Nazywam się Michał. Na samym dole strony jest formularz kontaktowy - zapraszam w każdej sprawie.
Kontakt e-mailowy: mojaeme@gmail.com
Założyłem ten serwis (w lutym 2012) dla innych i dla siebie. Przyglądam się na nim, jak zmienia się polski system emerytalny. Najbardziej interesuje mnie dobrowolna część tego systemu (wszystko, o co można i warto zadbać na własną rękę).
Założyłem ten serwis (w lutym 2012) dla innych i dla siebie. Przyglądam się na nim, jak zmienia się polski system emerytalny. Najbardziej interesuje mnie dobrowolna część tego systemu (wszystko, o co można i warto zadbać na własną rękę).
Moja Przyszła Emerytura jest dla wszystkich, którzy szukają
podstawowych informacji, porad i analiz na tema swojej przyszłej prywatnej emerytury oraz finansów osobistych. Porządkuję i analizuję
wszystko, co dotyczy długoterminowego oszczędzania i inwestowania
na emeryturę.
Z
jednej strony polski system emerytalny z jego trzema filarami oraz
nieustannymi zmianami (skupiam się na IKE i IKZE). Z drugiej ofertę
banków, towarzystw ubezpieczeniowych, towarzystw funduszy
inwestycyjnych i innych instytucji finansowych skierowaną do tych,
którzy chcą dodatkowo zadbać o swoją przyszłość.
Przedstawiam te
informacje w sposób przystępny, przyjazny i kompletny, a moim
najważniejszym celem jest edukacja oraz dbanie o interesy
czytelników. Co dokładnie robię?
- opisuję zasady działania (np. IKE i IKZE, opłat za zarządzanie w funduszach, itp.)
- analizuję oferty instytucji finansowych (np. ranking IKE w 2015)
- czytam, słucham i oglądam mądrzejszych od siebie
- promuję dobre nawyki i praktyki (przykład)
- szukam praktycznych odpowiedzi na powszechne pytania (przykład)
- rozliczam swoje projekty inwestycyjne (np. polisa inwestycyjna, IKE, IKZE, giełda)
- piszę o swoich porażkach (przykład) i sukcesach (przykład)
Jestem wczesnym trzydziestolatkiem,
żonatym, z dwójką małych dzieci.
Moja Przyszła
Emerytura ma być źródłem praktycznych informacji (również dla
mnie) o dobrowolnych rozwiązaniach emerytalnych i finansowych.
Jestem pewien, że wspólnie uda nam się wypracować najlepsze
strategie oszczędzania i inwestowania na przyszłość.
Ten serwis powstał w
odpowiedzi na to, co się dzieje z polskim systemem emerytalnym. A
nie dzieje się najlepiej:
- nie nadąża za zmianami na rynku pracy,
- nie nadąża za zmianami demograficznymi,
- coraz bardziej uzależnia się od decyzji polityków,
- jest niestabilny i nieprzewidywalny,
- wobec przyszłości jego głównych instytucji – ZUS i OFE – jest bardzo dużo niepewności
Powstał
również w odpowiedzi na tragiczny poziom doradztwa finansowego
oraz zaległości w edukacji finansowej w Polsce.
Nie możemy
pozwolić sobie na wodzenie nas za nos przez pracowników instytucji
finansowych, którzy zainteresowani są tylko sprzedażą tego, co akurat każą im sprzedać przełożeni.
Nie możemy
również pozwolić sobie na ignorancję, frywolność i naiwność,
jeśli chodzi o wiedzę dotyczącą współczesnych finansów. Jej
koszty w skali całego życia są po prostu zbyt duże. Tego nie opłaca się odpuszczać.
W tej sytuacji dbanie o
własne interesy w perspektywie zakończenia kariery zawodowej staje
się koniecznością. Przy odrobinie wysiłku z naszej strony,
wyjdzie to nam wszystkim na zdrowie.
Pozdrawiam i zapraszam do czytania oraz komentowania.
Dobry blog
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!
UsuńBardzo dobry blog.
OdpowiedzUsuńfajny blog, tak trzymaj i rozkręcaj go a będzi Ci dany dochód pasywny :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo. Tylko co ja zrobię ze swoją całą energią, jeśli coś będzie na mnie zarabiać pasywnie? ;)
UsuńZresztą, patrząc na ilość godzin spędzonych nad tą stroną, jest to raczej działalność charytatywna ;)
Dla mnie najważniejsze jest w tej chwili wypracowanie systemu, dzięki któremu będę mógł zabezpieczyć siebie i rodzinę na przyszłość - jeśli ten blog da mi tyle, będę już zadowolony!
Do tej pory wszyscy wpisywali dobry albo bardzo dobry blog. Ja powiem że już jest na etapie rewelacyjnego blogu!! Cały szereg informacji rozproszonych , strzepkowych , chaotycznych zebrane są tutaj w zjadliwa całośc. Bardzo mi pomogłeś w wielu wątpliwościach i pytaniach. Podziwiam wytrwalości i kibicuję dalej!
OdpowiedzUsuńWow, dzięki - jest jeszcze naprawdę dużo do opisania, to początek drogi. Pozdrawiam i proszę wracać, komentować, zadawać pytania, krytykować!
UsuńFajny i konkretny blog. Dobrze, że w końcu powstają takie strony, na których można uzyskać rzetelne i konkretne informacje, i porady na temat finansów. Od razu powiem, że już po krótkiej lekturze sporo się dowiedziałem. Zapisałem się też newslettera :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i obiecuje zaglądać tu często.
Wielkie dzięki. Ja z kolei obiecuję regularnie pisać - w tej chwili dwa wpisy w tygodniu, wtorek i piątek. Piszę to wszystko również dla siebie, więc nie zadowalam się byle czym. Proszę wracać, komentować, krytykować, sugerować, pytać, itp.
UsuńCzytalem pana bloga i musze powiedziec ze jest dobry. Czy naprawde sadzi pan ze nie moze nasze panstwo dobrac sie do IKE tak jak to zrobilo z OFE? Czy naprzyklad za te 20 lat nie powiedza ze nie maja na emrytury i sciagna z kont ludzia pieniadze np 30% ulokowanych serodkow tak jak to zrobili na cyprze tylko ze tam bylo 10%. Czekam na odpowiedz. Pozdrawiam z Dubaju.
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie wiem, co Panu odpowiedzieć. Odnosiłem się do tego typu wątpliwości wiele razy we wpisach o IKE - najkrócej rzecz ujmując, jest to zupełnie inna konstrukcja prawna niż OFE i należy od tego zacząć. Ostatnie czego potrzebujemy to wrzucanie wszystkiego do jednego worka - IKE, OFE, Cypr - ja nie dostrzegam między nimi związków.
UsuńWszystko może się wydarzyć przez 20 lat. Proszę się cofnąć jakieś 25 lat wstecz - Polska była krajem komunistycznym, wyjazdy za granicę były rarytasem, złotówka była nic nie warta, samochodami jeździło się bez pasów bezpieczeństwa i stało w kolejce po papier toaletowy.
Przez 20 lat państwo może zbankrutować lub się cudownie rozwinąć - ja tego nie wiem i nawet nie próbuję zgadnąć.
Moim wyjściowym scenariuszem jest jednak coś umiarkowanego, a nie kataklizm czy inna apokalipsa. Jestem w trzecim filarze (IKE i IKZE), bo chcę wykorzystywać możliwości, które stwarzają te konstrukcje i potrzebuję jasnych kanałów oszczędzania na prywatną emeryturę. Nic innego mnie specjalnie nie interesuje.
Mam też trochę bardziej zniuansowane podejście do "państwa". Po pierwsze - wykształciłem się w państwowym systemie edukacji, w państwowym szpitalu urodził się mój syn, a moi rodzice pobierają państwową emeryturę. Państwo nie jest dla mnie samym złem i mam nawet pewną przyjemność płacąć tutaj podatki. Po drugie - państwo to - moim zdaniem - nie jest coś zewnętrznego w stosunku do ludzi w nim żyjących. Wręcz przeciwnie - państwo to właśnie ludzie, a nie anonimowi urzędnicy i politycy z telewizji i gazet. Ale to już temat na inną stronę internetową.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Mogę się tylko przyłączyć do powyższych wyrazów uznania. Cieszę się, że nie traci Pan zapału i dociekliwości, które przekladają się na bardzo merytoryczną zawartość. Dzięki Pana wpisom dokonałem mojego wyboru pomiędzy IKE a IKZE świadomie - większość doradców innwestycyjnych, z którymi rozmawiałem nie miała wiedzy na ten temat. Posiłkowałem się tym blogiem i czytaniem ustaw/ regulaminów, co też polecam. Tak dowiedzialem się m.in., że za błędne wyliczenie kwoty na IKZE odpowiada podatkowo wplacajacy- to, jak sądzę, ważna informacja.
OdpowiedzUsuńŻyczę Panu dalszego powodzenia w pisaniu tego bloga i serdecznie pozdrawiam.
Regularnie czytający.
Super - cieszę się, że mogłem pomóc. Prosze wracać!
UsuńZupełnie przypadkiem trafiłam na Pana blog. Byłam w pozytywnym szoku. Zawsze interesowałam się finansami i inwestowaniem, ale ponieważ nie jestem ekonomistą, ogarnięcie wielu tematów przekraczało moje możliwości percepcyjne (i czasowe). U Pana wszystko jest jasne, oczywiste i w jednym miejscu. Rewelacja! Będę stałym czytelnikiem i polecę ten blog znajomym.
OdpowiedzUsuńProszę nie zrezygnować, bo naprawdę mało jest w necie tak dobrych ekonomicznie stron. Widać, że Pan ma zacięcie edukacyjne. :)
Pozdrawiam!
Witam i dzięki za super pozytywny komentarz. Cieszę się, że mogę pomóc. Jeśli chodzi o styl edukacyjny, być może pomaga mi dekada przepracowana w roli lektora angielskiego w kilku prywatnych szkołach i na uczelniach wyższych. Super, że odbiera Pani teksty jako czytelne i jasne, ale zaręczam, że wiele z tych kwestii nie jest oczywista, jest wokół nich sporo sprzecznych opinii, dyskucji, itp. Staram się weryfikować informacje, ale wciąż uważam to, co piszę, za zaledwie jednej z wielu możliwych punktów widzenia na finanse, inwestowanie, ekonomię, itp. Pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńMichał, twój blog jest rewelacyjny. Mam propozycję tematu którym mógłbyś się zająć. Właściwie dwa. Pierwszy to strategia bilansownia portfela, np. przyjmuję że chcę mieć 60% akcji i 40% obligacji i co pół roku dostosowuję portfel aby odzwierciedlał docelowy skład. Badania historyczne pokazują że to działa i wydaje się dobre dla pasywnych inwestorów. Drugi temat: jakie instrumenty użyć w takim portfelu. Np. robić to w koncie IKE akcyjnym i tam kupować Trackery (produkty struktyryzowane ETP np. odzwierciedlające indeks akcji S&P500, DAX i WIG20) oraz obligacje skarbowe na rynku wtórnym. Jestem bardzo ciekawy co o tym myślisz.
OdpowiedzUsuńWitam - dzięki za dobre słowo i super propozycję tematu. Pisałem już o strategii bilansowania portfela (ja nazywam ją równoważeniem portfela lub z angielskiego rebalancing. Tutaj cały tekst. Generalnie mam dla tego podejścia bardzo dużo sympatii, bo jest proste, w miarę mechaniczne i eliminuje ważne behawioralne błędy inwestorów. W taki sposób działa też wiele funduszy emerytalnych oraz dużych asset managerów - dokupują aktywa, gdy są tanie, sprzedają częściowo, gdy są drogie. Obie czynności wymagają sporych "jaj". Na moich IKE w TFI oraz na polisie inwestycyjnej mam wbudowany mechanizm automatycznego rebalancingu między klasy aktywów. Jest to darmowa usługa.
UsuńZ GPW i rebalancingiem mam dwa problemy:
1. koszty - każda transakcja kosztuje, więc z tego punktu widzenia rebalancing nie jest optymalny lub powinien być naprawdę rzadki, np. raz w roku, i dobrze opracowany,
2. słaba oferta funduszy lub innych portfeli aktywów na GPW, które moich zdaniem rozwiązują problem niedoświadczonych inwestorów z doborem spółek. Tylko trzy ETFy, trochę bardziej egzotycznych certyfikatów na indeksy, zero portfeli obligacji skarbowych czy korporacyjnych. Można próbować coś z tego stworzyć, ale wydaje mi się, że przydatna byłaby też umiejętność doboru poszczególnych spółek do portfela, które osobiście nie posiadam w tej chwili.
Pozdrawiam, proszę wracać i koniecznie dzielić się swoimi doświadczeniami z rebalancingiem.
Michale, trafiłam tu z polecenia innego Michała, miło Cię znowu zobaczyć i to z takim dobrym contentem :)
OdpowiedzUsuńWitam w moim małym zakątku internetu. Komentarz jest dosyć tajemniczy ("inny Michał", "znowu zobaczyć"), więc nawet nie będę strzelał w jakich okolicznościach czy "poprzednim wcieleniu" się wcześniej spotkaliśmy ;)
UsuńPanie Michale,
OdpowiedzUsuńpo lekturze pewnej ilości artykułów sam zdecydowałem że najwyższy czas zacząć coś odkładać. Szukając dalej informacji trafiłe na Pańską stronę. Świetna jest, uważam. Po lekturze artykułów sporządziłem samodzielnie zestawienia opłacalności IKE i IKZE na konkretnych przykładanych liczbowych. I wychodzi mi z tych zestawień, że na IKZE można oszczędzić więcej wyłącznie wtedy gdy całą otrzymaną ulgę podatkową będzie się konsekwentnie wpłacać na IKZE. W przeciwnym razie, w przypadku bieżącej konsumpcji środków, bardziej opłacalne jest IKE. Kluczem pozostaje tu bowiem opodatkowanie przy wypłacie zryczałtowym PDOF zarówno samych wpłat, jak i zysku. Teza ta przyjęta jest oczywiście przy optymistycznym założeniu, że zasadniczo inwestycje te generują stały zysk. Jeżeli jest Pan zainteresowany wyliczeniami, to chętnie je prześlę.
Pozdrawiam,
Łukasz
Witam, dzięki za dobre słowo. Chętnie zajrzę do obliczeń. Sam podchodziłem do tego w tym artykule http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2013/11/ulga-podatkowa-ike-ikze-czy-warto.html. Wniosek podobny co u Pana, tylko ja inaczej nazywam ten sam proces - nie piszę, że trzeba pieniądze reinwestować w IKZE, ale że do zwrotów z podatku należy przyłożyć dokładnie taką samą stopę zwrotu co do inwestycji, żeby móc je porównać w czasie. Pozdrawiam i proszę wracać!
UsuńBardzo dziękuję za super artykuły dotyczące IKE / IKZE. Do 23-latka też przemawia!
OdpowiedzUsuńSuper, dzięki, pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńPanie Michale,
OdpowiedzUsuńDecyzję o oszczędzaniu podjąłem niedawno, w dość późnym wieku (37), z praktycznie zerowym zasobem finansowym, lecz ze stałą pracą i silnym postanowieniem :) Szperając po necie znalazłem temat funduszy, a z ich pomocą Pańskiego bloga. Po jego lekturze (linkowanych przez Pana też), okazało się, że temat sposobów lokowania oszczędności, jest zaledwie czubeczkiem góry lodowej, lecz jakże interesującym (dotychczas przemykał jakoś niezauważony ;)
Póki co podjąłem 2 decyzje:
1. konto life cycle IKZE: możliwość zwrotu podatku z postanowieniem dalszych inwestycji (grosz do grosza :)
2. konto IKE FI: niewielkie comiesięczne wpłaty, żeby w praktyce nauczyć się bilansowania portfela, oraz rozsądnego inwestowania (jeśli się potykać, to lepiej na początku tej drogi)
Za pomocą konta na Wirtualnej Giełdzie, sprawdzę też w najbliższych latach postępy w przyswajaniu wiedzy i analiz makro.
A to wszystko dlatego, że blog ten jest pisany językiem przystępnym, interesującym i zachęcającym do samodzielnego rozwoju.
Dziękuję oraz życzę udanych inwestycji w swoją przyszłość.
Pozdrawiam,
Piotr
Wielkie dzięki za dobre słowo. Własny rozwój to jedyny sposób, żeby wyrwać się z zakrętego kręgu narzekania i obwiniania wszystkich na około za swoje wyniki w finansach. Moim zdaniem nie ma znaczenia, że zaczyna Pan w wieku 37 lat - za pięć, dziesięć lat będzie Pan już w zupełnie innym miejscu i tylko to się liczy. Do czasu (państwowej lub prywatnej) emerytury, będzie Pan miał maksymalną kontrolę nad swoimi finansami, wyeliminuje Pan powszechne błędy, doszlifuje Pan swoje podejście i będzie mógł polegać głównie na sobie. Życzę Panu tego z całego serca.
UsuńPozdrawiam i proszę wracać!
Bardzo pomocne informacje, dziękuję.
OdpowiedzUsuńW lipcu 2014 osiągnę ustawowy wiek emerytalny. Czy mogę jeszcze wpłacić w tym roku określony limit na IKE ( środki są oprocentowane 7% i nie będę likwidowała konta do końca roku). Dziękuję i pozdrawiam. Marta
Dziękuję za dobre słowo. Jak najbardziej może Pani nadal korzystać z IKE nawet po przejściu na państwową emeryturę. Jest to zresztą dobre rozwiązanie, ponieważ nie zamyka Pani sobie furtki do dalszego unikania podatku od zysków kapitałowych dla kapitału zgromadzonego dotychczas i kolejnych dopłat. Tym bardziej, że jeśli ktoś już raz po spełnieniu warunku wieku i stażu wypłaci pieniądze lub rozpocznie wypłatę ratalną z IKE, nie może otworzyć kolejnego IKE. Pozdrawiam i proszę wracać.
UsuńPanie Michale,
OdpowiedzUsuńdopiero zaczynam czytać blog ale już teraz widzę, że wykonuje Pan kawał dobrej roboty. Będę polecał wszystkim znajomym :)
Pozdrawiam serdecznie
Michał
Super, super - wszyscy mile widziani. Pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńPanie Michale,
OdpowiedzUsuńOsobiście i w imieniu wszystkich czytających pana bloga serdecznie dziekuję za kawał porządnej roboty.
Naprawdę w dzisiejszych czasach trudno zaalezc kogos kto poświęca tyle czasu dla dobra innych.
Ja jeszcze nie zdecydowałem czy wybrac tylko Zus czy OFE , może Pan coś podpowiedzic.
dziękuje serdecznie i życze dużo zdrowia i siły
Tadeusz
Wow, dzięki za pokrzepiający komentarz. Miło mi, że to co robię na tej stronie, może się komuś przydać. Postanowiłem nie zabierać głosu w dyskusjach wokół wyboru OFE/ZUS w osobnym artykule. W skrócie moje podejście jest następujące:
Usuń1. traktuję prawa do emerytury w ZUS jako część większej całości (nazwijmy ją portfelem emerytalnym) i jako specyficzną "klasę aktywów"
2. moim zdaniem warto dywersyfikować rodzaje aktywów, które posiadamy, więc jeśli ktoś nie oszczędza na własną rękę, nie posiada jednostek funduszy, itp. jest moim zdaniem miejsce na OFE w jego portfelu emerytalnym.
3. osobiście nie potrzebuję jednak OFE, żeby tworzyło mi część kapitałową mojego portfela emerytalnego, bo wykorzystuję do tego między innymi IKE i IKZE, dlatego zdecydowałem się odprowadzać przyszłe składki w całości do ZUS.
Krótko mówiąc, uważam prawa do emerytury wypłacanej przez ZUS za jedną z klas aktywów, które warto mieć w portfelu (obok akcji, obligacji, nieruchomości, pracujących biznesów, itp.). Uznałem, że w moim portfelu za rynek kapitałowy i inne aktywa odpowiadam ja na własną rękę (nie OFE), a obowiązkowe składki przekazuję w całości do ZUS.
Rozumiem jednak, że inni mogą mieć inne podejście i każde akceptuję. To tylko moja prywatna decyzja i w zasadzie nie planowałem jej upubliczniać, gdyby nikt nie spytał. Pozdrawiam, proszę wracać!
Witam Panie Michale
OdpowiedzUsuńJa też trafiłam przez przypadek na Pana bloga, jest naprawdę super - bardzo czytelny , chciałabym założyć IKE ale teraz sama nie wiem który wybrać i gdzie , czy może Pan coś polecić .
Witam, dzięki, napisałem kiedyś o tym wpis i póki co nie mam nic lepszego do powiedzenia http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2013/08/najlepsze-ike.html. W przyszłości udostępnię narzędzie do porządkowania oferty IKE/IKZE w odniesieniu do swoich porzeb. Pozdrawiam, proszę wracać
OdpowiedzUsuńPanie Michale,
OdpowiedzUsuńjestem pewnie w dość trudnej sytuacji, mam 47 lat, pracuję i jestem w ZUS-ie. Nie mam żadnych kredytów, ani długów. Martwię się o przyszłość, mam niepełnosprawnego syna ( 23 letniego ). Czy jest sposób, żeby zabezpieczyć moją i jego przyszłość? Niestety kompletnie nie mam pojęcia o inwestycjach finansowych. Czy możliwe jest założenie lokaty bezpośrednio na syna, lub utworzenie jakiegoś funduszu, z którego mogłoby być wypłacane świadczenie, lub odsetki?
Świetny blog, czytałam całe przedpołudnie. Super, że Pan to robi.
Witam - myślę, że jak najbardziej da się założyć lokatę lub fundusz na syna, o szczegóły warto pytać w bankach, zakładach ubezpieczeń i towarzystwach funduszy inwestycyjnych. Te instytucje mają naprawdę przyjazne infolinie, udzielają wyczerpujących odpowiedzi. Nie wiem natomiast, czy istnieją osobne rozwiązania dla osób w Pana sytuacji - na pewno warto rozejrzeć się w środowisku rodziców dzieci niepełnosprawnych i zorientować się, jak porządkują one kwestie finansowe.
UsuńPozdrawiam, proszę wracać!
Witam Panie Michale. Życzę Panu dużo zdrowia oraz chęci w prowadzeniu blogu na temat emerur z III filaru i nie tylko. Pozdrawiam Krzysiek z Piły
UsuńDzięki, pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńCzytam i czytam, ma Pan fajną formę przekazu, nie męczy mnie czytanie kolejnego artykułu o niełatwych dla mnie zagadnieniach a muszę podjąć decyzję jak zainwestować oszczędności. Proszę podpowiedzieć, gdyby miał Pan 53 lata, 20tys do zainwestowania i możliwość odejścia na świadczenia emerytalne w wieku 55 lat, to co by Pan zrobił z tą kwotą? Bo ja nie bardzo wiem. Maria
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz! Niestety, nie udzielam indywidualnych porad finansowych - po pierwsze, dlatego, że nie mam do tego uprawnień, a po drugie, dlatego, że jestem zdania, że każdy musi podjąć taką decyzję samodzielnie. Pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńWitam Panie Michale
OdpowiedzUsuńJakimś cudownym zbiegiem okoliczności trafiłem na Pański blog i znalazłem tutaj dużo ciekawych informacji, podanych w bardzo przystępny sposób. Zapewne wrócę jeszcze nieraz.
Serdecznie pozdrawiam - Cezary
Panie Cezary, miło Pana powitać w gronie czytelników. Pozdrawiam i proszę wracać!
UsuńCześć.
OdpowiedzUsuńMam pytanie jeśli chodzi o IKZE i model oszczedności podatkowych krotkoterminowo. W najbliższych latach zakładam, że zarabiam 90tyś zł. Chciałbym skorzystać na fakcie, że chwilowo (5 lat kontrakt) mieszczę się w 2 grupie podatkowej. Zatem wpłacając górny limit w najbliższych latach będę mógł otrzymać zwrot podatku z 1448 zł (2014)
Pytanie brzmi czy jak wpadne w pierwszy prób podatkowy w 6 roku i zlikwiduję IKZE to czy mogę przyjąć, że zyskam z zainwestowanych pieniędzy "dobre oprocentowanie"?
5 lat x ~4500 = 22500 mojego wkładu. Co roku ze zwrotu uzyskam 5x 1450 zł = ~7250
W szóstym roku likwiduję IKZE. Wpadam w 1 próg podatkowy czyli zapłacę 22500zł x19%=4275 podatku + załóżmy 300zł kary za wycofanie środków z IKZE (ING konto bankowe - wariant bezpieczny).
Zatem czy moge przyjac, ze zyskam rożnicę między 7250 (zwroty podatku) a 4575 czyli 2675 czyli ok 12% z zainwestowanych w ten sposób pieniędzy? (ewentualnie jeszcze pomniejszonych o podatek belki)?
Będę wdzięczny za w miarę szybką odpowiedź.
pozdr,
Adam
Hej, tak - dobrze kombinujesz ;) Taka optymalizacja podatkowa zadziała, jeśli spełni się scenariusz z programi podatkowymi, które opisałeś, oraz nie zmienią się zasady IKZE. W tej chwili przedterminowy zwrot środków nie skutkuje naliczeniem podatku Belki, tylko koniecznością rozliczenia zwrotu w zeznaniu rocznym PIT (podatek nie będzie pobrany przez instytucję finansową, na konto wróci kwota brutto). Jeśli chodzi o opłaty pobierane przez instytucje za przedterminowy zwrot środków z IKZE, o ile mi wiadomo po 12 miesiącach od podpisania umowy, nie powinny być pobierane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, proszę wracać!
Witam ponownie Panie Michale
OdpowiedzUsuńCzytając Pana artykuły i komentarze znalazłem wiele ciekawych rozwiązań dot. finansów osobistych, które stopniowo będę "wprowadzał w życie". Ponieważ jestem już w wieku 50+, czas ma dla mnie szczególnie ważne znaczenie. Zastanawiam się aktualnie nad pewnym zagadnieniem. Otóż jestem posiadaczem Polisolokaty ( jak dotąd, po prawie czteroletnim okresie - jestem wciąż na plusie) której umowę podpisałem w Nordei. Jak wiadomo, bank ten został wykupiony przez PKO BP - w tym również moja polisolokata. Otrzymałem informację od PKO BP, że umowa podpisana z Nordeą obowiązuje nadal na tych samych warunkach. I w tym momencie poczułem się bardzo niekomfortowo. Gdybym chciał korzystać z usług PKO BP poszedłbym tam od razu, a nie do Nordea Bank. Nie zapytano mnie, czy chcę korzystać dalej z polisolokaty prowadzonej przez PKO BP - czy takie postepowanie banku nie narusza równości praw podmiotów podpisujących umowę? Czy w oparciu o powyższą sytuację możliwe jest zakończenie polisolokaty ( bez drastycznych opłat za jej zakończenie) ? Uważam, że twarde egzekwowanie praw klienta będzie pozytywnie wpływać na przyszłe oferty banków i traktowanie ich klientów.
Serdecznie Pana pozdrawiam - Cezary
Witam i dzięki za komentarz,
UsuńPod tym zdaniem podpisuję się dwoma rękoma: "Uważam, że twarde egzekwowanie praw klienta będzie pozytywnie wpływać na przyszłe oferty banków i traktowanie ich klientów". W ogóle jestem zdania, że klienci powinni częściej brać sprawy w swoje ręce, wymagać więcej, pytać, sugerować ulepszenia, wytykać błędy i niedogodności, a nie tylko je grzecznie znosić, itp.
Niestety nie jestem prawnikiem i nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na Pana pytanie. Zachęcam do zrobienia wywiadu na własną rękę, przejrzenia przepisów, podobnych przypadków, kontaktu z infolinią czy organizacjami konsumenckimi.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Witam ,
OdpowiedzUsuńCzy na polskim rynku istnieje konto IKE w formie lokaty, bez konieczności zabawy w fundusze inwestycyjne ? Szukam, ale nie mogę znaleźć . Będę wdzięczny za pomoc .
Przy okazji dzięki za bloga ;-)
Pozdrawiam.
Witam, oczywiście, że istnieje, np. w Banku Millennium oraz w wielu bankach spółdzielczych. Pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńWitam Panie Michale,
Usuńpodobnie jak większość na tym forum, ja również trafiłem tu przypadkowo, chociaż właściwie szukałem właśnie informacji na temat prywatnej emerytury. Już przeszło sześć lat temu zacząłem oszczędzać w IKE, a od 2013, po obietnicy stworzenia lepszych warunków oszczędzam odkładam pełen limit również w IKZE. Do emerytury z ZUS-u pozostało mi teoretycznie jeszcze 7 lat, ale mam nadzieję, że uda mi się uzbierać na swoją prywatną, wcześniejszą emeryturę pomostową, bez łaski rządu i ZUS-u. Jak dobrze pójdzie, to za jakieś dwa , trzy lata uzbiera mi się kapitał, który spokojnie wystarczy na utrzymanie, a nawet na coś więcej, aż do czasu gdy ZUS zechce wypłacić mi wypracowaną przez prawie 40 lat emeryturę. Wyczytałem gdzieś, że ludzie chorujący na cukrzycę żyją średnio 15 lat krócej, a ja niestety cierpię na tą przypadłość, więc zależy mi aby użyć trochę życia w miarę dobrym zdrowiu, a na normalnej emeryturze, mając 67 lat mógłbym już nie zdążyć. Zastanawiam się tylko jak najbardziej racjonalnie zaplanować wypłatę środków zgromadzonych w IKE i IKZE, czy bardziej korzystna jest wypłata całości, czy raczej wypłaty ratalne, np. miesięczne lub kwartalne? Ciekaw jestem Pańskiej opinii w tym zakresie.
Pozdrawiam
Leszek
Dziękuję za pytanie i gratuluję przezorności w planowaniu swoich finansów. Gdybym sam przymierzał się do konsumowania swoich prywatnych oszczędności na IKE lub IKZE na początku sprawdziłbym / zastanowiłbym się:
Usuńa) jakie są zasady wypłaty z IKE u mojego dostawcy tego rachunku / czy występują jakieś opłaty / jak zorganizowana jest wypłata w ratach
b) jakie koszty mają pokryć te oszczędności / czy mają służyć tylko i wyłącznie jako pomost przed pełną, państwową emeryturą (tak Pan sugeruje), czy chciałby Pan z nich korzystać dłużej
c) jeśli ma Pan bardzo jasne potrzeby (np. chce Pan miesięcznych wypłat przez 5 lat), jest to kwestia prostej matematyki / pozostaje Panu obliczenie, na jakie miesięczne wypłaty pozwala Pana kapitał przy założeniu jakiejś tam stopy zwrotu dla pozostałych oszczędności
d) może Pan za całość kwoty wykupić usługę typu renta dożywotnia albo renta czasowa u ubezpieczyciela / na starcie będzie Pan wiedział, na jakie pieniądze może Pan liczyć u prywatnych dostawców z Pana obecnym kapitałem
e) zaletą wypłaty w ratach (i pozostawiania pozostałych oszczędności w IKE) jest to, że nadal są one chronione przed podatkiem Belki
Mam nadzieję, że jakoś pomogłem. Proszę napisać, jak ostatecznie poradził sobie Pan z tym wyzwaniem. Pozdrawiam, proszę wracać!
Witam ponownie i dziękuję za odpowiedź.
UsuńTak jak pisałem do emerytury z ZUS-u mam jeszcze 7 lat, ale trzy lata temu mocno zabolała mnie decyzja rządzących o przesunięciu o dwa lata wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę. To wcale nie znaczy, że nie chcę już pracować, ale inaczej jest jak jest przymus pracy, a inaczej gdy ma się komfort wyboru. Wyliczyłem sobie, że za trzy lata będę mógł, z ekonomicznego punktu widzenia, podjąć decyzję czy chcę jeszcze pracować, chociaż nie będę musiał tego już robić. Na koncie IKE oszczędzam w ramach mojego rachunku w manku i praktycznie nie ponoszę z tego tytułu żadnych dodatkowych kosztów. Z tego co wiem to podobnie będzie przy wypłacie zgromadzonych tam oszczędności, niezależnie czy zrealizuję ją w całości, czy na raty. Planuję wykorzystać zgromadzone środki na utrzymanie w okresie przejściowym, do czasu otrzymania emerytury z ZUS-u, ale nie wykluczam, że część pieniędzy może mi też posłużyć do podwyższenia w przyszłości tego świadczenia. Dodatkowo po ukończeniu 65 lat dojdzie mi jeszcze możliwość korzystania ze środków zgromadzonych w IKZE. Raczej nie zdecyduję się na wykupienie renty dożywotniej, bo jest to zawsze jakaś loteria, a świadczenie dożywotnie będę miał przecież z ZUS-u. Mam jeszcze jedno pytanie, czy jeżeli rozpocznę pobieranie oszczędności z IKE, to stracę już bezpowrotnie możliwość dalszego oszczędzania na tym koncie, w przypadku gdyby w międzyczasie moja sytuacja zarobkowo-finansowa uległa zmianie?
pozdrawiam
Leszek
Tak - rozpoczęcie wypłaty oznacza zablokowanie możliwości dalszych wpłat na IKE. Pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńAutor się napracował, ale jest..... całkowicie niewiarygodny.
OdpowiedzUsuńTrudna do ukrycia promocja ING, linki do produktów ING dyskwalifikują wiarygodność autora.
Za kasę robi się dziś wszystko. Widać takie czasy....
Promocja ING to fakt. Nie ukrywam jej. Nie ukrywam też, że ten serwis to działaność komercyjna, nie charytatywna czy społecznikowska.
UsuńPolecam IKE i IKZE w ING TFI i sam posiadam IKE Plus. To najlepsze IKE i IKZE w funduszach inwestycyjnych w tej chwili. Zarobki z tego i innych źródeł utrzymują moją motywację do pracy. Alternatywą byłby płatny serwis, który prawdopodobnie nigdy by nie powstał, ponieważ w Polsce za wiedzę i informację płaci się niechętnie, szczególnie jeśli ich autorem jest osoba nieznana, tak naprawdę ucząca się na bieżąco.
Programy partnerskie to praktyczny sposób dla twórców, żeby otrzymywać jakieś wynagrodzenie za pracę. Nie rozumiem, dlaczego otrzymywanie wynagrodzenia za pracę, nawet w tak niebezpośredniej formie (zresztą chroniącej czytelnika przed koniecznością płacenia z własnej kieszeni) miałoby być czymś niewłaściwym. Skoro zauważyłeś anonimowy krytyku, że "autor się napracował", pewnie skorzystałeś z informacji zawartych w tym serwisie. Ile jesteś za to gotów zapłacić i kiedy mogę liczyć na przelew?
Rozumiem jednak, że są ludzie, których wysokie standardy moralne nie pozwalają zrobić niczego pożycznego dla kogokolwiek, jeśli w grę wchodzi choćby minimalna ilość komercyjnej działaności, za to dają im "licencję" do anonimowego krytykowania innych. Czym wiarygodnym możesz się pochwalić anonimowy czytelniku i jak zorganizowałeś stronę dochodową tego przedsięwzięcia, żeby pokryć koszty i utrzymać motywację?
"Za kasę robi się dziś wszystko. Widać takie czasy...." Czy uważasz - anonimowy krytyku - że ja mam jakiś obowiązek moralny robić coś dla Ciebie za darmo w temacie długoterminowego oszczędzania i inwestowania? Z jakiej racji? Przecież się nie znamy, nie jesteś moim ojcem, synem, bratem, sąsiadem, przyjacielem czy współpracownikiem. Po prostu świadczę Ci usługi (informacyjne), za które chcę otrzymać (niebezpośrednio) wynagrodzenie. W jakich czasach ktoś nieznajomy świadczył dla Ciebie usługi za darmo i jakie to były usługi?
Czy gdyby autor się napracował i nic by przy tym nie zarobił, byłoby lepiej? Dlaczego i dla kogo? Prosta logika podpowiada, że dla nikogo. Ja bym nic nie zarobił, nie zapłaciłbym podatków, nie podniósł polskiego PKB, nie opłacił przedszkola swoich dzieci, nie kupił obligacji korporacyjnych jakiejś firmy, a czytelnicy nie przeczytaliby większości z artykułów, obliczeń czy recenzji na tej stronie, ponieważ ona by w ogóle nie istniała w obecnej formie. Jaki miałbym interes w pisaniu takich ilości treści takiej jakości i udostępnianiu ich za darmo obcym ludziom?
Poza tym - co jest zdrożnego w zarabianiu na swojej pracy? Jak inaczej wyobrażasz sobie funkcjonowanie tego typu serwisu? Jeśli masz praktyczny pomysł, rozważę jego wdrożenie, mimo że nie mam problemu moralnego z promowaniem (między innymi) najlepszego IKE i IKZE w TFI w Polsce.
Pamiętam, gdy przed laty grałem w chińczyka, był na planszy taki napis: "człowieku nie irytuj się" i tego bym się trzymał ;). Proponuję nie przejmować się malkontentami i kontynuować dobrą robotę! Osobiście staram się zachęcać kogo mogę do oszczędzania w IKE i/lub w IKZE, ponieważ uważam, że to się po prostu zwyczajnie opłaca.
UsuńPozdrawiam i życzę dużo cierpliwości
Dzięki za pozytywny głos. Być może najlepiej od razu kasować tego typu komentarze? Sam nie wiem. Jako że zdecydowałem się ten opublikować, postanowiłem wyjaśnić swoje stanowisko.
UsuńCierpliwość - wielka cnota. Zazwyczaj ją posiadam, czasami mi jej brakuje. To prawda, że ten komentarz mnie zirytował ;) Pozdrawiam, proszę wracać!
PS. Jako językoznawca (dyplomowany) oraz kulturoznawca (amator) nie mogę odebrać sobie przyjemności wyjaśnienia, skąd się wziął napis "człowieku, nie irytuj się" na chińczyku. W krajach niemieckojęzycznych na taką samą grę mówi się "Mensch ärgere Dich nicht" (czyli "człowieku nie irytuj się"), mimo że oryginalnie pomysł na grę pochodzi z Półwyspu Indyjskiego, gdzie mówi sią na nią "pachisi" http://pl.wikipedia.org/wiki/Chi%C5%84czyk_(gra_planszowa)
Obecny system emerytalny w naszym kraju skonstruowany jest tak, aby rządzący mogli manipulować i sterować obywatelami. Tworzy się wrażenie, że to państwo łaskawie daje ludziom emerytury, rozdzielając je według własnego uznania. Płacenie składek emerytalnych traktuje się jak obowiązkowy podatek, który tak naprawdę nie gwarantuje otrzymania w przyszłości godziwej emerytury. Gdyby wprowadzono emerytury obywatelskie, w jednakowej wysokości dla wszystkich, to skończyłaby się możliwość wykorzystywania tego instrumentu do szantażu, jaki stosuje się obecnie wobec społeczeństwa. Rządzącym tak naprawdę wcale nie zależy na tym, aby ludzie sami zabezpieczyli sobie emeryturę, bo inaczej dlaczego nie wykorzystują wszystkich możliwości, aby ich zachęcić do samodzielnego oszczędzania na ten cel. Kilkanaście lat temu prawdziwym hitem było lokowanie oszczędności w obligacje SP, co umożliwiało odpis całej kwoty od podstawy opodatkowania, podobnie było z darowiznami, które też odliczało się od podatku. Żeby obecnie spowodować powszechne oszczędzanie na emeryturę konieczne by było zastosowanie super atrakcyjnych warunków ekonomicznych, inaczej po prostu się to nie uda.
UsuńCiekaw jestem Panie Michale, jaki jest Pana pogląd na ten temat?
pozdrawiam
Leszek
Witam,
UsuńProblem na pewno jest złożony. Dla mnie ważne jest rozróżnienie na powszechny system emerytalny (ZUS + OFE) oraz dobrowolne oszczędności (w tym emerytalne, np. PPE, IKE czy IKZE). Jak zaczynałem prowadzić tę stronę, miałem ambicję pisać o wszystkim. W rzeczywistości skupiam się prawie wyłącznie na dobrowolnych oszczędnościach - tylko tu widzę realny wpływ na rzeczywistość oraz interesujące możliwości (IKZE umożliwia odliczenie oszczędności od dochodu w rozliczeniu PIT, IKE umożliwia ochronę przed podatkiem Belki czy dostęp do tańszych funduszy).
Te zachęty okazały się skuteczne dla mnie. Mam tę kwestię pod pełną kontrolą. Mój osobisty problem polega raczej na tym, że jestem nadgorliwym oszczędzającym.
Ale te same zachęty (IKE, IKZE, PPE) okazały się nieskuteczne dla ogółu. Te rozwiązania nie są popularne. Ulgi podatkowe generalnie mają ograniczoną siłę działania. Korzystają na nich przede wszystkim zamożniejsi oraz lepiej wykształceni. To są fakty.
Mimo że wszyscy twierdzą, że lepiej zabezpieczyliby swoje potrzeby emerytalne, gdyby mogli to robić samodzielnie, rzeczywistość zaprzecza temu mitowi. Ludzie mają olbrzymie problemy emocjonalne, żeby konsekwentnie oszczędzać z własnej, nieprzymuszonej woli. Jeszcze większe problemy mają z logicznym, spokojnym prowadzeniem swoich oszczędności, żeby w długim okresie były rentowne (proszę spojrzeć na to, jakie błędy popełniają uczestnicy funduszy inwestycyjnych czy spekulanci giełdowi - statystycznie są przegranymi w tej "grze", szczególnie po uwzględnieniu kosztów.
Wszędzie, gdzie rozwiązano problem emerytur na poziomie narodowym (np. Nowa Zelandia, Norwegia), kluczem były instytucje oraz jakaś forma przymusu lub paraprzymusu. Nikt nie pyta Norwega, czy chce sobie wydać jego część pieniędzy z eksploatacji ropy i gazu - pieniądze trafiają do funduszy majątku narodowego, których rolą jest lokowanie środków z myślą o przyszłości. W Nowej Zelandii wprowadzono narodowy system dobrowolnego oszczędzania na emeryturę, w którym uczestniczą trzy strony - pracownicy, pracodawcy oraz skarb państwa. Każdy jest automatycznie zapisany, ale może się wypisać. Fundusze są mocno regulowane z naciskiem na niskie koszty. To nie jest system powszechny (jak ZUS i OFE), ale nie jest tez w 100% dobrowolny (jak oszczędzanie na IKE, IKZE czy na zwykłych lokatach). Istnienie takich instytucji jest możliwe tylko wtedy, jeśli w społeczeństwie istnieje "kapitał" zaufania oraz minimalna zgoda co do sensowności tego, jak rozwiązany jest ten problem. W tej kwestii widzę mega deficyt w Polsce z tendencją do jego niestety pogłębiania.
PS. Darowizny wciąż można odliczać od dochodu.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Faktem jest, że zachęty stosowane w IKE i IKZE, okazały się nieskuteczne dla większości społeczeństwa i nie są tak popularne, aby ta forma oszczędzania mogła się stać powszechną. Inny temat to PPE, sądzę że gdyby więcej pracodawców zdecydowało się zafundować swoim pracownikom udział w takich programach, finansując powiedzmy połowę składek, to taki system miałby szansę na rozwinięcie skrzydeł. Ulgi podatkowe mają rzeczywiście ograniczoną siłę działania ponieważ żeby móc odliczyć sobie coś od podatku, trzeba ten podatek wcześniej zapłacić, w co najmniej takiej samej wysokości co odpis, więc tak naprawdę korzystają na nich przede wszystkim ci co więcej zarabiają. Obecnie cały ciężar odpowiedzialności za świadczenie emerytalne spoczywa praktycznie na budżecie państwa, a dodatkowe oszczędzanie przez nielicznych, zapobiegliwych traktowane jest przez większość jako fanaberia i wyręczanie Państwa, któremu przecież przez całe dorosłe życie wpłaca się spore składki, licząc na godną emeryturę. Poza tym mając jeszcze w pamięci straty w różnych formach oszczędności, jakie wiele osób poniosło podczas galopującej inflacji na przełomie lat 80/90 i późniejszej denominacji, powszechna jest obawa, że to co oszczędzimy dzisiaj, jutro też mocno straci na wartości. Obawiam się, że muszą jeszcze minąć z dwa pokolenia, zanim ludzie zaczną traktować przyszłą, wysoką emeryturę jako swój indywidualny interes, o który trzeba zabiegać przez całe życie, a nie coś co mu się należy. Państwo może i powinno zapewniać minimalne świadczenie, ale równocześnie stwarzać warunki i zachęty dla indywidualnego oszczędzania.
Usuńps. Był taki krótki okres, w którym luka prawna pozwalała na odpis od dochodu darowizny przekazywane praktycznie dowolnej osobie. Wystarczyło spisać odpowiednią umowę i podarować teoretycznie sporą kwotę jeden drugiemu, a następnie odpisać ją sobie od podstawy opodatkowania i skasować zwrot podatku.
pozdrawiam
Leszek P
Witaj Michał,
OdpowiedzUsuńto mój pierwszy komentarz na Twoim blogu (choć wymieniliśmy kilka maili). Czytywałem go od dawna, ale bez regularności. Teraz, korzystając z większej ilości czasu, przeczytałem baaardzo wiele artykułów + dyskusji. I co? Uważam, że piszesz merytorycznie najlepszego bloga o inwestowaniu/oszczędzaniu, który widziałem w polskim internecie;
Podziwiam i respektuję ogrom włożonej pracy, jakość obliczeń, ciekawe przykłady, różne myślowe eksperymenty, porównania, itd. itp. Dodatkowo - przez kilkadziesiąt artykułów które przeczytałem, często 'między wierszami' przewija się też Twoja filozofia 'zawodowo-finansowa'; to podlega bardzo subiektywnej ocenie, ale i również w tym temacie pełen szacunek;
Dodatkowo - niesamowite jest to jak bardzo ewoluowałeś od 2012, wtedy też nie było źle (choć wpadki były :) ) ale teraz to co i jak robisz, to mistrzostwo świata. Moim zdaniem ostatni cykl o opłatach w "polisach, funduszach, parasolach" jest bardzo spójny, logiczny i merytorycznie doskonały. Ech, gdybym to ja wiedział o tym 4 lata temu, przed spotkaniem z 'pewnym dystrybutorem polis';
Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia z tym blogiem i nie tylko
/Marcin
PS Ja sam bardzo dużo w temacie finansów osobistych czytam i eksperymentuję, także zachęcam innych do edukacji finansowej i wzięcia spraw w swoje ręce. Dzięki Tobie wiele rzeczy jest znacznie jaśniejszych i w długim terminie skorzystamy na tym bardzo konkretnie!
Co mogę na to odpowiedzieć? Jest mi bardzo miło i dziękuję za pozytywny odzew. Zapraszam do dalszego korzystania z serwisu. Pozdrawiam, proszę wracać!
OdpowiedzUsuńCześć Michał
OdpowiedzUsuńCzytam uważnie każdy Twój wpis dotyczący inwestowania w IKE, IKZE i inne instrumenty finansowe dostępne na naszym rynku. Z własnego doświadczenia powiem Ci, że tym wszystkim instytucjom (bankom, domom maklerskim, TFI itd.) chodzi wyłącznie o własny interes a nie potencjalnrgo klienta. Turbokapitalizm, zysk dla korporacji. tyle w temacie.pozdrawiam Krzysiek z Piły
Ciekawy komentarz. Instytucje finansowe to na pewno nie są nasi przyjaciele. Bardzo dobrze rozumieją swoje interesy oraz "zasady gry", a przeciętny klient jest pod tym względem bardzo zagubiony. Po stronie klienta jest więc duże zadanie polegające na wzmocnieniu swojego zrozumienia "zasad gry", swoich celów, potrzeb, itp. - ogólnie wypracowania jakiegoś konstruktywnego systemu myślenia i działania w obecnej rzeczywistości. To jest do zrobienia. Paradoks polega na tym, że nikt nie świadczy takich usług, ponieważ bardzo trudno na nich zarobić (instytucje finansowe za nie przecież nie zapłacą, bo w ich interesie jest słaby klient, a przeciętny klient ich nawet nie poszukuje, a już na pewno nie jest gotowy za nie zapłacić. Woli wierzyć instytucjom finansowym, frustrować się lub je krytykować, być może liczyć na polityków.
UsuńMnie najbardziej interesuje, jak się do obecnej rzeczywistości konstruktywnie ustosunkować, jak się w tym systemie poruszać bez robienia z siebie wariata i bez robienia sobie krzywdy. Nie mam generalnie problemu z kapitalizmem - to bardzo skuteczny system, jeśli chodzi o efektywną alokację zasobów - nie widzę wobec tego systemu żadnej praktycznej alternatywy. Niestety częścią tego typu systemów jest również duża ilość nierówności, niesprawiedliwości, nadużywania wiedzy i władzy przez różne grupy, itp. Dla mnie najważniejsze jest stworzenie jakiegoś systematycznego trybu poruszania się po tym systemie - pierwszym krokiem jest poznanie jego głównych instytucji, zasad, mechanizmów.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Chciałbym przedstawić Ci pewien sposób rozumowania. Wyobraź sobie siebie jako osobę posiadającą umiejętność samodzielnego myślenia i potrafiącą wybierać rozwiązania, które według Ciebie są dla Ciebie korzystne. W społeczeństwie, przypuszczam, że tacy ludzie stanowią ok. 1 %.
OdpowiedzUsuńJak uczy historia, społeczeństwo, w uproszczeniu, dzieliło się na panów, służbę, pachołków i niewolników. Teraz jest tak samo, z tym że kiedyś zmuszano różnymi metodami do pracy niewolniczej, natomiast dzisiaj wolni ludzie zabiegają by być niewolnikiem. W jaki sposób służba, pachołki i niewolnicy, którzy stanowią więcej niż 99% społeczeństwa, mogą zapewnić sobie środki do życia, gdy już nie będą w stanie pracować?
W jednym systemie organizacyjnym jakim jest państwo jest to stosunkowo proste, wymaga tylko zasad prawnych regulujących bezpieczny system emerytalny. Przedstawię w zarysie główne zasady systemu emerytalnego:
1. Nie jest określony wiek przejścia na emeryturę.
2. Każdy, przez okres uzyskiwania dochodów, co miesiąc obowiązkowo odkłada odpowiednią kwotę wystarczającą na niezbędne utrzymanie na wyliczonej statystycznie emeryturze. Można przeznaczać na to dodatkowe środki i tym samym regulować samemu wysokość emerytury jak i wiek przejścia na emeryturę.
3. Składki są rewaloryzowane.
4. Gwarantem bezpieczeństwa tego systemu jest państwo, czyli całe społeczeństwo którego to dotyczy.
Wszystkie inne sposoby na emeryturę, w tym rozmaite konta, fundusze emerytalne i inwestycyjne są tylko wyrafinowaną metodą pozbawiania ludzi pieniędzy nie dając obietnicom żadnych gwarancji.
Powyższe ogólniki są tylko do zastanowienia się i ewentualnie do przedyskutowania i uszczegółowienia.
why
Dzięki za komentarz. Być może jest to "prawidłowa" wizja świata, być może nie. Każdy ma prawo do własnej wizji tego, jak działa rzeczywistość, w której żyjemy. Nie jest to model, który zrobiłby na mnie jakieś specjalne wrażenie.
UsuńNie miałbym nic przeciwko temu, gdyby społeczeństwo składało się z jednostek odpowiedzialnych za siebie i innych oraz gotowych do poświęceń między pokoleniami (bo właśnie to jest źródło owych "gwarancji" państwa). Żyjemy w bardziej złożonym, dynamicznym, globalnym, współzależnym świecie, czy to jest zgodne z czyimiś przekonaniami, czy nie. Jak dla mnie w tym świecie generalnie nie ma "gwarancji" oraz jest miejsce dla sektora prywatnego, również jeśli chodzi o usługi finansowe.
Mój model jest prosty. Po pierwsze, należy się spodziewać, że COŚ otrzymamy w przyszłości z państowych świadczeń. Reszta (różnica między naszym oczekiwanym stylem życia z tym państwowym COŚ) musi pochodzić z naszego prywatnego majątku. To, w jakich aktywach ktoś chce utrzymywać swój majątek, jest rzeczą drugorzędną. Dla jednych nie istnieje nic poza depozytami bankowymi, inni chcą trzymać cały kapitał w swoich rękach (np. w formie własnego przedsiębiorstwa czy nieruchomości), inni godzą się na koszty i zalety uczestnictwa w szerszym rynku finansowym. Bardzo często preferencje w tym zakresie są pochodną jakiejś ideologii, którą wyznajemy w stosunku do pieniędzy, akumulowania zasobów, itp.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Proszę mi wybaczyć że zacytuję „żyjemy w bardziej złożonym, dynamicznym, globalnym, współzależnym świecie’’ i pozostawię to bez komentarza. Większość ludzi nie ma pojęcia i czasu na zajmowanie się pomnażaniem kapitału. Próbują korzystać np. z pomocy doradców-agentów wyszkolonych w „techniki sprzedaży’’ i w zakresie manipulacji - z wiadomym skutkiem. Każdy chce posiadać i zgodnie z prawem materii-natury najłatwiej jest zabrać najbliższemu i najsłabszemu. Tak jest i z tym musimy się zgodzić. Nie jestem zwolennikiem tego COŚ o którym Pan wspomniał. Chyba w jakimś państwie coś takiego ma miejsce ale raczej nie mobilizuje to ludzi o zadbanie o własną przyszłość. To COŚ jest tylko zwrotem wypracowanego wcześniej przez większość ludzi kapitału. Tak, spora część społeczeństwa wykazuje dużo zdrowego rozsądku i ostrożności. W końcu co moje to moje.
OdpowiedzUsuńPopularność różnych form oszczędzania i ogromna ilość firm świadczących te usługi dowodzi wielkiego zapotrzebowania na rynku. Prawie każdy normalny człowiek posiada instynkt życia. Oczywiście że każdy może inwestować jak chce i to jest jego wola i prawo. Niewspółmierny do wkładu pracy podział zysków niekontrolowany właściwie przez system podatkowy, przekręty, tworzą grupę ludzi mogących ponieść ryzyko inwestując w fundusze. Ale czyż nie lepsze dla takich jest inwestowanie bezpośrednio w kasynach gier hazardowych?
Pieniądz jest tylko rynkową jednostką miary wartości pracy. Uczynienie go towarem jest wprowadzeniem mechanizmu do skuteczniejszej formy wyzysku. Jest to nowotwór współczesnej gospodarki. Symptomy tego są aż nadto widoczne. „Niewidzialną rękę rynku’’ można już zacząć odczytywać: niewidzialna - nikt nie widzi, ręka - narzędzie, rynek - miejsce przepływu dóbr. Wypisz, wymaluj! Synonim złodzieja.
Państwo to nie tylko system prawny ale też egzekucja tego prawa. Sposób na emeryturę o którym wspomniałem uprzednio jest, śmiem twierdzić, najbardzej oczekiwanym przez większość. Spełnia wymóg przejrzystości, daje ludziom pewność i mobilizację. I nie jest to odkrywcze. Istnieje od 100 lat. Prywatne konto emerytalne, obowiązkowe minimum, waloryzacja oraz rozszerzenie o możliwość dodatkowych wpłat i tym samym wybór czasu przejścia na emeryturę. Najtrudniej dostrzec proste, znane rozwiązania. Nie ma poświęceń między pokoleniami. Ten system tego nie wymaga. Każdy żyje tylko dla siebie i tylko o siebie dba. Podkreślam to, gdyż na tym opiera się istota sprawy.
To że coś tak jest, być nie musi.
Why
Dzięki za komentarz. Dobra - jeśli jest Pan pewien, że zna Pan proste rozwiązanie skomplikowanego problemu, które większość społeczeństwa pragnie, proszę je pod imieniem i nazwiskiem zaproponować. Nie na niszowej stronie internetowej, tylko wśród ludzi podejmujących decyzje. Proszę działać - przecież to jest proste do wprowadzenia i wszyscy właśnie tego tak naprawdę chcą.
UsuńApropos dosłownego zrównywania inwestowania z hazardem, napisałem kiedyś kilka słów. Proszę przeczytać, jeśli ma Pan ochotę posłuchać bardziej zniuansowanego punktu widzenia: http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2014/11/czy-inwestowanie-to-spekulacja-i-hazard.html.
Co do niesprawiedliwości we współczesnym systemie finansowym / politycznym / gospodarczym, mogę Panu przyznać rację. Do „żyjemy w bardziej złożonym, dynamicznym, globalnym, współzależnym świecie’’ powinniśmy dodać, że jeszcze niesprawiedliwym.
Pozdrawiam, proszę wracać!
PS. Dużo bardziej niż ogólne, publicystyczne tezy "rrozwiązujące" wszystkie problemy świata na papierze, bardziej interesuje mnie, jak ludzie praktycznie zabierają się za rzeczywisty problem zabezpieczenia wydatków na emeryturze. Dlatego najchętniej dowiedziałbym się, jakie podejmuje Pan kroki poza uczestnictwem w państwowym systemie, żeby dysponować kapitałem po zakończeniu pracy zawodowej. Jakie są Pana praktyczne rady dla przeciętnego Kowalskiego?
Aby wyjaśnić, na Pańskiej stronie znalazłem się przypadkiem z innej przyczyny a nie po to by się wymądrzać . Przeczytałem z wielką uwagą obie Pańskie wypowiedzi. Uwagi zawarte w PS, a jestem daleki od oceniania, bardzo sobie cenię i cieszę się z Pańskiego osobistego podejścia do sprawy. Poruszony problem ujmę tak: nie znam cudownego sposobu na emeryturę, system o którym wspomniałem uważam za najbardziej odpowiedni, oczywiście po przystosowaniu. Ludzie są zagubieni w przypadku niepewności emerytury i postępują tak jak to Pan już wspomniał. I taka jest moja rada na obecną chwilę.
OdpowiedzUsuńJestem absolutnym przeciwnikiem narzekania i biernego oczekiwania na zmiany. Zwrócić się do ludzi podejmujących decyzję, tak. Tylko należy liczyć się z tym że odpowiedzią będzie użycie zacytowanych wyżej użytych przez Pana słów, które jakkolwiek są prawdą, są przeniesieniem odpowiedzialności za sprawowaną władzę na wyższe uwarunkowania. Nie jest to takie proste, niemniej jednak zastanawiam się nad optymalnym i skutecznym sposobem.
Przepraszam za te tylko ogólniki. Jak Pan zaznaczył, nie jest to miejsce.
A może Pan zastanowi się i pomyśli, jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy że np. emerytura jest wielką niewiadomą, krok po kroku wskazać miejsce i czas powstania tej przyczyny a następnie zaproponować ewentualne zmiany. Tylko proszę się liczyć z drobnym dyskomfortem jaki może dotknąć garstkę ludzi pasożytujących na społeczeństwie. Dali już poznać metody ochrony własnych interesów.
I tym razem serdecznie pozdrawiam, dziękuję za miły pobyt na Pańskiej stronie, życzę powodzenia.
Dziękuję za komentarz.
UsuńMuszę przyznać, że nie mam spójnego poglądu na to, co lub kto jest winien obecnej frustracji w polskim systemie emerytalnym oraz czy ta frustracja jest uzasadniona. Jeśli poszukuje Pan mocnych diagnoz sytuacji, z którymi zresztą w dużej mierze się zgadzam na poziomie makro, proszę przeczytać wypowiedzi np. prof. Leokadii Oręziak http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/815778,prof-leokadia-oreziak-walka-z-ofe-jest-elementem-patriotyzmu.html czy prof. Elżbieta Mączyńska http://www.pte.pl/pliki/2/12/maczynska_madrosc.pdf.
Powszechny system emerytalny jest dla mnie funkcją polityki społecznej, gospodarczej i finansowej państwa, które nie są niestety całkowicie niezależne, ponieważ Polska jest otwartą gospodarką powiązaną z resztą Europy (szczególnie) i świata. Poza tym część niepewności czy frustracji wokół systemu jest bardzo subiektywna - niewiele osób zadaje sobie trud poznania kondycji finansów publicznych (których cześcią jest Fundusz Ubezpieczeń Społecznych), jeszcze mniej jest zdolnych obiektywnie porównać polską sytuację do sytuacji innych krajów. Do tego media i różne grupy interesu narzucają większości z nas ideologiczne spojrzenie na tę kwestię.
Dlatego powszechną część systemu pozostawiam politykom, urzędnikom, wiodącym ekonomistom, socjologom i innym naukowcom, którzy są są de facto za jego stan odpowiedzialni i mają wpływ na jego losy (pośrednio i bezpośrednio za pomocą prawodawstwa, edukacji społecznej, wprowadzania zmian organizacyjnych, itp). Sobie pozostawiam praktyczne pytanie, gdzie utrzymywać prywatne zasoby finansowe, które chciałbym, żeby w przyszłości sfinansowały ważne potrzeby życiowe.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Witam ponownie Panie Michale
UsuńJak już wcześniej pisałem, jakiś czas temu postanowiłem, że sam zaoszczędzę sobie na wcześniejszą emeryturę. W tym celu,już od kilku lat odkładam i inwestuję pełen wyznaczony limit, zarówno w IKE, jak i w IKZE. Praktycznie za dwa - trzy lata będę mógł sam wypłacać sobie emeryturę na poziomie średniej krajowej, aż do czasu osiągnięcia pełnego wieku emerytalnego. Mam tylko jeden problem, nie bardzo wiem w jaki sposób będę ubezpieczony w tym przejściowym okresie, pomiędzy zakończeniem pracy zawodowej a uzyskaniem emerytury z ZUS-u. Prawdopodobnie będę musiał na ten okres ubezpieczyć się indywidualnie, ale może jest inne wyjście, np. rejestracja w urzędzie pracy jako bezrobotny? Jestem ciekaw jakie rozwiązanie, Pana zdaniem, jest najbardziej korzystne.
Pozdrawiam
Leszek P
Panie Michale, bardzo proszę o poradę. Mam 37 lat i konto emerytalne IKE Obligacje 10-letnie w PKO BP od 2008r. Co roku wpłacałem na nie 1200zł. Rzecz w tym, że przeprowadziłem się do innego kraju i tu zamierzam osiąść na stałe i w przyszłym roku kupić tu dom. Te pieniądze z IKE bardzo by mi się przydały i chcę zlikwidować konto ale nie wiem jak najlepiej to zrobić bez zbyt wielkiej straty. Wyczytałem, że mogę zrobić wypłatę transferową ale jaką instytucję wtedy wybrać? Czy musi to być koniecznie IKE czy może być inny instrument finansowy na który przeniosę środki i wtedy wypłacę? Czy mógłby mi Pan podać jakiś konkretny przykład instytucji do której mógłbym się zgłosić? Przyznam, że zupełnie się w tym nie orientuję. A może lepiej poczekać jeszcze 3 lata i wtedy pozbyć się konta i 10-letnich obligacji? Wtedy nie będę płacił podatku Belki i otrzymam odsetki tak? A może nawet w przypadku 10-letnich obligacji muszę również czekać do osiągnięcia wieku emerytalnego? Mogę również przepisać konto na Brata i dostanę wpłacone pieniądze od niego. Co by Pan zrobił na moim miejscu żeby operacja była dla mnie jak najbardziej opłacalna?
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
Grzegorz Ł.
Dzięki za pytanie. Zamykając IKE po kilku latach jego prowadzenia nie poniesie Pan kosztów likwidacji tego konta, ale zapłaci Pan podatek od skumulowanych od 2008 dochodów kapitałowych. To rzeczywiście uszczupli zgromadzoną kwotę o wartość tego podatku. Nie znam sposobu zamknięcia IKE przed osiągnięciem 60 roku życia, dzięki któremu da się ominąć podatek od dochodów kapitałówych. Wypłata transferowa to przeniesienie IKE z jednej instytucji do drugiej bez bieżącego dostępu do tych środków. Polecam ten tekst: http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2013/11/kiedy-mozna-wyplacic-oszczedznosci-z-trzecieg-filaru-ike-ikze.html
UsuńPrzeczekanie 3 lat nic nie zmienia, ponieważ będzie miał Pan wtedy 40 lat, a nie 60. Podatek Belki będzie naliczony od odsetek przy wycofaniu środków.
Nie ma możliwości przepisania IKE na inną osobę. Istnieje tylko mechanizm dziedziczenia po śmierci, np. przez osoby uposażone.
Nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji. Jeśli potrzebuje Pan pieniędzy i przenosi się do innego kraju i systemu gospodarczego, wydaje się, że likwidacja IKE i zapłacenie podatku od odsetek to jedyna opcja.
IKE nie jest też niestety kompatybilny z zagranicznymi systemami emerytalnymi, więc nie istnieje możliwość transferu środków z IKE do jego odpowiednika w innym kraju, np. Niemczech, Czechach czy Chorwacji.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Panie Michale,
OdpowiedzUsuńMam 28 lat, rok temu natknąłem się na pana blog i zainspirowany, w grudniu 2014 otworzyłem IKE ING kupując jednostki Perspektywa 45. Obecnie mieszkam i pracuję w Szkocji. Czy sądzi Pan, że warto kontynuować wpłacanie środków na konto IKE, czy raczej wypłacić środki, zamknąć konto i poszukać instrumentów oszczędzania w Wielkiej Brytanii?
Pozdrowienia,
Maciej
Dzięki za pytanie. Sprawa do indywidualnego rozważenia. Gdzie planuje Pan mieszkać i pracować w najbliższych latach? Czy to na stałe czy na chwilę? Czy planuje Pan powrót do kraju w bliższej lub dalszej przyszłości? W jakiej walucie ma Pan obecnie wydatki i w jakiej walucie będą Pana przyszłe wydatki (te na które Pan oszczędza)?
UsuńNa te pytania tylko Pan może znać odpowiedź.
Instrumenty do oszczędznaia / inwestowania to sprawa drugorzędna. One mają służyć Pana potrzebom, możliwościom i celom.
Wielka Brytania to jedno z centrów finansowych świata, bardzo zaawansowany rynek. Klient indywidualny ma dostęp do tańszych i nowocześniejszych produktów finansowych, np. funduszy ETF. Do tego dochodzi sytuacja pracownika w UK (np. dostęp do odpowiedników IKE i IKZE w UK, akumulowanie praw do brytyjskiej emerytury). Czy rozpoznał Pan pod tym względem swoją sytuację?
Ja w tym nie pomogę, ponieważ piszę z perspektywy kogoś żyjącego i pracjącego w Polsce.
Być może zainteresuje Pana ten artykuł: http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2015/11/ike-ikze-oszczedzanie-na-emeryture-pracuje-za-granica.html
Proszę napisać, jakie decyzje Pan podjął i dlaczego.
Pozdrawiam, proszę wracać
Witam i gratuluję tak klarownego i przejrzystego przedstawienia zagadnien związanych z inwestowaniem i emeryturami.
OdpowiedzUsuńMimo że mam wykształcenie ekonomiczne, to nie przedstawił bym tematu w prostszy sposób niż Pan to robi. Świetna pomoc dla ludzi nie posiadających wiedzy o świecie finansów, a chcących mądrze zainwestować swoje pieniądze.
Jest mi bardzo miło, że Pan tak uważa.
UsuńMam jeszcze bardzo dużo do zrobienia i wyjaśnienia. Również dla siebie. W wolnym społeczeństwie, w którym każdy podejmuje indywidualne decyzje finansowe, potrzebujemy wiedzy, narzędzi i procesów, żeby nie robić sobie krzywdy w tak złożonym środowisku jak finanse.
Zapraszam do dzielenia się wiedzą z innymi czytelnikami.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Witam serdecznie.Jeśli Pan pozwoli mam problem do rozwiązania.Pewien bank pozwolił na założenie IKZE mojej żonie ,która nie posiada dochodu- ale to nie jest zakazane z tego co się dowiedziałem.Gdy na koniec roku ,przy rozliczeniu wspólnym z żoną okazało się ,iż wpłaty na IKZE żony nie można odliczyć od podatku ,postanowiliśmy owo IKZE zlikwidować.Poinformowano nas,żeby odczekać do upłynięcia roku od momentu założenia aby nie płacić kary (za zerwanie umowy przed upływem roku). Jakie było nasze zdziwienie kiedy otrzymaliśmy PIT 8C od banku, który opiewa na jedną kwotę PRZYCHODU- tzn. bez rozbicia na wpłaty oraz odsetki od kapitału.Przypominam ,iż nie mogliśmy zrobić odpisu od podatku a księgowy otrzymał PIT ,który powinien w całości dopisać do moich dochodów(według księgowego).Pytanie pierwsze-dlaczego mam zapłacić podatek od pieniędzy ,których nie mogłem odliczyć?Pytanie drugie-co z ewentualnym podatkiem Belki-jak go obliczyć w przypadku takiego PITA? Pytanie trzecie- co zrobić z PIT-em, który otrzymałem w lutym a rozliczyłem sie z fiscusem w styczniu (gdyż uzyskałem informację od bankiera,mówiącą o braku konieczności składania PIT-a,gdyż nie będzie podstaw do opodatkowania?Być może o czymś zapomniałem,ale jest to sprawa bardzo emocjonalna(dodam,iż kwota niebagatelna podatku to ok.1000,- od kwoty zwrotu ok.5500,-)Wiem ,że to sobota ale bardzo zależy mi na czasie.Pozdrawiam i liczę na jakąkolwiek pomoc.
OdpowiedzUsuńCiekawa historia.
UsuńNie znam niestety odpowiedzi na te pytania. Nie jestem doradcą podatkowym. Wydaje mi się, że najtrafniejszą instytucją do rozwiązania tych problemów jest Krajowa Informacja Podatkowa. Proszę też zaangażować doradcę z banku, który namówił Pana do takiego prowadzania spraw.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Witam.
OdpowiedzUsuńOd niedawna "wbijam" się w temat przyszłej emerytury i nie spodziewałem się, że będzie to aż tak ciężki orzech do zgryzienia. Liczba ofert dostępnych na rynku i zawiłości związane tematem wręcz przerażają osobę taką jak ja, która totalnie nie jest w temacie. Nie wiem, czy oszczędności przyniosą mi w przyszłości zysk (niech chociaż nie pożre ich inflacja!), ale dzięki temu blogowi decyzje jakie podejmę/podejmuję będą z pewnością bardziej świadome. Dziękuję.
Na ten moment skłaniam się ku takiemu rozwiązaniu:
IKE obligacje w PKO + IKZE (tutaj jeszcze się zastanawiam) DFE Nationale Nederlanden.
Pierwsze dlatego, iż zależy mi na relatywnym bezpieczeństwie środków. Drugie na zasadzie "odważniejszej" inwestycji. Możliwości finansowe jakimi mam nadzieję dysponować w tym temacie na (przynajmniej) najbliższe lata są dosyć skromne i ledwo będą mieścić się w granicy maksymalnej rocznej wpłaty na IKZE. Tym niemniej wymyśliłem sobie dwa konta, jako podwójne zabezpieczenie i w ich ramach dysponowaną kwotę mam zamiar dzielić. Oczywiście, gdy pojawi się jakiś poważny kryzys reagować i tak będzie trzeba, ale może sen będzie trochę spokojniejszy:) Tym bardziej, że do emerytury zostało jeszcze co najmniej 30 lat...
Życzę wytrwałości w dalszym prowadzeniu strony.
Pozdrawiam, Krzysztof
Dzięki za komentarz.
UsuńWiedza z pewnością pomaga spokojnie zarządzać pieniędzmi. Gratuluję pierwszej "strategii" wobec długoterminowych oszczędności. Trzymam kciuki za jej skuteczną realizację.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Jesteś tym Michałem Sadowskim, który stworzył brand24 czy to przypadek :-) ?
OdpowiedzUsuńNiestety nie :)
UsuńAle jeśli by chciał, chętnie się zamienię na kilka dni :)
Michał Sadowski to dość popularna kombinacja imienia i nazwiska, jest nas setki :)
Pozdrawiam, proszę wracać!
Super blog, dużo mi pomógł. Z niecierpliwością czekam na jego aktualizację. Kiedy można się jej spodziewać?
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz!
UsuńDzisiaj po długiej przerwie opublikowałem tekst. Liczę, że to nie jest jednorazowy powrót.
Pozdrawiam, proszę wracać!