Spokojnie - ja napisałem wszystkie
artykuły na tym blogu i też tego na 100% nie wiem 🙂
Pani Monika zadała mi takie pytanie:
"Przeczytałam wszystkie Pana artykuły na temat IKE i IKZE i nadal jestem w tzw. kropce. Otóż, mam 27 lat, nie znam się na finansach, a chciałabym założyć jedno z tych kont. Początkowo skłaniałam się w stronę IKE + rachunek oszczędnościowy, gdyż wydawało mi się to najmniej skomplikowaną opcją - zakładam konto, wpłacam co miesiąc pieniądze i koniec.
Jednak po przeczytaniu Pana artykułów zaczęłam się zastanawiać, czy inne opcje nie są bardziej korzystne, np. IKE + obligacje skarbowe, IKZE + rachunek oszczędnościowy, a może nawet jakieś bezpieczniejsze fundusze inwestycyjne. W takim razie mam pytanie, co Pan bardziej poleca amatorowi w kwestii finansów jako najlepszy sposób oszczędzania na emeryturę:
- IKE czy IKZE,
- IKE/IKZE + rachunek czy obligacje,
- A może fundusze inwestycyjne, ale w formie gotowych rozwiązań, gdyż sama nie znam się na tym.
Mogę liczyć na Pana poradę?"
Czy koniecznie musi być to tylko jedna
z tych możliwości? Dlaczego?
W praktyce nic nie stoi na
przeszkodzie, żeby założyć i prowadzić trzy rachunki
jednocześnie:
- IKE obligacje skarbowe,
- IKZE z rachunkiem oszczędnościowym,
- zwykły rejestr funduszy inwestycyjnych, np. stabilnego wzrostu albo cyklu życia.
Nawet jeśli stać nas na odłożenie
stosunkowo niewielkiej kwoty miesięcznie, np. 150 – 300 zł,
możemy ją podzielić między kilka różnych możliwości. To
korzystne rozwiązanie z kilku powodów:
- nie musimy fiksować się na wyborze „najlepszej opcji” od samego początku, co zazwyczaj bez sensu hamuje ludzi przed podjęciem rozsądnych działań,
- możemy obserwować, jak działają i jak nam odpowiadają różne formy długoterminowego oszczędzania,
- możemy rozłożyć oszczędności między różne instytucje i rodzaje aktywów finansowych.
Rozumiem, że łatwiej mieć tylko
jedno konto. Mniej logistyki – haseł, loginów, dokumentów itp.
Z drugiej strony zapanowanie nad trzema
różnymi kontami (a nawet większą liczbą) to nie jest jakaś
inżynieria kosmiczna. Przez większość czasu i tak nic specjalnego
nie trzeba z nimi robić. Trzeba tylko je założyć, odłożyć
dokumenty do segregatora, zabezpieczyć hasła i loginy i tyle.
Osobiście lokuję oszczędności na wiele sposobów i trudno byłoby mi wybrać jeden najlepszy. Nie wiem też, po co miałbym to w ogóle robić.
Osobiście lokuję oszczędności na wiele sposobów i trudno byłoby mi wybrać jeden najlepszy. Nie wiem też, po co miałbym to w ogóle robić.
Podpowiedź druga
Założenie IKE, IKZE czy rejestru
funduszy inwestycyjnych to nie jest wyjście za mąż.
A przynajmniej nie powinno nim być.
Decyzję można bez wielkich
konsekwencji i wielkiego wysiłku zmienić. Można przenieść środki
z IKE w jednej instytucji na IKE w innej instytucji. Albo z IKZE w
jednej instytucji na IKZE w innej instytucji. Można przenosić
oszczędności z jednego funduszu na inny fundusz.
Można też w każdej chwili „wrócić
do gotówki”. Po prostu wypowiedzieć umowę o IKE lub IKZE i zażądać zwrotu środków. To samo dotyczy funduszy inwestycyjnych.
Od 2012 dwa razy przenosiłem swoje IKE
do innej instytucji. Najpierw z IKE obligacje do IKE funduszami Legg Mason, a potem z TFI Legg Mason do NN TFI.
Od pierwszego zakupu jednostek funduszy
inwestycyjnych ponad 10 lat temu, wykonałem wiele operacji i wiele razy zmieniałem swoje podejście do tej formy oszczędzania.
Nie piszę tego, żeby banalizować
tego typu wybór. Jeśli ktoś pierwszy raz decyduje się na IKE,
IKZE czy fundusz inwestycyjny, jest to z pewnością ważna decyzja.
Warto podjąć ją świadomie.
Ale nie ma się też co za mocno
spinać. Jest duże prawdopodobieństwo, że po jakimś czasie trzeba
będzie korygować tą oryginalną decyzję. Coś zmieniać. Coś
ulepszać. Coś robić inaczej niż na początku.
Być może stanie się tak, ponieważ
czegoś nowego się nauczymy. Albo dlaczego, że zajdą zmiany w
naszym życiu i poprzestawiają cele, w tym finansowe. Będziemy się
po prostu musieli dostosować.
Dlatego dałbym sobie w takiej sytuacji
trochę więcej luzu, żeby po prostu zacząć.
Bez gigantycznych oczekiwań. Bez
przymusu podjęcia od początku „jedynej i najlepszej decyzji na
zawsze”. Za to z założeniem, że zrobiłem wszystko, żeby
dopasować formę długoterminowego oszczędzania do swoich potrzeb,
możliwości i ograniczeń, ale w przyszłości jakieś korekty kursu
są możliwe. A wręcz prawdopodobne.
Podpowiedź trzecia
Potrzeby, możliwości i ograniczenia –
jak dla mnie jest to święta trójca przy lokowaniu oszczędności.
Wystarczy odpowiedzieć sobie na trzy
pytania:
- Czego potrzebuję? (Co chcę osiągnąć?)
- Jakie są moje możliwości?
- Co mnie ogranicza?
Każdy musi odpowiedzieć sobie na te
pytania samodzielnie, ewentualnie z dobrym doradcą.
A nawet nie odpowiedzieć, tylko ciągle odpowiadać. Jeśli to robi, jest szansa, że dobrze dopasowuje formę oszczędności do siebie. Oszczędności powinny być wtedy źródłem spokoju i wsparcia, nie stresu, dramatów i zamieszania.
A nawet nie odpowiedzieć, tylko ciągle odpowiadać. Jeśli to robi, jest szansa, że dobrze dopasowuje formę oszczędności do siebie. Oszczędności powinny być wtedy źródłem spokoju i wsparcia, nie stresu, dramatów i zamieszania.
IKE i IKZE to generalnie narzędzia do
regularnego, długoterminowego oszczędzania na odległe cele (np.
emeryturę czy wsparcie dzieci w przyszłości).
Obligacje skarbowe i rachunki
oszczędnościowe gwarantują pewną, ale niską stopę zwrotu, która
okresowo może być niższa od inflacji. Nie wymagają też wielkiej
wiedzy czy podejmowania dużej ilości decyzji.
Fundusze stabilnego wzrostu czy cyklu życia mają zmienną wycenę, ale w długim okresie dają szansę na
wyższe stopy zwrotu niż depozyty bankowe czy obligacje skarbowe.
Nie są one gwarantowane. Może nie wymagają wielkiej wiedzy, ale
jeśli ktoś ma wobec nich nieadekwatne oczekiwania i wyobrażenia,
może podejmować emocjonalne decyzje (np. kupować jednostki drogo,
sprzedawać tanio).
Tyle wiemy na pewno.
Jeśli ten opis IKE, IKZE, obligacji
skarbowych, rachunków oszczędnościowych i mieszanych funduszy
inwestycyjnych pasuje do naszych potrzeb, możliwości i ograniczeń,
jesteśmy na dobrej drodze.
Jeśli nie pasuje (np. chcemy mieć
łatwy, szybki i gwarantowany dostęp do pieniędzy albo od
długoterminowych oszczędności oczekujemy wyższych stóp zwrotu),
musimy szukać innego rozwiązania.
Co wybrać?
Wiem, że takie rady nikogo nie
zadowalają. Ale innych ani nie mogą, ani nie chcę dawać.
Gdybym był w butach pani Moniki, nie
szukałbym za wszelką cenę „jednej i najlepszej opcji na zawsze”.
Założyłbym wszystkie trzy rachunki i
po równo rozłożyłbym między nie środki. Obserwowałbym, jak
działają i czy spełniają moje oczekiwania. Starałbym się przy
okazji jak najwięcej nauczyć (np. jak rozliczyć wpłaty na IKZE w deklaracji PIT, dlaczego wycena funduszy stabilnego wzrostu jest zmienna albo od
czego zależy oprocentowanie obligacji skarbowych).
Po jakimś czasie, np. roku albo dwóch,
jeszcze raz oceniłbym swoje aktualne potrzeby, możliwości i
ograniczenia i dostosował strukturę moich oszczędności, jeśli to
konieczne.
Moje decyzje
Osobiście prowadzę IKZE od 2012 roku na rachunku inwestycyjnym. Co roku w szczegółach opisuję swoje decyzje i wyniki (sprawdź ostatni odczyt). Stworzyłem też kompleksowy ranking IKZE dostępnych w różnych instytucjach finansowych w 2016.
Polecam również IKZE Plus w NN TFI (wcześniej ING TFI), gdzie od kilku lat prowadzę swoje IKE (moje wyniki). IKZE Plus w NN TFI można założyć w 100% przez internet.
Na koniec
Warto również przejrzeć inne narzędzia wspomagające oszczędzanie i inwestowanie.
Ludzie są dziwni. Pani Monika nic nie pisze na temat tego, ile miesięcznie może odkładać oraz czy jest zatrudniona na ozusowanej umowie albo czy prowadzi działalność gosp. Wybór formy oszczędzania na emeryturę zależy głównie od naszych możliwości finansowych oraz od ewentualnych bonusów do uzyskania (które to z kolei wiążą się ze specyfiką naszego zatrudnienia).
OdpowiedzUsuńJak pracuje na etacie, a może odkładać mało (do 400 zł/m-c), to niech sobie założy IKZE. Jak ma być bezpiecznie, to jako r-k oszczędnościowy w banku spółdzielczym z aktualnej listy.
Jak pracuje na czarno , kasę ma większą ale nieregularną i lubi ryzyko, no to niech będzie IKE i giełda lub fundusze inwestycyjne.
I tak dalej.
Na podstawie zacytowanego listu (czy też fragmentu listu) żaden poważny doradca niczego nie doradzi. Sam wiek danej osoby to o wiele za mało.
z17
Dzięki za komentarz.
UsuńPozdrawiam, proszę wracać!
Dla osób z małą wiedzą na temat oszczędzania polecam technikę małych kroków, bo najtrudniej się przełamać i zacząć oszczędzać. Zakładanie jednocześnie IKE IKZE i funduszu inwestycyjnego to może być trochę za dużo jak na początek. Dlatego jeżeli kwota jaką rocznie chcemy przeznaczyć na oszczędzanie nie przekracza rocznego limitu wpłat na IKE polecam zacząć od IKE a następnie wraz z poznawaniem i oswajaniem się z "rynkiem" dodawać kolejne produkty. Dla osób które nie wiedzą od czego zacząć i boją się ewentualnych strat dobrym rozwiązaniem jest zaczęcie od IKE Obligacje (łatwa obsługa i pewny zysk), a potem ewentualny transfer środków do innego IKE (sposób przetestowany przeze mnie i autora tego bloga).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
M___M
Dzięki za super komentarz!
UsuńPozdrawiam, proszę wracać!