Pod wpisem, w którym rozliczyłem wyniki i koszty swojej „niekochanej” polisy inwestycyjnej po 5 latach od startu, czytelnik zadał mi takie pytanie:
„Jak się zapatrujesz na zawarte przez UOKiK w grudniu porozumienie w sprawie obniżenia opłat likwidacyjnych dla polis? Czy warto rezygnować? Czy zamierzasz z tego skorzystać?”
Cóż, serce się rwie, żeby szybko
rezygnować. Rozum podpowiada, że najpierw trzeba to zbadać.
Ugody ubezpieczycieli z UOKIK
W grudniu 2016 UOKIK po raz drugi
porozumiał się z ubezpieczycielami życiowymi w sprawie tzw. polis
inwestycyjnych. Ugody objęły trochę więcej umów, a osoby starsze
zyskały szczególny status przy likwidacji tych produktów.
W mojej sytuacji to porozumienie nic
nie zmieniło. Moja umowa z ViennaLife (wcześniej Skandia) jest
jednak objęta ugodą z 15 marca 2016. Warunki rezygnacji trochę się
dzięki niej poprawiły.
Gdybym dzisiaj likwidował polisę,
ViennaLife zwróciłoby mi 76% jej obecnej wartości. Przed ugodą
byłoby to 50% obecnej wartości.
Każdy musi samodzielnie sprawdzić,
czy i która ugoda dotyczy jego umowy oraz jak zmienił się sposób
naliczania opłat likwidacyjnych. Można przejrzeć stronę UOKiK
albo kontaktować się z ubezpieczycielem.
Pierwsze podejście
Podchodziłem już raz do tego tematu
przy okazji rozliczenia swoich wyników po czterech latach prowadzenia swojej polisy inwestycyjnej. Zaproponowałem proces
podejmowania decyzji, który składa się z odpowiedzi na trzy
pytania:
- Czy musisz zrezygnować z polisy ze względu na trudną sytuację finansową?
- Czy znasz lub masz lepsze narzędzie do lokowania oszczędności?
- Jak rozkładają się koszty i korzyści z rezygnacji w porównaniu do kontynuacji?
Jestem gotowy, żeby trochę
doprecyzować trzeci krok tego procesu, czyli obliczenia. Nawet jeśli
ta metoda nie da komuś jasnej odpowiedzi, czy rezygnować,
przynajmniej może pomóc zrozumieć, od czego powinna zależeć
decyzja.
Drugie podejście
Moja sytuacja wygląda następująco:
- stać mnie, żeby kontynuować oszczędzanie (nie muszę rezygnować z tej polisy, żeby natychmiast wydać te pieniądze),
Chciałbym na tym etapie obliczyć, co
mi się bardziej opłaca – zostawić te pieniądze w ViennaLife czy
ponieść teraz koszty rezygnacji i kontynuować oszczędzanie gdzieś
indziej. Jak chcę to zrobić?
Dużo prościej niż rok temu.
Potrzebuję tylko trzech informacji:
- Jaka jest obecna wartość polisy?
- Jakiej stopy zwrotu w przyszłości spodziewam się, gdybym kontynuował oszczędzanie na tej polisie?
- Jakiej stopy zwrotu w przyszłości spodziewam się, gdybym teraz ją zlikwidował, a pieniądze ulokował gdzieś indziej?
Znam odpowiedź na pierwsze pytanie.
Moja polisa jest w momencie publikacji tego tekstu warta 22 130 zł.
Nie znam odpowiedzi na drugie pytanie,
ponieważ dotyczy przyszłości. Znam stopę zwrotu do tej pory. W
momencie publikowania tego tekstu wynosi 2,14% rocznie. Jest niestety
zmienna.
Nie znam odpowiedzi na trzecie pytanie
– też odnosi się do przyszłości. Wiem jednak:
- jaką stopę zwrotu miałbym od startu polisy, gdybym doliczył wszystkie pobrane przez ViennaLife opłaty (5,8% rocznie),
- jakie są roczne koszty utrzymania polisy (ok. 3,3% wartości rachunku rocznie),
- jaką stopę zwrotu osiągam na podobnych inwestycjach, np. IKE czy funduszach parasolowych (obecnie 3,5 – 5,5% rocznie).
Muszę podjąć jakąś decyzję.
Sprawdzę, czy opłaca mi się dzisiaj likwidować swoją polisę
przy założeniu, że:
- jej stopa zwrotu od teraz do końca umowy wyniesie 2% rocznie (opcja kontynuacji),
- poza polisą stopa zwrotu w tym samym okresie wyniosłaby 4% rocznie (opcja likwidacji i kontynuacji gdzieś indziej).
W obliczeniach uwzględniam to, że
muszę jeszcze przez 2 lata wpłacać na rachunek polisy 350 zł
miesięcznie.
Czy opłaca się rezygnować?
Po lewej stronie tej tabelki jest
wartość rachunku polisy w kolejnych latach. Po prawej wartość
tych oszczędności poza polisą („gdzieś indziej”).
Zauważcie, że w wersji likwidacji i
kontynuacji gdzieś indziej kwota startowa jest niższa (16 818,80
zł). Tyle otrzymałbym, gdybym w momencie publikowania tekstu
zażądał zwrotu swoich pieniędzy. Z taką kwotą zaczynałbym dalsze inwestowanie.
Najważniejszy wydaje się wynik po 15
latach – wtedy zakończy się oryginalna umowa z ViennaLife.
Jak widać – przy takich założeniach
końcowa wartość rachunku byłaby właściwie identyczna.
Kluczem są założenia dotyczące stóp
zwrotu. Żeby mieć trochę szerszy obraz, sprawdzę, jak te dwie
wersje przyszłości zachowałyby się przy innych założeniach.
Zostawię rachunek polisy ze stopą
zwrotu 2%, ale na rachunku „gdzieś indziej” sprawdzę aż 5
różnych scenariuszy (od 2 do 6% rocznie). Tak wyglądają wyniki po
15 latach od startu umowy:
Sprawa jest jasna.
Jeśli oceniasz, że poza polisą
jesteś w stanie osiągać dużo wyższe stopy zwrotu, jest mocny
powód, żeby przenieść tam oszczędności.
W długim terminie (im
dłużej, tym lepiej) wyższe stopy zwrotu pozwolą zrekompensować
jednorazową stratę związaną z kosztami likwidacji.
Kalkulator - czy warto zrezygnować z polisy
Każdy może mieć trochę inną
sytuację, np.:
- podpisał umowę z innym ubezpieczycielem,
- zostało mu mniej lub więcej czasu do końca umowy,
- inaczej ocenia możliwości osiągania stóp zwrotu na polisie i poza polisą.
Przygotowałem prosty kalkulator, który
pokaże:
- końcową wartość inwestycji na polisie,
- końcową wartość inwestycji poza polisą,
- różnicę między wartością poza polisą a na polisie.
Żeby to obliczyć, musisz wpisać:
- obecną wartość polisy,
- koszty rezygnacji (jaki % wartości rachunku pobierze ubezpieczyciel),
- stopę zwrotu, jaką zakładasz na swojej polisie,
- stopę zwrotu, jaką zakładasz poza polisą,
- ilość lat do końca umowy.
Kalkulator nie uwzględnia nowych
składek.
Moje decyzje
Nie planuję w tej chwili rezygnować
ze swojej polisy inwestycyjnej.
Stać mnie, żeby nie wypłacać i nie
konsumować tych pieniędzy. Mam też poczucie kontroli nad losem tej
inwestycji (więcej o moich metodach i wynikach).
Koszty rezygnacji po 5 latach oszczędzania nie są małe nawet po ugodach z UOKiK. Nie podejmę
lekką ręką decyzji, która wywoła stratę 24% wartości rachunku.
Tym bardziej, że jest rentowny i „pod kontrolą”.
Żadna gwarantowana lokata kapitału
(np. depozyt bankowy) nie zrekompensuje mi takiej straty. Musiałbym
przez kolejne lata „gonić” wynik obciążając te oszczędności
ryzykiem np. w funduszach inwestycyjnych lub akcjach spółek
publicznych.
To jest do zrobienia, ale w
całokształcie moich finansów nie widzę jakiegoś przytłaczającego
powodu, żeby przeprowadzać taką operację.
Jest to moja ocena mojej sytuacji. Nie
mam problemu z tym, że ktoś widzi moją lub swoją sytuację inaczej.
Na koniec
Polecam inne artykuły na temat polis inwestycyjnych, funduszy inwestycyjnych oraz prywatnej emerytury.
Zapraszam do zapisywania się na bezpłatny, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – co niedzielę podsumowanie tygodnia, zapowiedzi oraz coś ekstra.
Dzięki za odpowiedź na mój komentarz.
OdpowiedzUsuńMoja sytuacja jest trochę inna od Twojej.
Mianowicie posiadam polisę Vienna Life na 30 lat (pozostało do końca jej trwania jeszcze aż 22 lata), wartość rachunku jest dokłądnied równa sumie wpłat. Obecnie nie mam obowiązku już dopłacania do polisy - obowiązkowe 7 lat minęło. AKtualnie nie potrzebuję tych pieniędzy, ale patrzę z obawą jak co miesiąc wartość rachunku jest obniżana przez opłaty.
Opłaty to: 2,9 %/rocznie + co msc opłata administracyjna, teraz ok 12 zł
Korzystając z porozumienia UOKiK: odzyskuję 78 % wartości polisy (co roku wzrasta o 1 %).
Przy założeniu uzyskiwania podobnej stopy zwrotu na inwestycjach, pozostając w Vienna Life opłaty mogą wykończyć moją polisę w długim terminie - 22 lat...
Alternatywą typu unit-linked jest choćby polisa Raiffaisena "Wymarzone perspektywy", gdzie opłata wynosi tylko 1,3 % w skali roku i brak jest opłat przy rezygnacji.
Na starcie więc mam już + 1,6 % oraz brak co msc opłaty administracyjnej.
Oczywiście minusem jest trochę mniej TFI do wyboru.
Jak sądzisz, czy w tym wypadku moje założenie o rezygnacji i skorzystaniu z porozumienia UOKiK jest zasadne ?
Dzieki za komentarz i pytanie.
Usuń"Za" przemawia bardzo długi okres do końca polisy. Będzie dużo czasu, żeby "odpracować" stratę związaną z rezygnacją.
Osobiście nie przenosiłbym tego na inną polisę, tylko coś bez kosztów dla ubezpieczyciela. Chyba że masz jakieś powody, żeby kasa jednak była u ubezpieczyciela życiowego.
Zacząłbym też od strategii / podejścia / procesu, który będzie odpowiedzialny za stopy zwrotu w przyszłości.
Jak działałeś do tej pory na polisie? Jakie jest Twój proces podejmowania decyzji? Czy jesteś z niego zadowolony? Czy da się go zastosować w zwykłym funduszu parasolowym lub na IKE czy IKZE z funduszami inwestycyjnymi?
Chodzi o to, żeby mieć od początku plan, jak będziesz dalej prowadził swoje oszczędności, żeby zmaksymalizować swoje szanse na "odrobienie" przez te pozostałe 22 lata (to bardzo długo) straty, którą spowoduje rezygnacja.
Pozdrawiam, proszę wracać! Proszę odezwać się, jakie Pan podjął decyzje i dlaczego.
Zgadza się głównym minusem jest tutaj aż 22 letni czas trwania polisy.
UsuńNa polisie działałem aktywnie, 2-3 razy do roku zmieniałem skład portfela.
Wydaje mi się, że z niezłym skutkiem ponieważ pomimo co miesięcznych wysokich poborów opłat, wartość rachunku dokładnie "kręci się" wokół sumy wpłat.
Niestety w rozwiązania państwowe absolutnie nie wierzę dlatego od IKE oraz IKZE trzymam się z daleka.
Pozostaje zatem albo klasyczny ETF, fundusz parasolowy albo oferta Raiffaisena o której pisałem.
Ostatecznie przemyślałem i zdecydowałem, że rezygnuję ze Skandi i najprawdopodobniej wybiorę rozwiązanie Raiffaisena, które na ten moment
wydaje mi się najkorzystniejsze na rynku. W razie nowych ofert mogę przecież zawsze i w każdej chwili zamknąć ten produkt bez dodatkowych opłat.
Natomiast poniesioną stratę za wcześniejszą rezygnację z polisy powinienem bez problemu móc odrobić.
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńzastanawiam mnie, czy w pozycji "stopa zwrotu na polisie (% rocznie)" uwzględniłeś opłaty pobierane przez ubezpieczyciela?
Również mam Viennę - na 15 lat, obecnie zostało mi 9-10 lat spłacania. Obecnie wartość umowy wynosi ok 20 tys i jest nieco niższa niż wpłacony kapitał, tzn jadę na minusie.
Zakładając zysk z polisy w wysokości 3%, i że jest on pomniejszany o opłaty to wychodzą mi następujące kwoty:
Od stanu konta w tej kwocie (20 tys) pobierane jest 52 zł opłat i od 3-4 miesięcy kwota ta rośnie o 2 zł co miesiąc. Wpłacam co miesiąc 350 zł.
Jeśli opłaty pozostaną na tym poziomie (50 zł), to 50 zł x12 msc x10 lat = 6000 w poniesionych opłatach.
Ale opłaty pobierane są od wartości konta,a więc przy regularnych wpłatach zawsze będą rosły, chyba że zacznę tracić.
Gdyby założyć że wartość mojego rachunku rośnie przez te 10 lat tak jak w ostatnich miesiącach, a więc opłata zwiększa się o +2 zł co miesiąc, to opłaty w tym okresie wyniosą 20760 i w ostatnim miesiącu wyniosą 292 zł z wpłacanych 350! (54 zł +2 zł podwyżki co miesiąc * 12 msc * 10 lat).
Przy takiej kalkulacji wychodzi mi, że uciekając z polisy uniknę od 6 do prawie 21 tys dodatkowych opłat.
Pozdrawiam.
Hej,
UsuńTak, moja obecna stopa zwrotu (2,14% rocznie) jest już po opłatach ubezpieczyciela. Zajrzyj tutaj: http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2017/01/inwestowanie-viennalife-czy-warto-opinie.html Oczywiście nie ma gwarancji, że uda mi się to utrzymać lub polepszyć w przyszłości.
Rok temu podchodziłem do tematu rezygnacji właśnie przyglądając się opłatom już pobranym i przyszłym. Zajrzyj http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2016/02/uokik-likwidacja-polisolokaty-aegon-skandia-axa-aviva-generali-better-future.html
W tym roku też zacząłem analizę od sumowania pobranych opłat i symulowania przyszłych, ale ostatecznie stwierdziłem, że istota jest gdzie indziej. Liczy się to, gdzie da się osiągnąć lepszy wynik końcowy i czy potrafisz to zrobić. Rezygnacja wywoła jednorazową stratę, którą trzeba będzie potem przez lata odrabiać.
Jeśli uważasz, że poza polisą odpracujesz tą jednorazową stratę z nawiązką, która rekompensuje wszystkie ceregiele wokół likwidowania tej umowy, uważam, że warto się pozbyć polisy.
Odpowiedź na pytanie, czy warto rezygnować, na pewno nie jest prosta.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Witaj, Michale. Twój blog powinien być składnikiem kanonu finansowej edukacji /bez ironii/. Już kiedyś pytałem o funduszach cyklu życia. Do rzeczy. Posiadam polisę Viena... jednorazowa składka. Niestety rachunek nie jest rentowny. Przymus rok "odsiadki" na FIZie bez możliwości konwersji.Strata całościowa/opłata wstępna,plus "warstwy" opłat,błędy zarządzających/ 20%. Aktualnie staram się we własnym zakresie coś odrobić, edukacja idzie zgodnie z wiekiem, jestem parę lat przed emeryt. Portfel 30% udziały,70% gotówka, dług. Całość kraj bez zagranicy. Wiem że taki skład nie rokuję "odbicia". Wg umowy wykup polisy za 94% wartości. Mam dylemat. Wybrać proponow.dodat. usługę Global Service inw. 100% w fundusz FIZ6, ponownie bez możliwości konwersji, czy polegać na swoich amatorskich poczynaniach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz i dobre słowo.
UsuńJeśli na 0% jest głupota finansowa, na na 100% jest geniusz finansowy, jestem może na 10% po tych wszystkich latach obserwowania tematu. Nie wiem, czy to wystarczy, żeby uznać ten serwis za źródło edukacji finansowej ;)
Co mogę doradzić? Wygląda na to, że na pewno mógłbyś skorzystać na podniesieniu swojej wiedzy i kompetencji związanej z zarządzaniem funduszami.
To, że rachunek jest na stracie, to nie jest hańba. Trzeba tylko dążyć do zrozumienia dlaczego i czy jest coś, co możesz zrobić, żeby lepiej go prowadzić w przyszłości.
Samo porzucenie polisy nie zmieni Twojej wiedzy i kompetencji.
Ale wykup za 94% wartości to znaczenie lepiej niż wykup za 76% wartości (jak u mnie). Gdybym miał wykup na poziomie 94%, pewnie zamykałbym swoją polisę i cieszył się wolnością lokowania tych pieniędzy bez blokad i bez nadmiernych kosztów.
Nie znam niestety usługi Global Service.
Pozdrawiam, proszę wracać!