Proszę traktować ten
artykuł jako rozrywkę. Będzie w nim dużo uproszczeń, założeń
i – być może – niekonsekwencji. Za każdym razem, gdy będą
występować, postaram się zwrócić na nie uwagę. Jest to kolejny
artykuł z serii o kosztach oszczędzania w tradycyjnych funduszach
inwestycyjnych.
W pierwszym z nich
opisałem, że opłaty mogą się różnić w zależności od miejsca, przez które inwestujemy. To sprawia, że klienci
posiadający w tym samym czasie jednostki tych samych funduszy mogą
osiągnąć inny wynik końcowy. W drugim podsumowałem wszystko, co
wiem, o stałych opłatach za zarządzanie oraz pokazałem ich wpływ na rentowność inwestycji. W trzecim sprawdziłem, jak poradziło sobie 12 detalicznych funduszy polskich akcji przez ostatnią dekadę.
Chciałem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wysokie koszty ich utrzymania były uzasadnione.
W tym artykule chcę
sprawdzić, czy warto płacić cenę w postaci wysokich stałych
opłat za zarządzanie za wybitną strategię wdrożoną przez
wybitnego zarządzającego. Jak mam zamiar to zrobić? Biorąc wyniki
Warrena Buffeta za ostatnie dziesięć lat i przykładając do nich
różne poziomy stałych opłat za zarządzanie.
Potrzebuję
długoterminowych, realnych wyników jakiegoś świetnego inwestora.
Chcę do nich przystawić różne poziomy stałych opłat, żeby
sprawdzić, czy uzasadnione jest płacenie np. 2, 5 czy 7% rocznie w
opłatach za zarządzanie dla różnych instytucji (TFI, dystrybutorów, doradców), żeby mieć
dostęp do bardzo rentownych aktywów.
Wybrałem Warrena
Buffeta. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że to człowiek z
fenomenalną, ponadprzeciętną umiejętnością alokacji kapitału.
Akcje jego holdingu inwestycyjnego Berkshire Hathaway są notowane na
giełdzie, więc możemy łatwo obliczyć jego wyniki za ostatnie
dziesięć lat.
Użyję ich jako
przykładu wybitnej długoterminowej strategii wdrożonej przez
wybitnego zarządzającego. Zignoruję to, że akcje wyceniane są
w dolarach – interesują mnie wyłącznie liczby, a nie to, w
jakiej walucie są wyrażone. Obliczam stopy zwrotu w jednym
dziesięcioletnim okresie (od 24 kwietnia 2005 do 24 kwietnia 2015)
na podstawie cen zamknięcia dla akcji Berkshire Hathaway A.
Interesuje mnie, czy
wyniki Warrena Buffeta (lub innych wybitnych, ponadprzeciętnych
inwestorów długoterminowych) obronią się, gdy obciążymy je
stałymi opłatami za zarządzanie pobieranymi od aktywów. Opłaty
będę naliczał tak jak w polskich funduszach inwestycyjnych –
przez pomniejszenie aktywów każdego dnia o proporcjonalną część
opłaty rocznej (więcej w tym artykule).
Eksperyment wydaje mi
się ciekawy z kilku powodów:
a) są to realne,
długoterminowe wyniki doświadczonego inwestora o wyjątkowych
umiejętnościach alokacji kapitału i ponadprzeciętnym zrozumieniu
rynku,
b) są to wyniki dla
najbardziej dochodowej w długim okresie klasy aktywów – papierów
udziałowych,
c) są to wyniki na
poziomie „czystych” aktywów, przed jakimikolwiek opłatami,
Czyli stopy zwrotu
wehikułu inwestycyjnego Warrena Buffeta będą stanowić nasz poziom
bazowy. W następnym kroku nałożymy na te aktywa różne poziomy
opłat charakterystyczne dla polskich, detalicznych funduszy
inwestujących w akcje. Nie mam zamiaru narzucać nikomu „właściwego”
albo „domyślnego” poziomu opłat stałych w tego typu
funduszach, tym bardziej, że może się od różnić w zależności
od tego, gdzie kupimy jednostki (więcej o różnicach w opłatach za zarządzanie w tym artykule).
Nałożymy po prostu na
aktywa Warrena Buffeta większy zakres opłat za zarządzanie – od
2% w skali roku do 7% w skali roku. O ile dolna granica (2% w skali
roku) jest praktycznie niespotykana w polskich funduszach akcji, bez
względu na to, jak je nabędziemy, górna granica (7% w skali roku)
jak najbardziej występuje w przyrodzie. Jeśli ktoś nabywa fundusz
inwestycyjny z opłatą za zarządzanie 4% w skali roku za
pośrednictwem tzw. polisy inwestycyjnej, która pobiera dodatkowe 3%
opłaty od aktywów w skali roku dla ubezpieczyciela, obciąża
łącznie aktywa inwestycyjne opłatami rzędu 7% w skali roku i
więcej (szczegóły w tym artykule).
Na poziomie TFI
przeciętne opłaty w polskich, detalicznych funduszach akcji wynoszą ok. 3,5-4% w skali roku. Dodatkowe 0,5-1% rocznie należy doliczyć, jeśli
jest to fundusz inwestujący w fundusze zagraniczne, których
utrzymanie też przecież kosztuje i obciąża aktywa inwestycyjne.
Innymi słowy, wszystko pomiędzy 3-5% w skali roku to norma dla
polskich, detalicznych funduszy akcji. Dlatego najciekawsze będzie,
jak poradzi sobie w długim terminie Warren Buffet z tego typu
poziomami rocznych opłat obciążających aktywa.
Ile zarobił od 2005
roku Warren Buffet?
Tym razem proponuję
zacząć od przyjrzenia się wykresom dla różnych poziomów opłat
od aktywów. Uważam, że dobrze ilustrują erozyjną rolę opłaty
za zarządzanie. Różnica między niebieską linią (wartość
inwestycji w akcje holdingu Warrena Buffeta) a czerwoną linią
(Buffet minus stała opłata za zarządzanie) obrazuje, ile pieniędzy
„zmieniło właściciela” przez dziesięć lat prowadzenia
inwestycji.
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 2% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 3% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 4% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 5% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 6% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
Warren Buffet (niebieski) vs. Warren Buffet minus 7% opłaty od aktywów rocznie (czerwony) |
A tak wygląda
zestawienie średniorocznych stóp zwrotu, łącznych stóp zwrotu,
wartości końcowej dla 100000 jednorazowej inwestycji oraz zysku
brutto dla inwestycji w akcje Berkshire Hathaway oraz inwestycji w
dokładnie te same aktywa, ale obciążonych różnymi poziomami
opłat za zarządzanie.
Możemy też spojrzeć
wyłącznie na różnice średniorocznych stóp zwrotu, łącznych
stóp zwrotu, wartości końcowej oraz zysku brutto wynikające z
różnych poziomów opłat od aktywów.
Cóż, nawet niewinne
2% w skali roku zmniejsza łączną stopę zwrotu przez dziesięć
lat o prawie 50 punktów procentowych. Dla przeciętnego oszczędzającego może być to
totalnie nieintuicyjne, ale tak właśnie działają opłaty od
aktywów. Ich wpływ na rentowność inwestycji jest gigantyczny. Nie
do przecenienia. Działanie na rzecz obniżania kosztów naszych
inwestycji powinno być naszym priorytetem.
Zachęcam do wnikliwego
przejrzenia tych obliczeń. Jest tam sporo smaczków. Okazuje się na
przykład, że przy opłacie od aktywów w wysokości 7% rocznie,
koszty prowadzenia inwestycji w „wybitną strategię, wybitnego
zarządzającego” zjedzą ponad 80% wszystkich zysków. Obniżą
łączną stopę zwrotu o ponad 130 punktów procentowych - z prawie 160% w 10 lat do 28%
w dziesięć lat, a średnioroczną o prawie 7,5 punktów procentowych - z ok. 10% rocznie
do 2,5% rocznie.
A przecież dla wielu
oszczędzających w polskich funduszach inwestycyjnych poziom 7% od
aktywów w skali roku nie jest wcale abstrakcyjny. Takimi opłatami
obciążamy w praktyce aktywa inwestycyjne oszczędzając za pomocą
większości starszych polis inwestycyjnych typu unit-linked. Nie
mówiąc nic o tym, że nie każdy zarządzający polskimi funduszami
i nie każdy właściciel polisy inwestycyjnej to Warren Buffet
wypracowujący w dłuższym okresie 10% średniorocznie na swoich
aktywach.
Na zakończenie
proponuję spojrzeć na to, jaką cześć zysków (przed
opodatkowaniem i inflacją) „przejedzą” koszty utrzymania
oszczędności w funduszach inwestycyjnych.
Opłaty "przejadają" zysk |
Tutaj wszystkie artykuły na temat polis inwestycyjnych, funduszy inwestycyjnych oraz prywatnej emerytury.
Zapraszam do zapisywania się na bezpłatny, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – co niedzielę podsumowanie tygodnia, zapowiedzi oraz coś ekstra.
Czy wniosek z tego jest taki, że średnio opłaca się inwestować w fundusze (2-4% opłat) i praktycznie nie ma sensu inwestować przez polisy (5-7% opłat) ?
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz. Pozostawiłem ten artykuł trochę bez wniosków, żeby każdy mógł wyciągnąć swoje.
UsuńMoim zdaniem opłaty to ważny problem polskich funduszy detalicznych. To są generalnie niezłe rozwiązania, ale poziom opłat dzielonych między TFI i dystrybutorów jest tak wysoki, że zmniejsza szanse na wysokie stopy zwrotów dla klientów.
Nie każdy jest przecież Warrenem Buffetem czy innym wybitnym specjalistą od alokacji kapitału. Z badań wynika, że przeciętny klient funduszu przegrywa nawet z samym funduszem. Dlaczego? Ponieważ kupuje i sprzedaje jednostki w niewłaściwych momentach. Po angielsku nazywa się to behavior gap i jest bardzo dobrze udokumentowane.
Oczywiście nikt nie myśli o sobie jako przeciętnym, niedoskonałym inwestorze, gdy zaczyna. Wydaje nam się, że albo sami jesteśmy Warrenami Buffetami, albo nasi doradcy nimi są. Prawda jest taka, że statystycznie nasze szanse na osiąganie wysokich stóp zwrotu w detalicznych funduszach obniżają:
a) wysokie opłaty, szczególnie na polisach inwestycyjnych czy wszędzie tam, gdzie płacimy dodatkowe opłaty dystrybucyjne,
b) nasze zachowania
Nie każdy będzie przegranym, ale trzeba się nieźle nagłowić, żeby znaleźć tryb działania, dzięki któremu podwyższymy swoje szanse na godziwe stopy zwrotu. Warto zaczać właśnie od tych dwóch elementów - jak wyglądają opłaty w narzędziach, za pomocą których chcemy inwestować oraz jak chcemy się zachowywać w trakcie inwestycji, żeby unikać samodestrukcji.
Pozdrawia, proszę wracać!
A mógłbyś podać jakie fundusze inwestycyjne posiadasz w mbanku? jaki typ funduszy posiadasz, zastanawiam się czy nie warto kupić fundusze akcji azjatyckich (Chiny, Japonia, Indie)
UsuńDzięki za pytanie. Póki co konsekwentnie trzymam się zasady nie publikowania na tej stronie swoich bieżących inwestycji. Wiem, że jest to prawdopodobnie najbardziej emocjonująca część inwestowania, a poza tym lubimy zaglądać innym do portfela / bilansu, ale chcę być w tym względzie wstrzemięźliwy.
UsuńChcę uniknąć sytuacji, gdy ktoś sugerując się moją opinią ma potem do mnie pretensje, albo stawia mi żądania, ponieważ rozpoczął podobną inwestycję i chce znać każdym mój kolejny ruch. Nie chcę też, żeby moje poglądy na konkretne rynki, fundusze, klasy aktywów wpływały za mocno na decyzje oszczędzających. No i przede wszystkim - nie mam pomysłu, jak o tym pisać w sposób systematyczny.
Wolę opisywać moją ogólną filozofię i podpowiadać, jak wygląda mój proces myślowy / decyzyjny, gdy lokuję gdzieś oszczędności. Uważam, że to bez porównania ważniejsze. Sorry, jeśli rozczarowałem. Jest wiele innych blogów, na których autorzy piszą dokładnie, co posiadają i ujawniają swoje fund picks albo stock picks
Pozdrawiam, proszę wracać!
Witam
OdpowiedzUsuńMieszkam i pracuję zagranicą. I głównie przeglądam anglojęzyczne strony i blogi o inwestowaniu.
Jesteś jednym z nielicznych Polskich, na jakie wchodzę.
Mam pytanie: opisujesz dosyć dokładnie fundusze inwestycyjne
co myślisz o Passive Investing? w postaci Index Funds? na przykład firm takich jak Vanguard?
czyli zwyczajnie śledzenie dokładne szerokiego rynku, bez prób wybrania najlepszych. Bo większość menagerów przegrywa z rynkiem i tak.
I czy w ogóle w Polsce jest to możliwe? czy mamy w kraju firmy takie jak Vanguard?
W USA index fundy są bardzo popularne, zyskują też popularność w Anglii, gdzie Vanguard działa od 2009rok.
Hej, dzięki za komentarz,
UsuńUważam inwestowanie pasywne, rozumiane albo jako odzwierciedlanie indeksów, albo kierowanie się jakimś względnie pasywnym algorytmem przy doborze aktywów, za genialny pomysł. Usuwa dwa ważne problemy dla detalicznego inwestora - wysokie koszty utrzymania infrastruktury tradycyjnych funduszy oraz ryzyko nietrafienia na wybitnego zarządzającego, które jest wysokie. Dzięki temu, że są tanie w utrzymaniu, inwestor nie musi być nadmiernie aktywny, ponieważ koszty nie przejadają jego wyników i może spokojniej uprawiać długoterminowe inwestowanie.
Korzystam z globalnych ETF-ów (np. Vanguard, iShares, Market Vectors) z Polski przez zagraniczne biura maklerskie. Korzystam z nich pasywnie również w tym sensie, że kupuję i nie handluję. Nabywam z myślą o długim terminie i z dużym przekonaniem - minimum krótkoterminowej spekulacji.
Oferta ETF-ów i funduszy indeksowych w Polsce jest niewielka. Rynek jest mały, płytki, a oszczędzanie poza bankami uchodzi za czarną magię. Nie zanosi się, żeby miało się to szybko zmienić.
Napisałem w tym temacie kilka tekstów. Polecam:
1. http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2013/03/fundusze-indeksowe-w-Polsce-2013.html
2. http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2013/03/fundusze-eft-w-Polsce-2013.html
3. 2. http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2013/03/inwestowanie-w-indeksy.html
Za kilkanaście dni opublikuję recenzję książki Johna Bogle'a, założyciela firmy Vanguard, o niskokosztowym inwestowaniu.
Jeśli chodzi o tworzenie portfeli za pomocą ETF-ów oraz funduszy indeksowych, najwięcej nauczyłem się z książek i blogów Ricka Ferri, Bena Carlsona oraz Cullena Roche'a. Polecam ich myślenie o budowaniu oszczędności w aktywach finansowych.
Pozdrawiam, proszę wracać!
o nie widziałem tych artykułów.
UsuńNapisane dwa lata temu. Coś się pozmieniało przez ten czas? od 2013 roku?
Pozdrawiam
Nic się nie zmieniło. Pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńMichale, a znasz może stronę, gdzie w prosty sposób można porównać TER (Total Expense Ratio) polskich funduszy? Na analizy.pl trzeba dopiero wejść w poszczególny fundusz -> opłaty i tam jest, ale porównać tak np 30 funduszy to pół godziny klikania i zapisywania liczb w arkuszu...
OdpowiedzUsuńWitam, niestety nie znam takiej strony / narzędzia. Poza tym oprócz TER lubię zawsze spojrzeć na tzw. opłaty bieżące, które można znaleźć w KIID (kluczowych informacjach dla inwestorów), które pokazują, ile procent aktywów zostało pobranych na różne cele w ostatnim roku. Proszę spojrzeć np. w KIID funduszu funduszy Noble Fund Africa and Frontier - niezły ciężarek ustawia towarzystwo na szyi oszczędzającego. A przecież oprócz tych opłat niektórzy dystrybutorzy pobierają dodatkowe opłaty manipulacyjne lub - w przypadku ubezpieczycieli - stałe opłaty od aktywów.
UsuńPozdrawiam, proszę wracać!
Poszukiwania zakończyły się częściowym sukcesem: http://www.mbank.pl/notowania/fundusze/ . Chciałem po prostu sprawdzić które fundusze pieniężne mają najniższe opłaty bo szczerze mówiąc nie mam już ochoty skakać pomiędzy różnymi kontami oszczędnościowymi parę razy w roku szukając najlepiej oprocentowanego. Do co opłat dystrybucyjnych, w bossafunds czy mbanku na szczęście ich nie ma, więc traktuję fundusze pieniężne jako w miarę płynne aktywo (kasę na koncie mam zwykle po 2-3 dniach od sprzedaży jednostek.
UsuńDzięki, pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńWitam, moze mała podpowiedz dla osoby ktora chce jeszcze zainwestowac w chiny ,indie czy japonie , jesli chodzi o podpowiedzi to zgadzam sie Michałem ze jest cieszko zdradzac swoje inwestycje pozniej sa pretesje i rozczarowania , kazdy inaczej patrzy na inwestycje , moge podpowiedziec ze w chiny juz nieoplaca sie inwestowac poniewaz akcje sa tak na rekordowych szczytach ze niema oczym mowic moze jeszcze kilka tygodni beda sie utrzymywaly na plusie ale to kwestia czasu , natomiast indie mozna jeszcze cos zarobic ale tez sa przegrzane ale jesli sie dobierze dobre spolki to jescze kilka procent moze byc na plus ae nieduzo i niedlugo , z tych trzech co zostaly wymienione to kraj wisni wyglada jeszcze dobrze ale tez niezadlugo bo juz japonia zyskala ponad 20procent i bedzie cieszko bic kolejne rekory , ja obecnie przezucam sie na surowce ale tylko wybrane spolki i mysle ze wkoncu obligacje korporacyjne dadza zarobic i oczywiscie akcje europejskie tez moga zaskoczyc , a jesli juz cie interesuja tamte strony to przyjzyj sie rosji ale jest nieobliczalna i zaczekaj na turcje , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże będzie tak, jak Pan pisze, a może będzie inaczej. Przewidywanie przyszłości to ostatnia działalność, którą chcę się zajmować. Nie jest mi to do niczego potrzebne. Nie jest to też innym oszczędzającym do niczego potrzebne. Pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńMichał i inni Czytelnicy - może Was zainteresuje następujące wyliczenia 'praktyczne' - które w 100% potwierdzają to o czym pisze Autor bloga.
OdpowiedzUsuńTrochę wprowadzenia - w marcu 2011 zawarłem dwie umowy- polisy z UFK na 10 lat. Dystrybutorem jednej był Expander, mój poziom wiedzy był wtedy znacznie niższy niż teraz - wprawdzie o opłatach dla dystrybutora byłem poinformowany, ale w zamian dostałem coś ekstra - DARMOWE PORADY :)! Dzięki temu opłaty miały być pobite lepszymi wynikami.
Dystrybutorem drugiej polisy był Noble Bank - i historia była podobna, tutaj doradca przekonał mnie tym, że sam taki produkt posiada (+ oczywiście DARMOWE PORADY!).
Uczciwie dodam, że obydwie instytucje dorzuciły jeszcze pewne "prezenty" - iPad + wyższe oprocentowanie lokaty + pewne dopłaty do rachunku polisy. Ale po 4 latach wszystkie prezenty są już z nawiązką zjedzone przez dodatkowe opłaty. W poniższym zestawieniu ocenię tylko JAKOŚĆ DORADZANIA - bez uwzględniania prezentów.
W przypadku Expandera zdecydowałem się na opcję średnio-agresywną (ok. 50% akcji) i konsekwentnie buduję portfel wg ich rekomendacji. W Noble Bank zdecydowałem się na opcję agresywną (100% akcji) i konsekwentnie buduję portfel wg ich rekomendacji.
Aby porównać wyniki doradzania Expandera i Noble Banku z jakimś innym benchmarkiem - wybrałem ING OFE, bo to jedyne inne aktywa które mam na rynku kapitałowym. Oto wynik eksperymentu / w dwóch okresach:
03/2011 - 04/2015:
OFE ING: 6.24%
UFK agresywne - doradza Noble Bank: 4.45%
UFK średnio-agresywne - doradza Expander: 3.42%
02/014-04/2015
OFE ING 6.74%
UFK agresywne - doradza Noble Bank: 3.47%
UFK średnio-agresywne - doradza Expander: 3.46%
Koszty zarządzania ING OFE: 0.5% od aktywów +1.75% od nowych składek, to daje opłatę za zarządzanie ok. 0.6-0.7% od aktywów;
Koszty zarządzania UFK: ok.2-3% dla dystrybutora + 3-4% dla funduszy inwestycyjnych "wewnątrz polisy", czyli łącznie ok. 5-7%
Wynik w tabelce mówi wszystko - jaka jest wartość 'porad ekspertów' w kontekście dodatkowych kosztów; OFE bije doradców wyraźnie w badanych okresach - na pewno głównie tym, że teraz opłaty za zarządzanie są naprawdę niewielkie, a jakość samego zarządzania jest podobna, a wyniki mocno zależne od rynku.
Dodam jeszcze dla kontrastu - IKE w SK Banku od 2012 do 2015 ma średnią stopę zwrotu 6.45% netto - czyli 8% brutto...
Autor bloga wykonał niesamowitą pracę pisząc o różnych opłatach w ostatnich wpisach na blogu - """niestety""" wszystko co pisze potwierdza się co do joty! :(
Pozdrawiam,
Marcin
Dzięki za świetny komentarz. W ten sposób właśnie musimy działać - weryfikować komunikację marketingową i sprzedażową w tej branży. Ona prowadzi nas w błędnym kierunku. Pozdrawiam, proszę wracać!
UsuńPS. Czy wyniki dla OFE i Twoich UFK są w skali rocznej, czy jest to łączny wynik od początku inwestycji?
Ten komentarz opublikowałem pod tekstem 'Warren Buffet' bo ci doradcy jawili się co najmniej jak tacy Buffetowie. Zastanawiam się, czy oni sami nie wiedzieli, że wciskają kit czy robili to z premedytacją? Mam zamiar z nimi trochę pokorespondować / porozmawiać .. Szczególnie z Expanderem - bo tam obsługiwał mnie człowiek bardzo sprawny marketingowo, który potem został dyrektorem odzziału 'Prestige' i Dyrektorem Regionalnym i to on wniebogłosy zachwalał to doradztwo, te bogate możliwości inwestowania na świecie, itd. ... (Człowiek w Noblu był bardziej powściągliwy)
UsuńCo do pytania - to są oczywiście wyniki w skali rocznej, 'netto' dla mnie (po opłatach czyli jedyne co się liczy), z użyciem funkcji XIRR; zgodzisz się, że to jedyna chyba uniwersalna miara' i podejście?;
Dlaczego tak dobrałem okresy?:
1) 03/2011 - zaczęły się moje UFK
2) 02/2014 - OFE w mocy prawa musiały zmniejszyć opłatę od składek za 2014 do 1.75% (wcześniej 3.5%, a jeszcze dawniej 7%!) oraz za zarządzanie do bodajże 0.54%; właśnie w lutym pojawiła się pierwsza składka z opłatą 1.75%. Od tego też czasu OFE inwestują tylko w akcje i obligacje korporacyjne, po tym jak do ZUSu musiały przekazać obligacje skarbowe; więc od 02/2014 patrzę na OFE ING tak samo jak na UFK via Noble - 100% giełda
Pozdrawiam,
Marcin
Tak. XIRR to właściwa formuła do obliczania stopy zwrotu dla regularnej inwestycji rozłożonej w czasie. Pozdrawiam, proszę wracać!
Usuń