Mam ambitny plan –
zanim kupię jednostki jakiegokolwiek funduszu inwestycyjnego, będę
co najmniej przeglądać jego najnowsze sprawozdanie finansowe.
Z jednej strony wynika to z tego, że chcę jak najbardziej opóźniać (tak – opóźniać!) swoje decyzje inwestycyjne. Wgryzienie się w dokumenty funduszu czy spółki to jeden ze sposobów, żeby między impulsywnym pomysłem o przekazaniu im pieniędzy w zarządzanie, a jego realizacją, musiało minąć trochę czasu. A głowa musiała trochę popracować nie tylko na poziomie przekazu marketingowego.
Z jednej strony wynika to z tego, że chcę jak najbardziej opóźniać (tak – opóźniać!) swoje decyzje inwestycyjne. Wgryzienie się w dokumenty funduszu czy spółki to jeden ze sposobów, żeby między impulsywnym pomysłem o przekazaniu im pieniędzy w zarządzanie, a jego realizacją, musiało minąć trochę czasu. A głowa musiała trochę popracować nie tylko na poziomie przekazu marketingowego.
Z drugiej strony chodzi
o to, że sprawozdania finansowe zawierają naprawdę duży i ciekawy
ładunek informacyjny. Być może dla osób stawiających pierwsze
kroki nie będzie to najłatwiejsza lektura, ale spójrzmy prawdzie w
oczy: zasady działania
funduszy nie zmienią się tylko dlatego, że nasza wiedza o nich
jest zbyt mała. Zmienić się musi nasza wiedza, żebyśmy poradzili
sobie z obsługą funduszy inwestycyjnych. Sprawozdania finansowe to
lepsze miejsce, że dowiedzieć się więcej o konkretnym funduszu
niż opinie na forach internetowych czy rozmowa z kolegą z pracy,
sąsiadem albo szwagrem.
Jakie informacje
znajdują się w sprawozdaniach funduszy inwestycyjnych? Czego można
się z nich dowiedzieć? Jak wykorzystać w swoim procesie
inwestycyjnym?
Sprawozdania finansowe
wśród innych obowiązków informacyjnych
Otwarte fundusze
inwestycyjne mają szereg obowiązków informacyjnych wobec swoich
klientów i organów nadzorujących rynek. Wynikają one z ustawy o funduszach inwestycyjnych oraz rozporządzeń.
Oprócz prospektu
informacyjnego, który opisuje praktycznie każdy aspekt
funkcjonowania funduszu (od polityki inwestycyjnej poprzez ryzyka po
opłaty dla różnych typów jednostek oraz rejestrów) oraz
kluczowych informacji dla inwestorów zbierających te informacje w
skrótowej formie, towarzystwa funduszy inwestycyjnych są
zobligowane do sporządzania dwa razy w roku sprawozdań finansowych.
Powinny być dostępne
na stronach internetowych towarzystw oraz w miejscach dystrybucji
jednostek (np. w bankach). Porządkuje je też serwis Analizy.pl.
Sprawozdania roczne za
okres od stycznia do grudnia danego roku powinny być opublikowane do
kwietnia kolejnego roku. Niedawno pojawiły się sprawozdania za rok
2013. Dodatkowo fundusze przedstawiają też do końca sierpnia
sprawozdania półroczne za okres od stycznia do czerwca .
Co wartościowego
znajdzie inwestor w sprawozdaniu finansowym funduszu?
Szczegółowe wymagania
dotyczące zasad rachunkowości towarzystw funduszy inwestycyjnych
można znaleźć w tym rozporządzeniu.
Sprawozdanie to przede
wszystkim dokument księgowy pokazujący obecną sytuację majątkową
i finansową funduszu. Nie znajdziemy w nim bezpośrednich wskazówek
co do tego, czy aktualnie warto inwestować w akcje, obligacje skarbowe czy inne aktywa. Te decyzje powinny mieć źródło w
naszej strategii inwestycyjnej. Dzięki sprawozdaniom finansowym
możemy jednak dokonać głębszego przeglądu narzędzi dostępnych
do realizacji tej strategii.
1. Ogólne zestawienie
lokat
Osobiście
najdokładniej przyglądam się w sprawozdaniach finansowych
zestawieniom lokat. Są to zazwyczaj dwie tabele – jedna pokazuje
składniki aktywów funduszu w rozbiciu na podstawowe klasy aktywów.
Tak to wygląda w przypadku funduszu Legg Mason Akcji:
Czego można się
dowiedzieć z tego podsumowania? Po pierwsze, jaka jest rzeczywista
alokacja między klasy aktywów wewnątrz funduszu. W swojej polityce
inwestycyjnej fundusze dopuszczają pewien zakres udziału różnych
aktywów. Nawet fundusze akcyjne mogą okresowo być zaangażowane
tylko w 60-70% w akcje, nie mówiąc o funduszach z mniej
jednoznaczną polityką inwestycyjną.
Na przykład w funduszu
PKO Złota na koniec 2013 roku tylko niecałe 60% było zainwestowane
w aktywa związane z rynkiem złota (głównie akcje i kwity
depozytowe). Ponad 40% stanowiła gotówka na rachunku bieżącym w
banku. Czyli na każde 100 złotych zainwestowane w ten fundusz
ponad 40 złotych w praktyce nie było w ogóle na rynku. Leżały na
koncie funduszu. To bardzo defensywne proporcje, o których warto
wiedzieć.
Ciekawe obserwacje
można też poczynić przeglądając aktywa funduszy mieszanych, np. stabilnego wzrostu czy zrównoważonych. Powszechnie wiadomo, że ta
pierwsza strategia zakłada ok. 30% udział akcji i 70% obligacji
krótko i długoterminowych, a druga ok. 60-70% w akcjach i ok.
30-40% w obligacjach.
Zdarzają się fundusze
stabilnego wzrostu inwestujące jakieś 10-15% w akcje i ich
ekwiwalenty, utrzymujące za to 20% na rachunku bankowym,
prawdopodobnie po to, żeby ułatwić sobie obsługę nowych wpłat i
wypłat.
Osobiście oczekuję od
funduszu, że będzie inwestować zdecydowaną większość środków
w sposób zbieżny ze swoim profilem. Gdybym chciał utrzymywać
pieniądze na koncie bieżącym, nie używałbym do tego funduszu
inwestycyjnego.
Towarzystwa powinny być
też na tyle zaawansowane, jeśli chodzi o procesy zarządzania swoją
płynnością, żeby nie wykorzystywać więcej niż kilka procent
środków uczestników do obsługi bieżących umorzeń.
W tej sekcji
sprawozdania finansowego będziemy mogli też rozwiać swoje
wątpliwości dotyczące trochę egzotycznie brzmiących rodzajów
funduszy. Weźmy na przykład coraz popularniejsze fundusze cyklu życia. W ich opisie na pierwszy plan wybija się informacja o tym,
że ich celem jest optymalizowanie stóp zwrotu w odniesieniu do
horyzontu inwestycyjnego. Dobrze – a w co dokładnie inwestują?
Nie znam każdego
funduszu cyklu życia na rynku, ale te z oferty towarzystwa ING
inwestują w jednostki innych polskich oraz zagranicznych funduszy
inwestycyjnych prowadzonych przez spółki z globalnej grupy
kapitałowej ING. To tzw. fundusze funduszy, co ma swoje znaczenie
między innymi przy (podwójnym) obciążeniu ich kosztami zarządzania.
Jest to cena, którą inwestor płaci za gotową strategię. Poniżej
zestawienie lokat funduszu ING Perspektywa 2030:
2. Szczegółowe
zestawienie lokat
Jeszcze ciekawszy od
ogólnego zestawienia lokat jest szczegółowy wykaz wszystkich
papierów wartościowych i innych instrumentów finansowych
znajdujących się wśród aktywów funduszu. To prawdziwa kopalnia
informacji bez względu na to, czy mamy do czynienia z funduszami
akcji, obligacji, mieszanymi czy jeszcze innymi.
Jak to wygląd w
praktyce? To po prostu lista wszystkich papierów wartościowych, np.
akcji, w portfelu funduszu z informacjami o tym, na jakim rynku są
notowane, jaka jest ich wartość na dzień nabycia oraz na dzień
bilansowy oraz jaki stanowią procent portfela. Tak wygląda urywek
portfela funduszu specjalizującego się w spółkach dywidendowych
UniAkcje Dywidendowy wraz z procentowym udziałem w portfelu.
Czy to może być
przydatne? Moim zdaniem – tak. Na przykład, być może, jeśli
ktoś celuje właśnie w ten segment rynku, czyli spółki regularnie dzielące się zyskiem, może użyć przy selekcji spółek do
własnego portfela informacji ze sprawozdań finansowych funduszy z
tej grupy. Jest ich w Polsce kilka. W połączeniu z indeksem WIGdiv
grupującym tego rodzaju spółki oraz innymi ogólnie dostępnymi
materiałami daje to ciekawy punkt wyjścia do dalszej analizy i
podejmowania mniej przypadkowych decyzji.
Ze szczegółowego
zestawienia lokat funduszu akcji dowiemy się też wielu innych
rzeczy, które są być może dla nas ważne. Między innymi:
- czy fundusz inwestuje
tylko w polskie spółki, czy (i w jakim zakresie) wychodzi z inwestycjami za granicę,
- czy fundusz jest
mocno skoncentrowany (mała ilość spółek), czy stawia na szeroką
dywersyfikację,
- jakie są największe
składniki jego portfela,
- czy w portfelu są
młode spółki z indeksu NewConnect,
- czy fundusz
uczestniczy w emisjach akcji nowych spółek,
- który sektor jest
najmocniej reprezentowany w portfelu funduszu,
Jeśli przejrzymy
sprawozdania tego samego funduszu z kilku okresów wstecz, możemy
też znaleźć odpowiedź na pytanie o to, czy fundusz jest bardzo
aktywnym graczem na rynku, czy stawia raczej na bardziej pasywne
zachowanie.
Jeśli przejrzymy
sprawozdania dwóch lub więcej funduszy z tej samej klasy (np.
małych i średnich firm lub pieniężnych), będziemy w stanie
wyrobić sobie opinię o różnicach między nimi na poziomie
składników lokat.
W przypadku funduszy
obligacji korporacyjnych, obligacji skarbowych oraz pieniężnych i
gotówkowych, dowiemy się jakich emitentów mają w swoich portfelach
zarządzający, jakie jest oprocentowanie poszczególnych emisji i
czy papiery są notowane na rynku regulowanym.
Wbrew pozorom są to
ważne informacje, szczególnie jeśli wybieramy fundusz podejrzanie
odstający na plus w swojej kategorii – imponujące wyniki mogą
brać się stąd, że składniki lokat nienotowane na rynku
regulowanym są przeszacowywane. Innymi słowy – do wyceny
jednostek brane są zawyżone wartości, które nie uwzględniają
wszystkich ryzyk. Jest to możliwe, ponieważ niektóre dłużne
papiery wartościowe nie są wyceniane codziennie przez rynek. To
oznacza, że o ewentualnych problemach możemy dowiedzieć się z
opóźnieniem. Właśnie na tym mechanizmie oparty był sukces, a
potem kłopoty takich funduszy jak Idea Premium (obecnie Inventum
Premium SFIO) czy Copernicus Dłużnych Papierów Korporacyjnych.
Z ciekawości
sprawdziłem, skąd się biorą stopy zwrotu bardzo popularnego
funduszu pieniężnego UniKorona Pieniężny. Z ostatniego
sprawozdania finansowego wynika, że oprócz polskich obligacji
skarbowych największy wpływ na jego wyniki mają:
a) dłużne papiery
wartościowe emitowane przez polskie banki (hipoteczne listy zastawne
i obligacje korporacyjne)
b) obligacje skarbowe
innych europejskich krajów rozwijających się (Węgry, Bułgaria i
Rumunia)
c) obligacje
korporacyjne polskich spółek (np. Dom Development, Echo Investment,
Globe Trade Center, CAN-PACK, Energa, Multimedia Polska, HB Reavis
Finance sp. z o.o.)
d) obligacje komunalne
(miasto Warszawa, wodociągi Bydgoszcz)
Ważna informacja jest
taka, że jakieś 20% aktywów funduszu, szczególnie te o najwyższym
nominalnym oprocentowaniu, nie jest notowane na żadnym aktywnym
rynku. Uczestnicy muszą więc zaufać zarządzającym, że dokonali
trafnych decyzji inwestycyjnych (bo rynek na bieżąco ich nie
weryfikuje) oraz poprawnie wyceniają wartość posiadanych obligacji
(bo rynek na bieżąco ich nie wycenia).
Przyjrzałem się też
kilku ostatnim sprawozdaniom finansowym subfunduszu akcji w
towarzystwie, które obsługuje moje indywidualne konto emerytalne.
Zaskoczyło mnie jak stabilny jest portfel tego funduszu. Przez
ostatni rok nie zaszły prawie żadne zmiany w jego składzie –
żadnych nowych spółek, tylko niewielkie ruchy, jeśli chodzi o
ilość papierów niektórych ze składników portfela. Trochę
inaczej wygląda sytuacja, jeśli cofniemy się głębiej w
przeszłość, np. do roku 2008 – w tej perspektywie zmiany są
znaczne.
Inne zaskoczenie to
stosunkowo niewielka ilość spółek w portfelu. Są fundusze
akcyjne, które zarządzają portfelem akcji nawet 100 i więcej
spółek – stawiają na mocno zdywersyfikowane, rozproszone ryzyko.
Towarzystwo, w którym posiadam IKE, prowadzi jeden z większych
uniwersalnych funduszy polskich akcji i mimo stosunkowo wysokiej
wartości aktywów inwestuje tylko w akcje ok. 40 spółek. Są to
prawie wyłącznie duże i średnie firmy z głównych indeksów
giełdowych. Ma przy tym wyniki wyróżniające go z grupy w
krótszych i dłuższych okresach czasu.
Być może jest to
ważna lekcja dla tych inwestorów, którzy chcą samodzielnie
budować portfel akcji spółek giełdowych za pomocą IKE czy IKZE w formie rachunku maklerskiego. Kluczem do sukcesu będą dwa czynniki:
1. trafna selekcja
spółek
2. stabilny portfel
(który nie generuje niepotrzebnych kosztów w postaci prowizji za
transakcje)
I jedno, i drugie jest
możliwe tylko wtedy, jeśli posiadamy warsztat inwestycyjny z
prawdziwego zdarzenia i kierujemy się w swoich decyzjach
inwestycyjnych jasnymi zasadami.
Moja inna obserwacja po
przejrzeniu szczegółowych portfeli kilkunastu uniwersalnych
funduszy akcji brzmi – kilka polskich spółek stanowi absolutny
fundament większości z tych portfeli. Gdybym miał stworzyć na
szybko pierwszą piątkę, kolejność byłaby następująca: PZU,
PKO BP, Pekao SA, KGHM, PKN Orlen (lub LPP). Poza tym w typowym uniwersalnym
funduszu polskich akcji największy udział (ok. 40-50%) ma sektor
finansowy, głównie banki.
Biorąc pod uwagę, że również OFE mają znaczne udziały w bankach, a depozyty bankowe są najważniejszą formą gromadzenia oszczędności, ostatnie czego byśmy sobie życzyli to jakiś poważny kryzys tego sektora w Polsce.
Biorąc pod uwagę, że również OFE mają znaczne udziały w bankach, a depozyty bankowe są najważniejszą formą gromadzenia oszczędności, ostatnie czego byśmy sobie życzyli to jakiś poważny kryzys tego sektora w Polsce.
3. Bilans oraz rachunek
wyniku z operacji
Nie mam przygotowania
księgowego, więc nie jestem w stanie dogłębnie zanalizować
bilansu i rachunku wyniku z operacji – dwóch kolejnych sekcji sprawozdania finansowego. Jest to na pewno zaległość do
nadrobienia.
Jedną z rzeczy, które
widać na pierwszy rzut oka, są wysokie koszty otwartych funduszy
inwestycyjnych, szczególnie akcyjnych, w Polsce. Przeczytałem
kiedyś, że fundusz SKOK Akcji miał w poprzednich latach jedną z
najwyższych stóp dywidendy spośród polskich funduszy akcyjnych.
Jak wiadomo – dywidendy stanowią obok wzrostu cen ważne źródło
zwrotu dla inwestora, tym bardziej że polskie fundusze inwestycyjne
nie wypłacają, tylko reinwestują dywidendy.
Niestety, jak widać w
rachunku z wyniku operacji funduszu SKOK Akcji, koszty funduszu w
2013 roku (1,486 mln złotych) praktycznie w całości pochłaniają
przychody z dywidend w analogicznym okresie (1,618 mln złotych).
Mimo tego że SKOK Akcji należy do czołówki funduszy, jeśli
chodzi o stopę dywidendy z posiadanych aktywów.
Brakuje mi w
sprawozdaniach finansowych rozbicia kosztów na poszczególne
składowe – wszystko widnieje w sekcji „wynagrodzenie
towarzystwa”. Jak wiadomo, opłatami za zarządzanie towarzystwo
musi się podzielić z dostawcami infrastruktury do inwestowania (np.
agentem transferowym, bankiem depozytariuszem), biurem maklerskim
oraz dystrybutorami jednostek (np. bankami).
Na razie nie wiem jak,
ale chciałbym zapoznać się z całą strukturą kosztów różnych
towarzystw i dowiedzieć się, co się tak naprawdę dzieje z
niemałymi opłatami za zarządzanie.
4. Noty objaśniające,
informacje dodatkowe, komentarz zarządzającego
Oprócz zestawienia
aktywów, bilansu i rachunku z wyniku operacji znajdziemy w
sprawozdaniach finansowych sporo podstawowych informacji o polityce
inwestycyjnej funduszu (w tym limitach), rodzajach ryzyka, na które
wystawia pieniądze swoich członków, sposobach wyceny aktywów oraz
pobierania opłat. Wiele z tych informacji znajduje się także w
statucie oraz prospekcie funduszu.
Do tego dochodzi krótki
komentarz zarządzającego do wyników za ostatni rok oraz obecnego
stanu rynku. Przedstawiciele towarzystw są zazwyczaj bardzo oględni
i stonowani w opiniach.
Ciekawą sekcją są za
to informacje dodatkowe. Znajdziemy tam opis nadzwyczajnych wydarzeń,
które wystąpiły w okresie sprawozdawczym. To właśnie tu
znajdziemy na przykład wytłumaczenie kłopotów z wyceną i
zawieszeniem wypłat z funduszu Copernicus Dłużnych Papierów
Korporacyjnych.
Przez pewien czas cena
jednostki funduszu rosła liniowo w tempie szybszym niż większość
funduszy długu korporacyjnego. To jednak nie pokazywało prawdziwej
jakości aktywów. Było to możliwe, ponieważ niektóre obligacje
nie były notowane na aktywnym rynku i przy wycenie przez pewien czas
przeszacowywano ich wartość. W momencie, gdy trzeba było urealnić
ich wycenę, cena jednostki poszybowała w dół, a wypłaty
zawieszono.
Więcej informacji
znajdziemy w sprawozdaniu finansowym tego funduszu za 2013,
szczególnie w sekcji informacje dodatkowe oraz w komentarzu
audytora.
Podsumowanie – czego
można się dowiedzieć ze sprawozdań finansowych funduszy
Sprawozdania finansowe
funduszy pozwalają na bliższe przyjrzenie się aktywom, których
wartość składa się na wyceny jednostek uczestnictwa. To przede
wszystkim dokumenty księgowe, ale zawierają bardzo duży ładunek
informacyjny dla inwestorów – znacznie większy niż wymiana
opinii na forach czy materiały promocyjne towarzystw.
Pozwalają lepiej
zrozumieć charakterystykę i dynamikę funduszu, w tym ryzyko, jakie
podejmuje, żeby wypracować zwrot dla uczestnika. W razie kłopotów z jakimś funduszem to właśnie w sprawozdaniach finansowych znajdziemy odpowiedź na
pytanie, skąd się wzięły.
Tutaj wszystkie artykuły o funduszach inwestycyjnych, funduszach notowanych na giełdzie i inwestowaniu na emeryturę.
Zapraszam do zapisywania się na bezpłatny, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – co niedzielę podsumowanie tygodnia, zapowiedzi oraz coś ekstra.
Dziękuję za znakomity dogłębny artykuł! Jak rozumiem nie jesteś zawodowo związany z branżą finansową, tymczasem z tego wpisu można się dowiedzieć więcej niż z „profesjonalnych” serwisów poświęconych tej tematyce!
OdpowiedzUsuńW trakcie czytania szybko postanowiłem sprawdzić o co chodzi ze strukturą tej szybko rosnącej UniKorony Pieniężnej, a potem okazało się, że Ty też :D
Pozdrawiam serdecznie!
Dzięki za miłe słowo! Nie, nie mam wykształcenia ekonomicznego ani doświadczenia w pracy w tej branży. Powoli wszystkiego się uczę na własne potrzeby. Też uważam, że sprawozdania finansowe dają naprawdę ciekawe możliwości prześwietlania funduszy inwestycyjnych. Pozdrawiam i proszę wracać!
UsuńAutor bloga ciężko pracuje i widać tego efekty. Co ja mogę tu dodać?
OdpowiedzUsuńZ mojego doświadczenia najbardziej istotną informacją jest zmiana osobowa zespołu zarządzającego danym funduszem, co najczęściej jest tożsame z wymianą 1 osoby, czyli głównego machera. Moja rada w takiej sytuacji - nie czekać na żadne efekty nowego zarządzania , tylko uciekać gdzie pieprz rośnie! Dlaczego? Bo najczęściej siedzimy w bardzo dobrych funduszach, z których zarządzający uciekają "na swoje" albo do konkurencji, która ich podkupuje. Następcy są niestety brani z łapanki. Konsekwencją tego są tragiczne zjazdy cenowe , tak jak to było w TFI Skarbiec czy TFI Arka . Był Konrad Łapiński - Skarbiec Akcja i Skarbiec Waga były w ekstraklasie, odszedł w 2008 roku - i zaczął się syf, w którym te fundusze tkwią do tej pory. Zresztą, przed chwilą znowu wymienili zarządzającego - kilka miesięcy temu odszedł Adam Woźny i Skarbiec Akcja znów eksperymentuje z jakimś nowym macherem od inwestowania. Ta sama historia bolesnego upadku wydarzyła się w TFI Arka, gdy w 2009 roku odszedł wybitny Piotr Przedwojski. Zanim pojąłem tę oczywistą prawdę, że najważniejszy jest człowiek, długo błądziłem w jałowym studiowaniu papierologii - tak jak autor bloga. I straciłem duże pieniądze.
Btw fundusze inwestycyjne mają w Polsce kosmiczne koszty zarządzania i ogólnie b. marne efekty. Jestem w nie zaangażowany tylko tyle, ile z różnych względów muszę.
Pozdrowienia dla autora bloga.
z17 (z17@gazeta.pl)
Na pewno jest grupa zarządzających, którzy potrafią przez lata wygrywać z rynkiem i w ich przypadku wysokie opłaty są uzasadnione. Chodzi też o zespół oraz cały proces inwestycyjny, który tworzą w towarzystwie. W tej chwili do ekstraklasy należą chociażby Sebastian Buczek (Quercus TFI) czy Michał Cichosz (między innymi Skarbiec Spółek Wzrostowych).
UsuńSkarbiec Akcja rzeczywiście stał się trochę przyciężkawym funduszem, ale warto pamiętać o jego obecnej charakterystyce - to fundusz przede wszystkim dużych spółek, które od jakiegoś czasu nie rozpieszczają inwestorów. Właśnie tak go traktuję - jako fundusz dużych spółek i nie oczekuję po nim wyników funduszy małych i średnich spółek.
Osobną kwestią są opłaty w polskich funduszach - za wysokie bez dwóch zdań. Na inwestorach indywidualnych zbyt dużo podmiotów chce zarobić i mi osobiście bardzo brakuje tanich sposobów nabywania całych portfeli papierów wartościowych (np. ETFów czy funduszy indeksowych).
Jeszcze inną sprawą to, że wielu początkujących inwestorów działa na swoją niekorzyść kupując fundusze w nieodpowiednich momentach, uprawiając na nich hazard i robiąc ogólnie dość przypadkowe, impulsywne zagrania bez ładu i składu.
Jestem pewien (i od około dwóch lat - mimo całej zmienności i niepewności w tym okresie - mam na to dowody w postaci własnych wyników), że wybór kilku funduszy parasolowych z ofertą, która odpowiada naszej strategii i standardom jakości, i trzymanie się swojej linii inwestycyjnej to sposób na zarządzanie oszczędnościami bez stresu i z atrakcyjnym zyskiem.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Bardzo ciekawy artykuł - dzięki, że się podzieliłeś tą wiedzą! Do tej pory nie miałam pojęcia, że aż tyle można wyczytać z podsumowań. Większość z nich to dla mnie mowa-trawa.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne posty :)
Dzięki za miłe słowo! Proszę wracać!
UsuńSuper wpis! sam sie przymierzalem do podobnych analiz ale zawsze mi brakuje czasu.
OdpowiedzUsuńDzięki, proszę wracać!
UsuńBardzo ambitnie Michale podchodzisz do tematu próbując zagłębiać się w sprawozdania funduszy. Osobiście uważam, że czasami warto to zrobić przed rozpoczęciem inwestowania zwłaszcza gdy polityka funduszu zakłada szeroką dywersyfikację. Kilkanaście miesięcy temu zakupiłem jednostki funduszu akcji, który na pierwszy rzut oka inwestuje w duże polskie spółki i spółki z rejonu Europy Środkowo Wschodniej i jakoś dziwnie ostatnimi czasy nie radził sobie najlepiej. Okazało się, że jedną ze spółek jaką posiada jest Gazprom. Chyba nie trzeba pisać jak zachowywały się akcje tej spółki podczas kryzysu na Ukrainie.
OdpowiedzUsuńGeneralnie jednak trzeba pamiętać, że fundusze inwestycyjne to produkt przeznaczony dla osób, które nie chcą lub nie potrafią analizować sprawozdań finansowych. Przeciętna osoba dokonując tego typu analiz raczej sporo się napracuje, a efekty mogą być nieznaczne. Ja zwykle poprzestaje na zapoznaniu się z kartą funduszu. W karcie m in. określony jest m in. benchmark (indeks), który najlepiej odzwierciedla fundusz. Na stronie GPW można znaleźć podstawowe wskaźniki giełdowe dla polskich indeksów (przede wszystkim C/Z dla WIG 20, WIG) w Google Finance dla rynków zagranicznych i w ten sposób ocenić czy akcje w które inwestuje fundusz są aktualnie „tanie” lub „drogie” mając na uwadze jakie historycznie przyjmował wartości.
Ktoś wcześniej wspomniał, że warto zwracać uwagę na zarządzających. To trafna uwaga, ale moim zdaniem bardziej w kontekście wyboru TFI a nie samego funduszu. Wybierając np. IKE w TFI wolałbym to w którym jest mała rotacja zarządzających. Mam wątpliwości czy jest grupa zarządzających, którzy potrafią przez całe lata wygrywać z rynkiem. Ci co wskazujesz zarządzają stosunkowo małymi funduszami. Jeśli fundusz osiąga przez kilka miesięcy wyraźnie lepsze wyniki, to nagle trafia do niego całe mnóstwo gotówki, którą trzeba zagospodarować. Zarządzający nawet najlepszy cokolwiek nie zrobi - zrobi „zle”. Kupi te same akcje co wcześniej – ale po wyższych cenach. Kupi inne, których wcześniej nie chciał – portfel akcji jest jakościowo gorszy.
Często piszesz, że w Polsce brakuje tanich sposobów nabywania całych portfeli papierów wartościowych ( fundusze indexowe, ETF), próbujesz dogłębnie analizować instrumenty finansowe, ale nie chcesz dokonywać selekcji pojedynczych akcji to może warto rozważyć ofertę certyfikatów strukturyzowanych np. Raiffaisen Centrobank (DM Raiffaisen Polbank) lub ING Turbo.
Dzięki za wielowarstwowy komentarz. Też jestem sceptyczny wobec ślepego podczepiania się pod jedno czy dwa nazwiska. Też uważam, że warto mieć kilka ulubionych TFI, które wyróżniają się ofertą (szczególnie wewnątrz parasola) oraz jakością zarządzania, komunikacją z uczestnikami, wynikami, filozofią i innymi cechami
UsuńNie zgodzę się jednak, że "fundusze nie są dla osób, które potrafią i chcą przeczytać sprawozdanie finansowe". One są dla absolutnie wszystkich. Dla mnie są po prostu najpraktyczniejsze z dostępnych narzędzi.
To prawda, że osobiście nie czuję się najlepiej na poziomie selekcji poszczególnych spółek, ale chcę wiedzieć, jakie dokładnie aktywa składają się na portfel funduszu. Szczególnie jeśli utrzymuję tam znaczne środki. Mam pewne przekonania co do konkretnych spółek, po prostu nie jestem gotowy do zbudowania samodzielnego portfela - przeglądanie sprawozdań finansowych traktuję jednak jako część przygotowań do uniezależnienia się od funduszy w przyszłości. Interesuje mnie, ile mają spółek, jak często je zmieniają, co robią z półrocza na półrocze, itp.
Nie mówię nie certyfikatom strukturyzowanym - nie miałem jeszcze czasu, żeby im się przyjrzeć w szczegółach. Poza tym mam w tej chwili naprawdę szeroki zestaw narzędzi i nie zależy mi aż tak bardzo na jego rozszerzaniu. Tak sobie tylko narzekam na brak sposobów na tanie, pasywne, mocno zdywersyfikowane inwestycje, bo aktywnie zarządzane funduszy kompletnie dominują w naszej świadomości.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Anonimowy napisał:
OdpowiedzUsuń> "Konrad Łapiński - Skarbiec Akcja i Skarbiec Waga były w ekstraklasie, odszedł w 2008 roku - i zaczął się syf"
> "w TFI Arka, gdy w 2009 roku odszedł wybitny Piotr Przedwojski"
Skarbiec Arka wszedł w bessę już od lipca 2007 i jego wykres od poczatku jego istnienia do dziś prawie identycznie odzwierciedla indeks WIG :)