Po co w ogólne
sprawdzać, w co inwestuje fundusz inwestycyjny? Przecież i tak nie
mamy wpływu na dobór jego portfela inwestycyjnego, bo to zadanie
zarządzających. To prawda, ale moim zdaniem podchodzenie do
funduszu inwestycyjnego (jakiegokolwiek typu) jak do czarnej
skrzynki, do której najpierw wrzuca się jakąś sumę pieniędzy, a
potem wyciąga więcej lub mniej to kardynalny błąd.
Sprawa jest względnie
prosta w przypadku funduszy indeksowych oraz ETF, które są oparte o
powszechnie znane koszyki papierów wartościowych (np. indeks mWIG40
czy amerykański Russell 1000).
Gorzej jest z
funduszami aktywnie zarządzanymi – z ich nazw trudno wywnioskować
dokładny skład portfela, szczególnie jeśli używają pospolitych,
nic tak naprawdę nie znaczących przymiotników typu bezpiecznego
wzrostu, zrównoważony, mieszany, spółek wzrostowych, itp. A
aktywnie zarządzanie, za które sowicie opłacamy kadrę prowadzącą fundusz, polega właśnie na selekcji aktywów.
Jak sprawdzić, jakie aktywa wchodzą w skład funduszu inwestycyjnego? W czym może pomóc
taka wiedza? Czy jest sens poświęcać czas na poznanie bliżej
funduszu, w który chcemy zainwestować?
Sprawozdania finansowe
funduszy inwestycyjnych
Co rok każdy fundusz
inwestycyjny jest zobowiązany prawem do publikowania rocznego
sprawozdania finansowego oraz dwóch sprawozdań półrocznych.
Jednym z ich najważniejszych i najciekawszych składników jest
zestawienie lokat funduszu. To tabelka, w której fundusz
przedstawia, jakie akcje, obligacje, tytuły uczestnictwa i inne
aktywa finansowe posiada oraz w jakiej ilości.
Sprawozdania finansowe
można za darmo przejrzeć na stronach towarzystw funduszy
inwestycyjnych, ściągnąć na własny komputer lub wydrukować. To
informacja publiczna.
W jaki sposób może
być pomocna dla inwestora? Początkujący mogą w ten sposób
otrzymać bardziej konkretny obraz ich pierwszych samodzielnych
inwestycji na rynku kapitałowym. Masz jednostki funduszu stabilnego
wzrostu? A wiesz, na czym opiera się ten „stabilny wzrost”? Jakie
papiery wartościowe posiada fundusz po stronie akcyjnej portfela i
po stronie obligacyjnej? W jakich proporcjach? Czy stabilny wzrost
może zamienić się w niekorzystnych warunkach w stabilny spadek?
Jaki masz plan na tego typu okoliczności - czekasz, wyskakujesz, dopłacasz?
Zresztą nie tylko
początkujący mogą skorzystać na zajrzeniu funduszowi pod maskę.
W powszechnej opinii fundusze pieniężne uchodzą za ultrabezpieczne (głównie bony skarbowe i obligacje skarbowe o zmiennym
oprocentowaniu).
Sprawdźmy, jakie
lokaty stanowią fundament bardzo popularnego funduszu UniKorona
Pieniężny – otóż z tego sprawozdania wynika, że ok. 40% to
rzeczywiście obligacje skarbu państwa, ale reszta to obligacje korporacyjne (głównie banków) oraz bankowe listy zastawne.
Dla osób poszukujących
ultra bezpiecznego rozwiązania nazwa i klasyfikacja funduszu
UniKorona Pieniężny może być trochę myląca. To przecież w
dużej części fundusz obligacji korporacyjnych z mocną ekspozycją
na sektor bankowy. Jeśli o tym wiemy i rozumiemy tego możliwe
konsekwencje dla naszych pieniędzy, nie ma w tym absolutnie nic
zdrożnego. Jeśli nie, możemy być zaskoczeni okresowymi wahaniami
wyceny jednostki, która nie licuje z przekonaniem o maksymalnie
bezpiecznym charakterze funduszy pieniężnych. Dlatego warto
zaglądać do sprawozdania finansowego nawet funduszy o niskiej klasy
ryzyka. One również potrafią się zasadniczo od siebie różnić.
Albo te wszystkie
bardziej specjalistyczne fundusze inwestycyjne, które pozwalają
inwestować np. w akcje spółek surowcowych z całego świata, w
rynki wschodzące, giełdy afrykańskie, w Turcję, Rosję,
zagraniczne obligacje korporacyjne i tysiąc innych tematów
inwestycyjnych. To wszystko brzmi intrygująco – ze sprawozdania
finansowego możemy wyczytać, czego możemy się po nich spodziewać
w praktyce.
Wiele z nich to tzw.
fundusze funduszy. Pieniądze trafiają do zagranicznych funduszy
inwestycyjnych. Znajdziemy je szczególnie w ofercie towarzystw
inwestycyjnych, które są częścią międzynarodowej grupy
kapitałowej (np. ING, Amplico). To wygodny sposób osiągnięcia
ekspozycji na egzotyczne rynki (niskie pierwsze i kolejne wpłaty,
łatwość nabycia i odkupienia), ale warto zwrócić uwagę na
podwójne opłaty za zarządzanie (dla polskiego i zagranicznego
towarzystwa).
Wysokie koszty
zarządzania mają bardzo erozyjny wpływ na długoterminową stopę zwrotu, szczególnie w pasywnych strategiach.
Z czystej ciekawości
sprawdziłem, w co lokuje środki swoich klientów fundusz
inwestycyjny PKO Złota – rynek metali szlachetnych oraz firm
związanych z ich poszukiwaniem i wydobyciem przechodzi od kilkunastu
miesięcy bardzo silną przecenę, a że interesują mnie aktywa
pozostające aktualnie w niełasce przyglądam się różnym
możliwościom.
Co wynika z czerwcowego sprawozdania PKO Złota? Na plus – zarządzający inwestują
bezpośrednio w spółki z sektora, a nie fundusze innego towarzystwa.
Na minus – aż 30% aktywów to środki pieniężne i ich
ekwiwalenty. Jeśli daję swoją gotówkę w zarząd funduszowi
inwestującemu w spółki związane z rynkiem złota, chciałbym
jednak, żeby przyjęły formę odpowiednich aktywów. Rozumiem
5-15% w gotówce do obsługi wypłat obecnych klientów, ale jedna
trzecia to trochę dużo.
Jeśli ktoś szukał
informacji, czy PKO Złota inwestuje w fizyczne złoto, ze
sprawozdania finansowego dowie się, że nie. Inwestuje głównie
w akcje spółek z tego sektora. Mi to odpowiada, dla innych może
być to informacja dyskwalifikująca. Tak czy inaczej – jest
publicznie dostępna na stronach towarzystwa.
Dla mnie prawdziwą
ucztą jest jednak przeglądanie portfela inwestycyjnego polskich funduszy akcyjnych. Do niedawna nie wiedziałem, że tak wiele z nich
pewną część środków kieruje na zagraniczne giełdy, głównie
z naszego regionu. Ale nie tylko – Skarbiec Akcja miał jeszcze w
czerwcu 2013r. udziały w portugalskiej spółce Jeronimo Martins kontrolującej
dyskont Biedronka i hiszpańskiej spółce odzieżowej Inditex
(właściciel m.in. Zary). Pieniądze klientów Noble Funds Akcji
ulokowane są m.in. na giełdzie w Toronto, Nowym Jorku, Istambule i
Frankfucie. Z kolei Legg Mason Akcji inwestuje praktycznie 100%
portfela w akcje spółek notowanych na GPW (jedyny wyjątek to
pakiet udziałów w austriackiej firmie paliwowej OMV).
Z jednej strony to
ciekawostki, z drugiej bardzo konkretna informacja. Czy chcę, żeby
zarządzający inwestował w atrakcyjne jego zdaniem spółki z
całego świata, czy raczej wolałbym fundusz z maksymalną
ekspozycją na Polskę lub inny kraj czy sektor? Ja wolę to drugie
rozwiązanie, bo zamiary funduszu są wtedy dla mnie czytelniejsze,
ale rozumiem też przeciwne podejście.
Najlepsze zostawiłem
sobie jednak na koniec – w sprawozdaniach finansowych jak na dłoni
widać, w które spółki i w jakich proporcjach ulokowali pieniądze
klientów zarządzający. Jest również informacja, czy fundusz
zarobił czy stracił na poszczególnych pozycjach. Z danych można
też łatwo obliczyć, jaka jest średnia cena zakupu udziałów w
każdej ze spółek. Oczywiście są to informacje trochę przeterminowane (np. z czerwca 2013r.), ale fundusze inwestycyjne nie są aż tak ruchliwe, żeby co kilka miesięcy kompletnie zmieniać swój portfel.
Dla zaawansowanych
uczestników rynku to kopalnia wiedzy o tym, jakie decyzje
inwestycyjne podejmują ważni inwestorzy instytucjonalni, z którymi
de facto konkurują o stopę zwrotu.
Dla mnie najciekawszy
był w tym aspekt „inżynierii wstecznej” całego mechanizmu
funduszu inwestycyjnego. Chciałem wiedzieć, ile spółek ma
przeciętnie w portfelu fundusz akcyjny (30-40), jak rozkłada
proporcje między poszczególne spółki, jak bardzo selektywny jest
w stosunku do głównych indeksów, czy byłbym w stanie sam stworzyć sobie podobny portfel inwestycyjny, itp.
Interesowało mnie
również, skąd się biorą wyjątkowo dobre wyniki niektórych
funduszy, np. Quercus Agresywny, Skarbiec Małych i Średnich Spółek,
Noble Funds Małych i Średnich Spółek, Legg Mason Akcji, itp. na
tle konkurentów z grupy.
Wciąż trzymam się
danego sobie słowa i do czasu lepszego poznania tematu nie będę
kupował akcji czy obligacji pojedynczych spółek – będę działał
na poziomie alokacji między klasy aktywów, a nie selekcji papierów
wartościowych. Ale jeśli do tej formy inwestowania kiedyś wrócę,
na liście (wielu) kryteriów, które będą musiały spełniać
spółki z mojego portfela, będzie znacząca obecność co najmniej
jednego z TFI, które cenię.
Informacja o
przekroczeniu 5% udziału w ogólnej liczbie głosów
Za każdym razem, gdy
jakaś instytucja staje się właścicielem akcji odpowiadającej 5%
głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, spółka jest
zobowiązana do poinformowania publicznie o tym fakcie. Dzięki temu
możemy na bieżąco śledzić doniesienia o ważnych zmianach
własnościowych na giełdzie oraz zaangażowaniu towarzystw funduszy
inwestycyjnych czy innych podmiotów w konkretne przedsiębiorstwa.
Co ważne – sprzedaż
udziałów przez jakąś instytucję skutkujący spadkiem poniżej 5%
udziału w głosach również zobowiązuje spółkę do
upublicznienia tego faktu.
Informacje o dużych
akcjonariuszach znajdziemy też na stronach internetowych o giełdzie,
np. Stooq.pl. Money.pl czy Bankier.pl. Ten ostatni organizuje je w
taki sposób, że widać wszystkie pozycje towarzystwa, które
stanowią ponad 5% zaangażowania w konkretną spółkę.
Skądinąd wiem, że
spółka informatyczna Sygnity ma czterech dużych inwestorów
instytucjonalnych w swoim akcjonariacie – startując z jej profilu
można przejrzeć szereg innych ważnych pozycji z portfela
towarzystw Legg Mason oraz Quercus.
Przy okazji warto
rozróżnić dwie rzeczy – to że fundusz X ma ponad 5% udziałów
w spółce Y, nie oznacza, że spółka Y stanowi ponad 5% aktywów
funduszu X. Jeśli fundusz jest bardzo duży, 5% udziałów w małej
spółce może stanowić jedynie np. 1% jego aktywów. I odwrotnie –
fundusz może mieć 0,5% udziałów w bardzo dużej spółce (np.
KGHM czy PZU), które będą jednak stanowić aż 10% jego wszystkich
aktywów.
Zresztą, z przeglądu
sprawozdań finansowych uniwersalnych funduszy polskich akcji (np.
Arka BZWBK Akcji, UniKorona Akcje, Aviva Polskich Akcji, itp.)
wynika, że trzon portfela tych funduszy stanowią zawsze znane,
duże, płynne spółki z WIG20, np. KGHM, PZU, PKOBP, Orlen, Lotos,
PGE, PGNiG, Pekao, TPSA, itp.
Materiały edukacyjne
towarzystw inwestycyjnych
Większość towarzystw
nie dzieli się zbyt chętnie wiedzą na temat spółek ze swojego
portfela i inwestowania w ogóle. Część nie komunikuje się z
klientami w żadnej innej formie niż poprzez reklamy i inne kanały
marketingowe. To moim zdaniem wielkie zaniedbanie ze strony
towarzystw – również w ich interesie jest edukowanie własnych
klientów, a nie tylko sprzedawanie im swoich usług.
Nie znam szczegółów
działalności każdego towarzystwa, ale spośród tych, które znam, na plus wyróżnia się otwartością Quercus. Prowadzi portal
edukacyjny Qnews.pl oraz newsletter, w którym nie tylko dzieli się
swoimi typami na giełdzie (nie korzystam), ale też regularnie
analizuje sygnały z gospodarki, sentyment i sytuację techniczną w
Polsce i zagranicą, komentuje ważne wydarzenia, które mogą mieć
wpływ na rynki, i podpowiada, jak strategicznie prowadzić swoje inwestycje kapitałowe (korzystam).
Czy warto wiedzieć, w
co lokuje pieniądze fundusz inwestycyjny?
Każdy inwestor czuje
się komfortowo przy innym poziomie informacji o szczegółach swojej
inwestycji. Przejrzenie sprawozdania finansowego nie sprawi, że
fundusz będzie zarabiał więcej lub tracił mniej. Nie ma się też
co łudzić, że jesteśmy w stanie samodzielnie przeanalizować
wszystkie dostępne informacje i wyciągać zawsze prawidłowe
wnioski.
Ale jeśli komuś
brakuje informacji, nie rozumie, co się dzieje z jego pieniędzmi w formie jednostek funduszy inwestycyjnych lub po prostu chciałby się
czegoś nauczyć, zapoznanie się ze szczegółami aktywów funduszu
to dobry pomysł. Mniej dociekliwi znajdą sporo ogólniejszej wiedzy
o funduszu w jego karcie oraz innych dokumentach informacyjnych.
Wiedząc więcej,
szczególnie o możliwych konsekwencjach naszych decyzji, jesteśmy w
stanie działać z większym przekonaniem (i mniej panikować) lub
rezygnować z posunięć, których skutków się obawiamy.
Tutaj wszystkie artykuły o funduszach inwestycyjnych, inwestowaniu długoterminowym oraz strategiach inwestycyjnych.
Osobiście kupuję jednostki funduszy przez Supermarket Funduszy Inwestycyjnych mBanku oraz platformę BGŻ Optima.
Warto również przejrzeć inne narzędzia wspierające oszczędzanie i inwestowanie.
Zapraszam do zapisywania się na bezpłatny, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – co niedzielę podsumowanie tygodnia, zapowiedzi oraz coś ekstra.
Bardzo ciekawy wpis. Na pewno przyda się w mojej pracy, choć sama nie zainwestowałabym w fundusze. Jestem z tych, co wolą mniejszy, ale pewny zysk.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz, pozdrawiam, proszę wracać!
Usuń