Procent
składany to chyba jeden z najczęściej powtarzanych argumentów za
regularnym i długoterminowym oszczędzaniem. Najkrócej mówiąc,
ten sposób naliczania odsetek sprawia, że po pewnym czasie (np.
roku) zaczynamy otrzymywać również odsetki od odsetek, a nie tylko
początkowego kapitału. W długim terminie to olbrzymia siła napędzająca wartość naszych oszczędności (lub długów).
O
ile zawsze rozumiałem efekt procentu składanego, często
porównywanego do kuli śnieżnej, dla bezpiecznych oszczędności
(np. lokat bankowych czy rachunków oszczędnościowych), nie mogłem
pogodzić się z używaniem tego terminu w odniesieniu do inwestycji
obarczonych wahaniami kapitału. A robią to niestety notorycznie
doradcy finansowi szukający klientów na produkty typu polisy inwestycyjne czy plany systematycznego inwestowania w towarzystwie
funduszy inwestycyjnych.
Jak
się ma procent składany do wahań wartości kapitału w czasie,
które charakteryzują akcyjne fundusze inwestycyjne czy portfele
akcji spółek giełdowych? Jak porównać zwroty z tych inwestycji
do tradycyjnych lokat bankowych czy obligacji skarbowych?
Problem
z procentem składanym przy inwestowaniu w ryzykowne aktywa
Zanim
matematyka, przyjrzyjmy się najpierw analogii do kuli śniegowej.
Dobrze oddaje ona dynamikę narastania odsetek dla lokat
nieobarczonych wahaniami kapitału. Przy rocznej kapitalizacji co rok
poziom startowy, od którego naliczane są odsetki będzie coraz
wyższy.
1
rok / 100zł / 10% = 10zł
2
rok / 110zł / 10% = 11zł
3
rok / 121zł / 10% = 12,10zł
Ale
przy inwestycjach w akcje (np. przez fundusze) musimy się liczyć z
wahaniami stóp zwrotu, w tym z okresowymi stratami. A więc nie
dosyć, że kula śniegowa nie będzie się powiększać cały czas w
tym samym tempie, to jeszcze czasami będzie się radykalnie kurczyć.
Czy to ma jakiś wpływ na efekt procentu składanego?
Okazuje
się, że olbrzymi.
Zacznijmy
od intuicyjnych obliczeń. W przypadku lokaty lub obligacji o rocznej
kapitalizacji i stałym oprocentowaniu 10%, zysk po trzech latach
będzie na poziomie ok. 10% rocznie. Można powiedzieć, że jest to
praktycznie średnia arytmetyczna dla wszystkich lat.
A
teraz przyjrzyjmy się inwestycji, która w pierwszym roku przyniosła
100% zysku, w drugim 50% straty, a w trzecim 25% zysku.
1
rok / 100zł / 100% = 100zł
2
rok / 200zł / -50% = -100zł
3
rok / 100zł / 25% = 25zł
Średnia
arytmetyczna po trzech latach to 25% (100% – 50% + 25% / 3), ale gołym
okiem widać, że inwestycja nie zarabiała 25% w każdym roku.
Zakończyła się przecież na poziomie 125zł. Gdyby w każdym roku
zarobiła 25%, zakończyła by się na poziomie ok. 195zł.
1
rok / 100zł / 25% = 125zł
2
rok / 125zł / 25% = 156.25zł
3
rok / 156zł / 25% = 195.31zł
Średnia
arytmetyczna dla stóp zwrotu nie zadziałała. Potrzebujemy więc
innego sposobu, żeby porównać oprocentowanie lokaty wyrażane za
pomocą procentu składanego ze zmiennymi stopami zwrotu dla
ryzykownej inwestycji.
Innymi
słowy: szukamy stałego oprocentowania z roczną kapitalizacją,
które po trzech latach zamieniłoby 100zł w 125zł. Jak to zrobić?
Wzór
na roczny wskaźnik wzrostu (Compound Annualized Growth Rate), dzięki
któremu otrzymamy dobre przybliżenie takiego procentu wygląda w
ten sposób:
(wartość
końcowa / wartość początkowa) ^ (1 / liczba lat) – 1
Czyli:
dzielimy wartość końcową przez wartość początkową inwestycji
i podnosimy ją do potęgi 1 dzielone przez liczbę lat inwestycji, a
na koniec odejmujemy jeden. Rezultat to przybliżony odpowiednik
stałego rocznego oprocentowania, które jest podstawą procentu
składanego.
A
więc ile wynosi średni roczny zwrot z opisanej powyżej inwestycji,
dla którego średnia arytmetyczna to 25%? Okazuje się, że jest to
7,72%. Odpowiednikiem takiej lokaty o stałym oprocentowaniu rocznym
była ta inwestycja.
Wpływ
wahań stóp zwrotu na procent składany
Przeprowadźmy prosty
eksperyment. Wymyślmy cztery różne inwestycje, które trwają po
cztery lata i mają taką samą średnią arytmetyczną na
zakończenie. Ale w trakcie tych inwestycji mamy do czynienia z
różnym poziomem wahań wartości kapitału – od zerowych (co rok
5% do przodu), po całkiem radykalne. W statystyce często używa się
pojęcia odchylenie standardowe do opisu zakresu tych wahań.
Co się okazuje? Im
wyższa amplituda wahań, tym gorzej dla stóp zwrotu. Im wyższe
odchylenie standardowe, tym niższy będzie procent składany, nawet
jeśli średnia arytmetyczna zwrotów będzie równa dla każdej z
inwestycji. Tak to wygląda na szczegółowym zestawieniu:
Przystawmy tę wiedzę
do stóp zwrotu popularnego funduszu inwestycyjnego Skarbiec Akcji od
początku 2005r. do końca 2012r. Stopy zwrotu za poszczególne lata
mogą robić wrażenie, podobnie jak średnia arytmetyczna, którą
część z nas może intuicyjnie potraktować jako jakiś wyznacznik
skuteczności tej inwestycji.
Ale jeśli chcemy
porównać zwrot z funduszu do zysków z lokaty bankowej, a taką
operację dość często chcemy wykonywać, bo to dwa najpopularniejsze sposoby inwestowania oszczędności, nie powinniśmy
brać średniej arytmetycznej czy pojedynczych odczytów. Powinniśmy
sprowadzić tą zmienną inwestycję do odpowiednika procentu
składanego.
Zwróćmy uwagę, jak
ze średniej arytmetycznej ponad 10% spadamy na procent składany ok.
6%. To dobrze pokazuje, jak silny jest wpływ wahań stóp zwrotu na
długoterminową rentowność inwestycji.
Dla przypomnienia:
prosty wzór na obliczenie przybliżonego procentu składanego dla
inwestycji o zmiennej stopie zwrotu (np. z okresami dużych wzrostów,
ale też spadków, jak w funduszach akcyjnych) to
(wartość
końcowa / wartość początkowa) ^ (1 / liczba lat) – 1
Czyli:
dzielimy wartość końcową przez wartość początkową inwestycji
i podnosimy ją do potęgi 1 dzielone przez liczbę lat inwestycji, a
na koniec odejmujemy jeden. Rezultat to przybliżony odpowiednik
stałego rocznego oprocentowania, które jest podstawą procentu
składanego znanego z lokat bankowych czy rachunku oszczędnościowego.
Co
zrobić, żeby ograniczyć zmienność swojego portfela?
Najważniejszy
wniosek brzmi – duża zmienność stóp zwrotu ma negatywny wpływ
na rentowność inwestycji i obniża efekt procentu składanego.
I co
z tego? Rozsądny inwestor powinien dążyć nie tylko do
maksymalizacji zysku (który jest zawsze pochodną ryzyka), ale też
do ograniczenia ryzyka (rozumianego jako maksymalne możliwe wahania
wartości kapitału). Dlaczego? Ponieważ duże wahania stóp zwrotu,
w długim terminie zmniejszają rentowność inwestycji. Nie mówiąc
o tym, że wywierają olbrzymią presję emocjonalną na inwestora.
Co
możemy zrobić, żeby ograniczać wahania stóp zwrotu, ale wciąż
liczyć na wysokie zyski z ryzykownych inwestycji w długim terminie?
Proponuję trzy techniki:
1.
ucinaj straty
Najagresywniejszą
techniką ograniczającą wahania stóp zwrotu jest szybkie ucinanie
strat na nieudanych inwestycjach, a potem powrót do nich na niższych
poziomach. Zgodnie z tą filozofią w 2008 roku, kiedy rozpędzała
się bessa na giełdzie, należało bez skrupułów sprzedawać akcje
czy jednostki funduszy akcyjnych. Po kilku miesiącach i tak można
je było kupić dużo, dużo taniej.
Brzmi
to bardzo rozsądnie, ale w praktyce nie jest wcale proste do
konsekwentnego wykonywania, szczególnie dla mniej aktywnych
inwestorów. Czy jesteśmy w stanie monitorować rynek z takim
zaangażowaniem, żeby wiedzieć, kiedy warto ucinać straty i czekać
na niższe ceny? Patrząc w przeszłość jest to oczywiste, ale
patrząc w przyszłość mamy zawsze do czynienia z niepewnością.
Decyzje
o ucinaniu strat powinny być osadzone w naszej większej strategii inwestycyjnej oraz horyzoncie inwestycyjnym.
2.
uśredniaj straty (i zyski)
Inny
sposób na zmniejszanie wahań wartości kapitału to uśrednianie
strat. Jest wiele metod, którymi można się w tej kwestii kierować,
ale ich cel jest jeden. Zmniejszanie średniej ceny zakupu (np.
jednostek funduszy inwestycyjnych) w momencie, kiedy te ceny są
niskie, a my notujemy okresowe straty.
Jest
to działanie wbrew emocjom wielu początkujących inwestorów.
Nakazuje ono kupować wtedy, kiedy inwestycja przynosi straty, a my
możemy być sfrustrowani swoimi wcześniejszymi decyzjami. Skoro
jednak coś (np. jednostka funduszu ETF na WIG20) było dla nas warte
250zł pół roku temu, dlaczego odczuwamy tak duży opór przed
kupieniem tego jeszcze raz po 200zł?
Dzięki
takiemu posunięciu możemy zmniejszyć procentową stratę i zacząć
szybciej zarabiać, kiedy wrócą wzrosty. Nie jest również tajemnicą, że oczekiwany zysk porusza się w przeciwnym kierunku do
cen na giełdzie – im taniej kupujemy, tym wyższy zysk możemy w
przyszłości osiągnąć, gdy ceny wzrosną.
Dlatego
uważam, że dla długoterminowych inwestorów jakaś strategia „kup
i trzymaj” oparta o uśrednianie cen, duże cykle koniunkturalne,
obserwację wycen na giełdzie oraz emocji wokół giełdy, może
pomóc podejmować konsekwentne decyzje związane z doborem aktywów
do portfela.
Tutaj
więcej o prostej strategii uśredniania cen oraz strategii równoważenia portfela, które są oparte o powyższe założenia.
3.
zrównoważ swój portfel aktywów
Olbrzymią rolę
stabilizatora majątku inwestora ma odpowiedni dobór aktywów do
portfela. Tutaj duży artykuł na temat różnych klas aktywów, które są do naszej dyspozycji na rynkach finansowych.
Najkrócej rzecz
ujmując – gotówka w formie depozytów bankowych oraz obligacje
skarbowe to elementy zapewniające stabilność, akcje to element
związany z wyższymi zyskami oraz ryzykiem (wahaniami kapitału).
Naszym zadaniem jest dostosowywanie portfela inwestycyjnego w taki
sposób, żeby ograniczać wahania kapitału, ale wciąż dawać
sobie szansę na wyższe zyski.
Jak to zrobić? Czy
jest jakaś magiczna formuła, dzięki której bez względu na
sytuację będziemy dobrze zarabiać i nigdy nie tracić?
Ja niestety żadnej nie
znam. Każdy musi znaleźć proporcje odpowiednie dla siebie.
Czynniki, które mogą pomóc w podjęciu decyzji, to kombinacja
indywidualnych cech inwestora (tolerancja na wahania wartości
kapitału, wiedza inwestycyjna, horyzont inwestycyjny, wiek, itp.)
oraz obecnej sytuacji na rynkach (np. faza cyklu koniunkturalnego,
poziomy wyceny akcji, itp.).
Inwestowanie a procent
składany – podsumowanie
Procent składany przy
oszczędzaniu w bankach lub na obligacjach skarbowych działa inaczej
niż przy inwestycjach obarczonych ryzykiem. Żeby porównywać
wieloletnie stopy zwrotu (np. z funduszy akcyjnych) z zyskami z
bezpiecznych lokat kapitału musimy najpierw sprowadzić je do
porównywalnej formy. Można w tym celu posłużyć się tym prostym wzorem:
(wartość
końcowa / wartość początkowa) ^ (1 / liczba lat) – 1
Generalnie
– im większe wahania stóp zwrotu, tym niższa rentowność
inwestycji wyrażana w postaci procentu składanego. Dla inwestora
oznacza to, że priorytetem powinny być nie tylko wyższe zyski, ale
też mniejsza zmienność portfela. Trzy sposoby, żeby to osiągnąć
to:
- energiczne ucinanie strat,
- konsekwentne uśrednianie strat i zysków (stopniowe kupowanie na spadkach, stopniowe sprzedawanie na wzrostach),
- strategiczny dobór aktywów do portfela
Tutaj
więcej o długoterminowym inwestowaniu, strategiach inwestycyjnych
oraz funduszach inwestycyjnych.
Warto również
przejrzeć inne narzędzia wspierające oszczędzanie i inwestowanie.
Zapraszam do
zapisywania się na bezpłatny, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – co niedzielę podsumowanie tygodnia, zapowiedzi oraz coś ekstra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A co Ty sądzisz?