Są dwa najważniejsze
powody niepowodzeń przy inwestowaniu w fundusze – uleganie emocjom
oraz brak strategii inwestycyjnej. W pewnym sensie są to sprawy
bezpośrednio ze sobą połączone – jeśli nie wiemy za bardzo, co
robimy (brak strategii), dużo łatwiej opanowują nas intensywne
emocje i podejmujemy błędne decyzje. A skuteczne inwestowanie to
właśnie sztuka podejmowania właściwych decyzji.
Jeśli nie do końca
rozumiesz, co to jest strategia inwestycja, to wprowadzenie może pomóc.
Fundusze inwestycyjne
nie muszą służyć do inwestycji spekulacyjnych – krótkotrwałych
i ryzykownych. Wręcz przeciwnie: w założeniach mają one służyć ochronie i długoterminowemu wzrostowi naszych oszczędności. Wśród
różnych typów funduszy znajdują się fundusze pieniężne oraz
obligacyjne, których celem jest właśnie ochrona realnej wartości
pieniędzy (podobnie jak na lokatach bankowych czy obligacjach skarbowych).
To właśnie na nich
opiera się strategia przenoszenia dochodów – bardzo
konserwatywny, bezpieczny sposób inwestowania w fundusze. Na czym
dokładnie polega? Jak inwestować w ten sposób w fundusze?
Strategia przenoszenia
dochodów
Od razu przyznaję, że
poznałem tą strategię w książce „Otwarte fundusze inwestycyjne – zasady są proste” Macieja Rogali. Jest to dobra metoda
inwestowania w fundusze dla konserwatywnych inwestorów –
niechętnych do podejmowania ryzyka i nietolerujących czasowych
strat wartości kapitału.
Jest to również
strategia dla początkujących – nie wymaga szczegółowej analizy
notowań funduszy inwestycyjnych oraz działa dość mechanicznie. W
określonych momentach wykonujemy określone posunięcia i możemy
robić to bez oglądania się na sytuację na rynkach finansowych i
giełdach. To strategia pasywna, niewymagająca prób wyczucia rynku
w danym momencie.
Jak działa strategia
przenoszenia dochodów?
Jeśli zdecydujemy się
na inwestowanie tą metodą, będziemy lokować nasze oszczędności
w dwa typu funduszy – pieniężny oraz akcyjny.
Przyjmujemy w tym
momencie dwa założenia. Po pierwsze, zakładamy, że fundusze
pieniężne wypracowują zyski na poziomie dobrych lokat bankowych,
nie są obarczone dużym ryzykiem inwestycyjnym oraz nie występują
w nich duże wahania wartości kapitału. Skąd takie założenie?
Taka jest właśnie rola funduszy pieniężnych – lokują one
oszczędności swoich uczestników głównie w takich aktywach jak
krótkoterminowe oraz długoterminowe depozyty bankowe czy bony
pieniężne. Dzięki temu wypracowują regularne zyski.
Tutaj zestawienie
wyników miesięcznych dla funduszu gotówkowego UniKorona Pieniężny
– miesiące na plus na zielono, na minus na czerwono. Najbardziej z prawej wyniki roczne dla tego funduszu.
Niestety żaden
fundusz, nawet pieniężny, nie gwarantuje osiągnięcia założonych
celów. Nie mamy tutaj także ochrony Bankowego Funduszu
Gwarancyjnego. Były przypadki spektakularnych wpadek funduszy
pieniężnych – dlatego warto zmniejszyć ryzyko kupując jednostki
funduszy dwóch czy trzech różnych towarzystw.
Tutaj przegląd,
w których bankach można wygodnie inwestować w kilku towarzystwach z jednej platformy.
Po drugie, zakładamy,
że fundusze akcji dają nam najwyższy potencjał zarobku w długim
okresie. Skąd takie założenie? Inwestują one w spółki giełdowe
o długoterminowych perspektywach rozwoju i podejmują ryzyko, które
jest na rynkach kapitałowych w długim terminie wynagradzane.
Tutaj zestawienie
wyników miesięcznych dla funduszu Novo Akcji – miesiące na plus
na zielono, na minus na czerwono. Najbardziej po prawej wyniki roczne dla tego
funduszu.
Jak rozkładamy nasze
oszczędności między fundusze?
Mamy więc dwa rodzaje
funduszy w portfelu – bezpieczny fundusz gotówkowy (zbliżony
wynikami do dobrych lokat bankowych), który – jeśli nie wydarzy
się żadna katastrofa – powinien wypracowywać regularny zysk.
Oraz fundusz akcyjny, który ma dużo wyższy potencjał wzrostów,
ale może też czasowo tracić na wartości. Dla dywersyfikacji
możemy inwestować w kilka funduszy jednego i drugiego typu.
I co teraz? Jak
rozłożyć swoje oszczędności? To strategia ultra konserwatywna,
więc na początek zaczynamy z całą kwotą naszych oszczędności w
funduszach pieniężnych. Powiedzmy, że chcemy zainwestować 20 tys.
złotych.
To bardzo ważne, żeby
kupować jednostki funduszy inwestycyjnych bez opłat dystrybucyjnych
– tutaj porównanie kosztów w różnych bankach, tutaj porównanie mBanku oraz BGŻ Optima, tutaj więcej o Supermarkecie Funduszy Inwestycyjnych w mBanku.
Na naszym nowym
rejestrze mamy więc 20 tys. złotych w funduszach gotówkowych. Od
teraz, w regularnych odstępach, np. co kwartał czy pół roku,
będziemy przenosić zyski z tej inwestycji do funduszu lub funduszy
akcyjnych. Jak?
Powiedzmy, że po pół
roku wartość naszych jednostek funduszy pieniężnych wzrosła o
2,5%. Powinniśmy mięć w tej chwili 20.500 złotych. 500zł to
półroczny zysk z funduszy pieniężnych. W tym momencie za tą
kwotę nabywamy jednostki funduszy akcyjnych.
Jeśli mamy jednostki
funduszy pieniężnych w różnych towarzystwach, możemy w tych
samych towarzystwach kupić także jednostki funduszy akcyjnych i w
ten sposób zdywersyfikować ryzyko. Jeśli towarzystwo sprzedaje jednostki na zasadzie funduszu parasolowego (a większość tak
robi), w momencie przenoszenia zysków nie zapłacimy podatku od
zysków kapitałowych (Belki).
To wielka przewaga nad
zwykłymi lokatami bankowymi, przy których na zakończenie każdego
depozytu pobierany jest ten podatek. Tak długo, jak będziemy
wewnątrz funduszu parasolowego, nasze oszczędności nie będą
pomniejszane o podatek Belki – w długim okresie z takiego
odraczania podatku od zysków kapitałowych są olbrzymie, wymierne
korzyści.
Ale wracając do
strategii przenoszenia dochodów – w kolejnych okresach (np. co
miesiąc, kwartał, pół roku czy rok) przenosimy zyski z funduszy
pieniężnych do funduszy akcyjnych. Z jednej strony zabezpieczamy
nasz początkowy kapitał (nie powinien spaść poniżej ok. 20 tys.
złotych), z drugiej uczestniczymy w możliwych zyskach z inwestycji
na giełdzie.
Poniżej wizualizacja
tego procesu, która pokazuje przyrost ryzykownej części portfela w
czasie. Pokazałem tu tylko początkowy kapitał oraz zysk z funduszy
pieniężnych reinwestowany w fundusze akcyjne przy założeniu, że
fundusze pieniężne przynoszą co roku 5% zwrotu, a inwestycję
zaczynamy z poziomu 20 tys. złotych.
Rozkład kapitału w kolejnych latach stosowania strategii przenoszenia dochodów |
Jest to na pewno dobre
podejście dla konserwatywnych inwestorów ceniących bezpieczeństwo
i gwarancję kapitału. Fundusze gotówkowe zabezpieczają nasze
początkowe oszczędności.
Z drugiej strony
stopniowo budujemy nasze zaangażowanie w akcje spółek giełdowych,
które historycznie zapewniały znacznie wyższe stopy zwrotu.
Wracając do przykładu z inwestycją za 20 tys. złotych – o ile
po pierwszym półroczu w funduszach akcyjnych znajdzie się tylko
500zł, po roku będzie to już 1000zł, po dwóch latach 2000zł i
tak dalej. Oczywiście ta część portfela będzie przechodzić duże
wahania wartości, ale w długim okresie (np. 10-15 lat) powinniśmy
osiągnąć zwroty wyższe niż na lokatach czy obligacjach skarbowych.
To, jakie zwroty
osiągniemy, zależeć będzie od tego, jak w tym czasie ułoży się
rynek. I tutaj możemy dopuścić pewną modyfikację strategii
przenoszenia dochodów. Albo kierujemy się nią totalnie
mechanicznie bez względu na warunki na rynku, albo staramy się
dodatkowo oceniać możliwość zarobku i straty w funduszach akcji.
Ta druga metoda
wymagałaby od nas podejmowania dodatkowych decyzji o tym, że np. w
danym momencie część lub wszystkie oszczędności z funduszy
akcyjnych przenosimy z powrotem do funduszy pieniężnych. Dałoby to
nam większą elastyczność, ale narażało na większą ilość
błędów w ocenie sytuacji. Jest to modyfikacja do rozważenia
szczególnie dla inwestorów, którzy mają jakieś wyczucie trendów
rynkowych i gospodarczych.
Strategia przenoszenia
dochodów jest moim zdaniem odpowiednia również dla początkujących
inwestorów – na starcie nasze zaangażowanie w akcje jest
minimalne, a potem stopniowo rośnie. Wraz z upływem czasu powinno
także rosnąć nasze doświadczenie w zarządzaniu swoimi
inwestycjami, więc będzie nam łatwiej reagować na coraz większe
ryzyko całego portfela funduszy.
Przy czym, jeśli
początkowy kapitał pozostanie w funduszach pieniężnych –
będziemy mieli pewność, że nie stracimy nic z oryginalnego
wkładu. Wszystkie wahania będą po stronie naszych wcześniejszych
zysków.
Aktualizacja: Na prośbę czytelnika oraz z własnej ciekawości sprawdziłem, jakie taka strategia osiągnęłaby wyniki dla dwóch przypadkowo wybranych funduszy - UniKorona Pieniężny oraz Novo Akcyjny, gdyby ktoś rozpocząłby ją w 2003 roku, co rok przenosił dochody to funduszy akcyjnych, a na koniec 2012 chciał rozliczyć.
Jaki rezultat? Zwrot z inwestowania przez 10 lat wyłącznie w fundusz pieniężny: 52,98%, zwrot przez 10 lat ze strategii przenoszenia dochodu: 57,06%. Tutaj szczegółowe obliczenia, na których widać, jak zmienia się wartość części akcyjnej na wzrostowym oraz spadkowym rynku.
Aktualizacja: Na prośbę czytelnika oraz z własnej ciekawości sprawdziłem, jakie taka strategia osiągnęłaby wyniki dla dwóch przypadkowo wybranych funduszy - UniKorona Pieniężny oraz Novo Akcyjny, gdyby ktoś rozpocząłby ją w 2003 roku, co rok przenosił dochody to funduszy akcyjnych, a na koniec 2012 chciał rozliczyć.
Jaki rezultat? Zwrot z inwestowania przez 10 lat wyłącznie w fundusz pieniężny: 52,98%, zwrot przez 10 lat ze strategii przenoszenia dochodu: 57,06%. Tutaj szczegółowe obliczenia, na których widać, jak zmienia się wartość części akcyjnej na wzrostowym oraz spadkowym rynku.
Tutaj więcej o tym, co to jest strategia inwestycyjna. Przeczytaj też o strategii utrzymania wartości oraz strategii uśredniania cen nabycia (w piątek).
Tutaj
porównanie platform do inwestowania fundusze za pomocą kont bankowych, tutaj porównanie platform mBanku oraz BGŻ Optima, tutaj
szczegóły inwestowania przez Supermarket Funduszy Inwestycyjnych w mBanku. Tutaj wszystkie artykuły o funduszach inwestycyjnych oraz inwestowaniu na emeryturę.
Warto przejrzeć różne
narzędzia finansowe wspomagające oszczędzanie oraz inwestowanie.
Zapraszam do
zapisywania się na bezpłatny, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – co niedzielę podsumowanie tygodnia, zapowiedzi oraz coś ekstra.
prosta metoda
OdpowiedzUsuńa sie rozpisales
nie mozna by tego w bardziej zolnierskich slowach opisac ?
podales tabele z wynikami pienieznymi i akcyjnymi
a zabraklo wyliczenia "co by bylo gdyby"
ktos 1997 roku zaczal z 10 tysiacami i postepowal wg tego przepisu. Jaka bylaby wartosc biezaca rachunku ?
gdzie sa te dane z miesiecznymi stopa zwrotu dostepne ?
Ciekawy pomysł z tym wyliczeniem, co by było od 1997, gdyby ktoś tak postępował. Taki trochę backtesting. Trochę brakuje mi niestety metod matematycznych do tego typu obliczeń - jak opanuję narzędzia, będę zamieszczał takie obliczenia - póki co nie zamieszczam, bo nie umiem ich stworzyć.
UsuńDane ze strony Bossafund.
Co do ilości treści do opisania prostej strategii - dla futures tradera to może być o wiele za dużo, dla kogoś stawiającego pierwsze kroki - może nawet za mało. Jako były nauczyciel angielskiego, działam tak, żeby pogodzić jak najwięcej stron za jednym zamachem.
Pozdrowienia.
Jak umiałem, tak obliczyłem całą symulację - w końcowej części wpisu dodałem link do kalkulacji w Google Docs
UsuńMichal,
OdpowiedzUsuńco sobote robie w warszawie bezplatne szkolenie z takich obliczen w excelu.
zapraszam
Wow, super - na pewno będę chciał z czegoś takiego skorzystać. Niewykluczone, że będę w Warszawie w najbliższym czasie.
UsuńBędę się czepiał szczegółów. W podsumowaniu zwrot (- 52,98%) sugeruje stratę.
OdpowiedzUsuńA czepiać się, czepiać ;)
UsuńPomyślałem o tym od początku, ale ostatecznie nie zmieniłem - zmieniam na : 52,98%
Czyli w ciągu 10 lat fundusz akcyjny zarobił dokładnie 815,88 PLN. To jakieś jaja a nie strategia. Akcyjnym trzeba zarządzać i nie dopuszczać do strat 50% rocznie. Kwota 815,88 PLN nie jest warta ryzyka utraty całych zysków.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz. Byłbym wdzięczny za podzielenie się wiedzą, W JAKI SPOSÓB zarządzać funduszem akcyjnym, żeby jaja się skończyły.
OdpowiedzUsuńSymulacja kończy się na 2012, ale inwestycję można prowadzić dalej. Gdybym zrobił symulację 2003-2007 mielibyśmy dużo trochę lepszy wynik. To zależy od tego, kiedy zaczniemy, kiedy skończymy.
Ta strategia jest mechaniczna i prosta - zakłada właśnie niezarządzanie - efekty widać na symulacji. Nie bronię jej, nie namawia do stosowania, Pokazuję schemat działania na przykładzie. I tyle.
PS. Byłbym wdzięczny za podzielenie się tą strategią zarządzania, w której kończą się jaja.
"strategii przenoszenia dochodów /.../ Z drugiej strony stopniowo budujemy nasze zaangażowanie w akcje spółek giełdowych, które historycznie zapewniały znacznie wyższe stopy zwrotu."
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że skoro przenosimy z pieniężnych, to wyzsze od pieniężnych, ale czy aby wyższe od obligacyjnych?
Porównałem wykresy fund. akcyjnych z najlepszymi obligacyjnymi. I wiekszość akcyjnych wypada gorzej. Biorąc pod uwagę o wiele większe ryzyko w przypadku akcyjnych, czy nie lepiej przenosić do funduszy obligacyjnych?
Te akcyjne- biorąc pod uwagę średnie wartości statystyczne - długoterminowo nie są lepsze od obligacyjnych. A biorąc pod uwagę wieksze ryzyko to są gorsze.
Tak wynika mi z moich obserwacji. Oczywiście nie przeanalizowałem wszystkich akcyjnych - wziąłem wyrywkowo 14 z nich.
Jednak podobne opinie spotykam coraz częściej w internecie.
Akcyjne stają się przereklamowane.
A może to obligacyjne stają się przereklamowane? Ja nie wiem. Wiem tyle, że historyczne wyniki niewiele mówią o przyszłości. Fundusze akcyjne są bardzo zmienne, więc przyglądanie się im z dzisiejszej perspektywy może być złydne. Być może słabość akcyjnych z obecnej perspektywy to w jakimś okresie okazja, np. za trzy czy pięć lat ktoś zrobi podobne porównanie i stwierdzi, że przeważanie obligacyjnych, a rezygnowanie z akcyjnych było błędem. Nie wiem. Ja stawiam na alokację między klasy aktywów.
Usuń„Zwrot z inwestowania przez 10 lat wyłącznie w fundusz pieniężny: 52,98%, zwrot przez 10 lat ze strategii przenoszenia dochodu: 57,06%. Tutaj szczegółowe obliczenia, na których widać, jak zmienia się wartość części akcyjnej na wzrostowym oraz spadkowym rynku. ”
OdpowiedzUsuńNawet ten przykład jaki Pan podał nie zachęca do przenoszenia w fundusze akcyjne: 4 % więcej przez 10 lat, czyli 0,4 % rocznie… A tyle zachodu przy tym :)
A jakie ryzyko.
Widzi Pan. Nasza rozmowa jest jak proces myślenia. Np. w Pana głowie pojawia się raz myśl taka, a za chwilę inna… która jest właściwa? Od razu nie wiadomo, ale podejmie Pan kroki, by sprawdzić obie. Czy wewnętrznie będzie się Pan spierał sam ze sobą? Nie.
Tak samo bez sensu jest spór między ludźmi.
Wymieniajmy się myślami i to wszystko. Inspirujmy się. Tak jak inspirują nas nasze własne myśli.
Rozwój i wiedza polegają na badaniu, a nie na uznaniu jednej myśli za prawdę.
Przedstawił Pan model inwestowania i OK. Jest to prosta i fajna pomoc dla lików. Taka teoretyczna pomoc. I nie należy jej postrzegać jako coś ponad to.
Osobiście bardzo cenię to, co Pan robi na tych stronach.
A co jest przereklamowane? Akcje, czy obligacje? Niech się wypowiadają dane.
I nie do końca jest tak, że dane to tylko historia.
Mamy tu bowiem określone mechanizmy, które nie tylko były, ale i są, oraz będą.
I są one bardziej stałe w przypadku obligacji.
Jeśli chodzi o akcje, to dochodzi więcej nowych mechanizmów i niestety więcej tych negatywnych – które szkodzą rynkowi. Mam na myśli przekręty i oszukiwanie drobnych inwestorów. Tak, fundusze to nie drobnica, ale widziałem udziały niejednego funduszu w spółkach giełdowych, gdy ceny ich akcji ostro spadały, a i takich, które zbankrutowały.
To prawda - TFI czy OFE nie są w stanie szybko wycofywać się z akcjonariatu, ponieważ ich wpływ jest zbyt duży i miałoby to fatalny wpływ na ceny. To są raczej inwestorzy średnio i długoterminowi - na cały cykl gospodarczy lub kilka.
UsuńJeśli chodzi o fundusze obligacji, z dzisiejszego punktu widzenia bardzo ważne są rentowności, które dla polskich skarbówek są rekordowo niskie. To zapowiada niższe stopy zwrotu niż w przeszłości, ale być może stopy zwrotu z funduszy akcyjnych będą w tym czasie np. mocno ujemne i znowu obligacje okażą są lepszą klasą aktywów. Detaliczne fundusze akcji są też obciążone grzechem pierworodnym w postaci stałych opłat za zarządzanie na poziomie 4% w skali roku. To pomniejszą stopy zwrotu w niebywały sposób.
Jeśli chodzi o historyczne stopy zwrotu, zgadzam się, że można z nich bardzo dużo wywnioskować, szczególnie zmienność (ryzyko) oraz zakres realnych do osiągnięcia stóp zwrotu. Moje obliczenia z 2013 na pewno są wartościowe, ale dzisiaj robiłbym je inaczej. Nie obliczyłbym tego tylko dla jednego okresu, tylko np. 100 różnych okresów. Pokazałbym zakres wyników oraz średni wynik dla strategii. Dlaczego? Ponieważ wyniki dla jednego okresu są reprezentatywne przede wszystkim dla tego okresu - trzeba mieć więcej danych, żeby widzeć zakres oraz średnie. Z takimi danymi (które chętnie kiedyś stworzę) moglibyśmy oficjalnie skreślić jakąś strategię jako w praktyce bezwartościową. Póki co rozważania są trochę teoretyczne, a jak wiadomo teoretycznie działa wiele rzeczy, które nie działają w praktyce.
Zachęcam do zwrócenia uwagi na strategię równoważenia ryzyka (rebalancing) - to rzadko stosowana w Polsce strategia, którą używa cały świat zachodni, szczególnie na długoterminowych inwestycjach, np. emerytalnych. Wielu inwestorów instytucjonalnych (np. Prudential) w oparciu o rebalancing prowadzi inwestycje klientów.
Pozdrawiam, proszę wracać!
Wie Pan. Kiedyś jak inwestowałem na giełdzie to przez wiele lat zastanawiałem się nad strategiami, ale nigdy ich nie stosowałem. I całe szczęście :)
OdpowiedzUsuńWolałem elastyczność i szybkie reagowanie. Strategie są mułowate i ślepe.
Lubię jedynie rozważana teoretyczne o strategiach :)
Wada strategii?
Nie są w stanie uwzględnić wszystkich okoliczności.
Ale możliwe, że to dotyczy bardziej spółek, a nie funduszy.
Bo co pomoże strategia gdy spółka zbankrutuje?
Strategia nie obserwuje księgowości firmy.
A inwestor powinien.
Hmmm… ale i fundusze padały…
Uważam, że przy strategiach – gdy się je stosuje – trzeba być tak samo czujnym.
One niczego nie gwarantują.
Jedynie tworza jakis model postepowania – którego trzeba pilnować niczym ogrodnik ogrodu :)
P.s.
Przeczytałem wszystko, co napisał Pan o strategiach. Prosto i przejrzyście. Na tym polega mądrość.
Jasne - dla mnie strategie to przede wszystkim sposób na pierwsze opanowanie chaosu informacyjnego i emocjonalnego. Strategie można, a wręcz trzeba modyfikować. Dla mnie trzy najważniejsze "modele działania / myślenia" o funduszach to alokacja między klasy aktywów, uśrednianie i rebalancing. Jestem skłonny odchylać się od książkowych strategii, ale jasno opisując powody swoich decyzji i rozliczając je. Kiedyś to pokazywałem na przykładzie http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2014/07/ryzyko-fundusze-inwestycyjne.html
UsuńJestem również inwestorem giełdowym (bezpośrednim) w (głównie) małe i średnie spółki dywidendowe. Różnice między inwestowaniem na giełdzie i w fundusze sa spore - generalnie fundusze zachowują ciągłość działania nawet w czasie i po dużych kryzysach (jak 2008) - poza rzadkimi wyjątkami. Spółki są bardziej "przemijalne" moim zdaniem, chociaż nie mam badań, żeby to potwierdzić. Piszę tak, ponieważ mam doświadczenia z upadłościami spółek, których akcje i obligacje posiadałem, a nie mam doświadczeń z całkowitymi upadłościami funduszy.
Pozdrawiam i proszę dzielić się doświadczeniami, przemyśleniami!