Dla mnie
momentem przełomowym w myśleniu o indywidualnym koncie emerytalnym
był koniec jednodniowych lokat anty-Belkowych w kwietniu 2012r.
Skończył się wtedy prosty sposób chronienia naszych oszczędności
przed podatkiem od zysków kapitałowych. Do tego czasu nie miałem
większego pojęcia, co to właściwie jest IKE i jakie korzyści daje. Jestem względnie młody, więc użycie słowa emerytura w
nazwie nie działało na mnie specjalnie zachęcająco.
Od tego
czasu nie tylko nie pojawił się żaden nowy sposób unikania
podatku Belki poza trzecim filarem, ale również ja dowiedziałem
się więcej o IKE oraz wypracowałem swoje bardziej systematyczne
podejście do oszczędzania i inwestowania na przyszłość. Jego
częścią jest indywidualne konto emerytalne, w tej chwili w formie obligacji skarbowych.
Czy opłaca
się mieć IKE? Czy ulgi podatkowe przekładają się na wymierne
zyski? Czy można również na tym stracić?
Czy warto
założyć IKE?
Kilka
tygodni temu napisałem artykuł o tym, czy warto założyć indywidualne konto emerytalne. Nie zawierał on jednak zbyt wielu
szczegółowych wyliczeń i konkretnych scenariuszy oszczędzania i
inwestowania poprzez IKE. Skupiał się na ogólnych powodach, dla
których warto rozważyć IKE jako wehikuł do gromadzenia kapitału
na odległą przyszłość. Jaka była konkluzja?
Tak –
warto założyć IKE, jeśli:
- szukamy
systematycznego sposobu na oszczędzanie na dodatkową emeryturę,
-
odpowiada nam jedna z sześciu możliwych form IKE (lokata bankowa /
rachunek maklerski, obligacje skarbowe, fundusze inwestycyjne,
dobrowolny fundusz inwestycyjny, ubezpieczenie lub rachunek
maklerski,
- chcemy
legalnie chronić część naszych oszczędności przed podatkiem od
zysków kapitałowych
Odniosłem
się również do dość powszechnych obaw o rolę państwa w trzecim
filarze – dla mnie jest to już temat zamknięty. Teraz interesuje
mnie najbardziej, jak najlepiej wykorzystać narzędzia takie jak IKE
oraz IKZE do zabezpieczenia swojej rodziny i siebie.
Prowadzę
jednoosobową działalność gospodarczą i płacę minimalne
wymagane składki na ubezpieczenie społeczne, a na dodatek przez
pierwsze dwa lata istnienia firmy korzystałem z preferencyjnego
warunków płacenia tzw. ZUS-u. Moja emerytura z pierwszych dwóch
filarów to będzie kropla w morzu potrzeb – jestem w naturalny
sposób zainteresowany każdą formą oszczędzania i inwestowania z
myślą o bardzo długim horyzoncie.
A jeśli
jeszcze mogą za to otrzymać ulgi i zachęty podatkowe (a nie opłaty
i kary), jestem podwójnie zainteresowany. Piszę to wszystko, żeby
czytelnik wiedział, skąd się bierze moja ocena IKE i mógł to
wziąć pod uwagę podczas własnej oceny tego rozwiązania.
Pod koniec 2015 roku stworzyłem przegląd dostępnych na rynku umów o IKZE i IKE oraz kompleksowy ranking IKZE i IKE.
Osobiście prowadzę IKZE od 2012 roku na rachunku inwestycyjnym DM BDM. Pod koniec 2015 podsumowałem wyniki tej inwestycji. IKE prowadzę w formie rejestru funduszy inwestycyjnych w NN TFI (moje szczegółowe wyniki do końca 2015), gdzie można założyć również dobre IKZE.
Pod koniec 2015 roku stworzyłem przegląd dostępnych na rynku umów o IKZE i IKE oraz kompleksowy ranking IKZE i IKE.
Osobiście prowadzę IKZE od 2012 roku na rachunku inwestycyjnym DM BDM. Pod koniec 2015 podsumowałem wyniki tej inwestycji. IKE prowadzę w formie rejestru funduszy inwestycyjnych w NN TFI (moje szczegółowe wyniki do końca 2015), gdzie można założyć również dobre IKZE.
Czy opłaca
się mieć IKE – ważne warunki
W teorii
indywidualne konto emerytalne wygląda dość atrakcyjnie, ale w
praktyce sytuacja trochę się komplikuje i na pewno nie da się
powiedzieć, że każde IKE to dobry, opłacalny pomysł na przyszłą
emeryturę. Jak zawsze w finansach, wszystko zależy od tego, co
wybierzemy i jak to poprowadzimy.
Co ważne,
w trzecim filarze bardzo dużo decyzji należy do nas – dla jednych
to wielka zaleta, dla innych będzie to prawdziwa zmora. Nikt nie
nakaże nam, kiedy, ile i jak oszczędzać. Nikt nie wybierze za nas
najodpowiedniejszego konta z całej masy dostępnych na rynku. Do
nikogo nie będziemy mogli mieć pretensji, że źle zarządza
naszymi pieniędzmi – ani do ZUS, ani do OFE, ani nawet do
polityków. Trzeci filar jest dobrowolny, a oferta wewnątrz niego
zróżnicowana – piłka jest po naszej stronie kortu.
Główną
korzyścią z posiadania IKE jest ulga podatkowa polegająca na
zwolnieniu naszych oszczędności zgromadzonych w tej formie z
podatku Belki (19% zysku) – to oznacza, że korzyść pojawi się
tylko wtedy, gdy osiągniemy zysk w trakcie całej inwestycji.
To jest
kluczowy warunek atrakcyjności IKE. Problem polega na tym, że
koniec inwestycji jest oddalony w czasie i szczególnie jeśli
wybraliśmy ryzykowny sposób lokowania kapitału (np. fundusze czy
rachunek maklerski) – ostateczny wynik jest niepewny.
Z kolei
jeśli oszczędzamy na bardzo nisko oprocentowanej lokacie bankowej w
formie IKE (a takie też są – tutaj więcej) – możemy nie
wypracować realnego zysku. Odsetki będą rosły wolniej niż
inflacja.
Wniosek
jest prosty – IKE opłaca się mieć tylko wtedy, gdy korzystamy z
atrakcyjnych form oszczędzania na gwarantowany procent (np.
obligacji skarbowych opartych o inflację czy najlepszych lokat
bankowych) lub mamy przemyślaną strategię inwestycyjną, która ma
szansę dać nam zarobić w długim terminie.
Oszczędności
w IKE a oszczędności poza IKE
Druga
sprawa to porównanie oferty tych samych produktów finansowych w
ramach IKE oraz w normalnej formie. Weźmy lokaty bankowe – po co
zakładać lokatę IKE, skoro większość banków daje lepsze
oprocentowanie na zwykłych lokatach, w pewnym sensie karząc
klientów oszczędzających w trzecim filarze niższymi odsetkami?
Cóż, jak
pokazuje ten ranking oraz to porównanie, są na rynku banki, które
płacą trochę hojniej za oszczędności w trzecim filarze. Warto
szukać takiej oferty, która co najmniej odpowiada oprocentowaniu
zwykłych lokat po odjęciu od zysku podatku Belki.
Zresztą,
są małe, spółdzielcze banki, które proponują na IKE więcej niż
niejeden bank na zwykłych lokatach, choć – to trzeba jasno
powiedzieć – oprocentowanie jest zmienne. Wiem jednak, że
czytelnicy tego bloga zakładali IKE np. w SK Banku kilka miesięcy
temu i wciąż cieszą się ponadprzeciętnymi odsetkami.
Ale na
indywidualnych kontach emerytalnych można lokować pieniądze na
sześć różnych sposobów, nie tylko na depozytach bankowych. Dla
ułatwienia proponuję przyjrzeć się trzem scenariuszom – dla
dziesięcioletnich obligacji skarbowych, funduszy zrównoważonych
oraz bezpośredniej inwestycji w akcje za pomocą IKE oraz poza IKE.
Przyjmuję,
że:
- w obu
przypadkach opłaty i inne koszty, jeśli występują, są
identyczne,
-
oszczędzamy w ten sposób 25 lat,
- do obliczeń podstawiam zysk ponad inflację,
-
odkładamy 500zł miesięcznie (dużo, ale wciąż znacznie mniej niż
maksymalny limit),
-
obligacje dają nam gwarantowane 2% ponad inflację co roku, fundusz
daje hipotetyczne 4% ponad inflację, a inwestycja giełdowa przynosi
hipotetyczne 6% zwrotu w skali roku.
To
porównanie ma pokazać, ile zyskamy w momencie wypłaty środków
dzięki uniknięciu naliczania podatku Belki przez okres 25 lat (po
spełnieniu warunków wieku i stażu). Nie trudno przewidzieć, że
im dłużej oszczędzamy w takim anty-Belkowym opakowaniu i im wyższe
średnioroczne zyski osiągamy, tym większe są nasze korzyści z
ulgi podatkowej na koniec tego okresu.
Proszę
porównywać kwoty do wypłaty na zakończenie oszczędzania – to
właśnie w tym momencie najlepiej widać działanie ulgi w podatku
od zysków kapitałowych.
1.
Obligacje skarbowe
Różnica w wysokości kwoty do wypłaty wynikająca z anty-Belkowego opakowania, które daje IKE, jest nie do pogardzenia. Gra idzie o dziesiątki tysięcy złotych i więcej, jeśli odpowiednio będziemy zarządzać naszym portfelem. Chodzi także, a może przede wszystkim, o pokaźny kapitał na dodatkową emeryturę.
Psychologiczną
barierą dla wielu inwestorów może być to, że chcieliby jakąś
korzyść już dzisiaj, a nie za 25 lat – myślenie w takim horyzoncie o swoich finansach jest dość rzadkie. Ale, jak widać,
opłaca się, szczególnie, jeśli osiągamy wysoki średnioroczny
zysk.
Dla tych,
którzy chcieliby dodatkowej zachęty ponad zwolnienie z podatku
Belki, polecam przyjrzenie się zasadom drugiego modelu oszczędzania w trzecim filarze – IKZE.
Pod koniec 2015 roku stworzyłem przegląd dostępnych na rynku umów o IKZE i IKE oraz kompleksowy ranking IKZE i IKE.
Osobiście prowadzę IKZE od 2012 roku na rachunku inwestycyjnym DM BDM. Pod koniec 2015 podsumowałem wyniki tej inwestycji. IKE prowadzę w formie rejestru funduszy inwestycyjnych w NN TFI (moje szczegółowe wyniki do końca 2015), gdzie można założyć również dobre IKZE.
Pod koniec 2015 roku stworzyłem przegląd dostępnych na rynku umów o IKZE i IKE oraz kompleksowy ranking IKZE i IKE.
Osobiście prowadzę IKZE od 2012 roku na rachunku inwestycyjnym DM BDM. Pod koniec 2015 podsumowałem wyniki tej inwestycji. IKE prowadzę w formie rejestru funduszy inwestycyjnych w NN TFI (moje szczegółowe wyniki do końca 2015), gdzie można założyć również dobre IKZE.
Zachęcam
do przejrzenia innych przydatnych narzędzi finansowych wspomagających oszczędzanie oraz inwestowanie.
Dobry edukacyjny artykuł.BRAWO dla autora.
OdpowiedzUsuńKażdy kto inwestuje lub gra na GPW powinien mieć IKE i co roku uzupełniać go o max limit i dopiero resztę kierować na zwykłe konto akcyjne.
Zyska to,że nie będzie składać zeznania PIT corocznie i od ew.zysków zrealizowanych nie zapłaci podatku ,czyli ma większy kapitał na zyski lub jeżeli nie wypłaci z IKE do 60 lat to podatku nie zapłaci w ogóle.
Nastepna rzecz to ,że jeżeli w portfelu posiada akcje firm ,które płacą dywidendy to każda dywidenda trafi na rachunek w pełnej wysokości bez potrącenia 19% podatku.
Pablo
Wow, wielkie dzięki za dobre słowo. Jesteśmy zdecydowanie w tej samej drużynie, jeśli chodzi o IKE. Korzyści mogą być naprawdę spore, jeśli przez lata będziemy osiągać zyski i brak podatku Belki dodatkowo napędzi procent składany.
Usuń