Od czego
zależeć będzie moja przyszła emerytura? Co robić, żeby
zwiększyć swoje bezpieczeństwo w przyszłości? Kiedy zacząć
oszczędzać? W co inwestować? Wybrać regularne inwestycje czy coś
jednorazowego? Każdy zainteresowany swoimi finansami za dziesięć,
dwadzieścia czy trzydzieści lat zadaje sobie tego typu pytania.
Wiele z
nich odnosi się do problemów raczej technicznych, np. atrakcyjności inwestowania w fundusze, przydatności indywidualnego konta emerytalnego, sposobów na bezpieczne lokowanie kapitału czy
skuteczniejsze oszczędzanie na lokatach. Warto jednak czasami zrobić
krok w tył i spojrzeć na swoje wysiłki oraz swoje obawy związane
z emeryturą z szerszej perspektywy. Dzięki temu sprawy techniczne
nie przesłonią spraw strategicznych, na których powinniśmy się
przez większość czasu skupiać.
No
właśnie, na czym warto się skupić, jeśli chcemy skutecznie oszczędzać i inwestować na emeryturę? Od czego będzie zależeć
poziom naszego bezpieczeństwa w przyszłości? Zapraszam do lektury tekstu o trzech najważniejszych moim zdaniem obszarach – kolejność nieprzypadkowa.
1. Praca
Nie ma w
tej chwili ważniejszego czynnika determinującego naszą przyszłą
emeryturę niż praca. Odnosi się to do obowiązkowej części
systemu (pierwszy i drugi filar), dobrowolnej części oficjalnego
systemu (trzeci filar) oraz całej reszty (można to nazwać czwarty filar, prywatna emerytura lub jakkolwiek inaczej). Dlaczego to tak
ważne?
a)
obowiązkowa część systemu
Powszechna,
obowiązkowa część systemu emerytalnego w Polsce jest w tej chwili
powiązana dość ściśle z wartością składek emerytalnych, które
odprowadzamy przez całą naszą karierę zawodową. A wysokość
składek jest uzależniona od tego, ile zarabiamy.
Różnica
w wartości składek zebranych przez osobę, która przez większość
życia zawodowego pracowała za minimalną krajową, oraz osobę,
która przez większość życia zawodowego pracowała za
trzykrotność średniej krajowej będzie kolosalna w momencie
wypłaty świadczeń. W równie trudnej sytuacji jak osoby mało zarabiające będą osoby z
długimi przerwami w oficjalnym zatrudnieniu lub pracujące w sposób
nie powiązany ściśle z systemem emerytalnym. Do tej ostatniej grupy należeć będą między innymi doktoranci, osoby na umowach o
dzieło czy właściciele działalności gospodarczych płacący
najniższą możliwą składkę na ubezpieczenie społeczne.
Można
oczywiście dyskutować, czy za trzydzieści lat będzie w ogóle istnieć ZUS, państwo, itp., ale w moich działaniach wychodzę z
założenia, że ubezpieczenia społeczne są podstawą życia razem
w jednym kraju i system emerytalny będzie funkcjonował. Więcej –
będzie funkcjonował w oparciu o obecny model (czyli solidarność
pokoleniowa + powiązanie wysokości wypłacanych emerytur z
wartością składek zebranych przez okres aktywności zawodowej).
Jakieś szczegóły mogą się zmienić, ale ogólnych schemat
działania pozostanie ten sam.
b)
dobrowolna część systemu
Ale
wysokie zarobki z oficjalnego źródła zatrudnienia mają także
wpływ na naszą zdolność do oszczędzania i inwestowania w trzecim filarze. W 2012 do indywidualnych kont emerytalnych dołączyły
indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego jako narzędzia
gromadzenia kapitału na dodatkową emeryturę. Limit wpłat na IKZE
jest obliczany właśnie na podstawie rocznych zarobków brutto, od
których odprowadziliśmy składki emerytalne. Im mniej zarabiamy,
tym mniej możemy oszczędzić na IKZE, które powiązane jest z
atrakcyjnymi ulgami podatkowymi. Z drugiej strony trzeba wspomnieć,
że limit wpłat na IKE jest taki sam dla wszystkich.
Tylko
jakie znacznie ma to, że możemy w 2013r. odłożyć na IKE ponad 11 tysięcy złotych, jeśli zarabiamy słabo lub w ogóle?
I znowu
wracamy do punktu wyjścia – to praca oraz zarobki z niej
wynikające są podstawą oszczędzania i inwestowania na emeryturę.
Z jednej strony tak zaprojektowany jest system emerytalny (przede
wszystkim w części obowiązkowej), z drugiej bez zarabiania nie ma
mowy o oszczędzaniu i inwestowaniu nadwyżek finansowych, np. na
IKE.
Pod koniec 2015 roku stworzyłem przegląd dostępnych na rynku umów o IKZE i IKE oraz kompleksowy ranking IKZE i IKE.
Osobiście prowadzę IKZE od 2012 roku na rachunku inwestycyjnym DM BDM. Pod koniec 2015 podsumowałem wyniki tej inwestycji. IKE prowadzę w formie rejestru funduszy inwestycyjnych w NN TFI (moje szczegółowe wyniki do końca 2015), gdzie można założyć również dobre IKZE.
Pod koniec 2015 roku stworzyłem przegląd dostępnych na rynku umów o IKZE i IKE oraz kompleksowy ranking IKZE i IKE.
Osobiście prowadzę IKZE od 2012 roku na rachunku inwestycyjnym DM BDM. Pod koniec 2015 podsumowałem wyniki tej inwestycji. IKE prowadzę w formie rejestru funduszy inwestycyjnych w NN TFI (moje szczegółowe wyniki do końca 2015), gdzie można założyć również dobre IKZE.
c) poza
systemem
Oszczędzanie
i inwestowanie poza systemem emerytalnym (np. za pomocą lokat bankowych, funduszy inwestycyjnych, sztabek złota, srebrnych monet,
itp.) też jest uzależnione od naszych zarobków. To oczywista i
bezpośrednia zależność, o której pisałem w szczegółach w
tekście o finansach osobistych. Bez stabilnych zarobków trudniej nam będzie oszczędzać i inwestować długoterminowo.
Dlatego
jeśli ktoś mnie pyta, jaki jest najlepszy sposób, żeby
skuteczniej oszczędzać na emeryturę, zawsze odpowiadam tak samo –
już dzisiaj zarabiać więcej. Swoją część automatycznie pobiorą
nam z wynagrodzenia ZUS i OFE (co odczujemy za wiele lat), a w naszych kieszeniach – jeśli nie
przesadzimy z wydatkami – pozostaną środki na prywatne
oszczędności i inwestycje (w trzecim filarze lub poza nim w
zależności od upodobań).
Jest
jeszcze jeden powód, dla którego tak odpowiadam. Wyższe zarobki to
wyższa jakość życia (cokolwiek to dla nas znaczy) już dzisiaj.
Nie jestem zwolennikiem dość popularnego przekazu, że oszczędzanie
na emeryturę powinno polegać wyłącznie na pasywnym odkładaniu po
50, 100 czy 200zł miesięcznie przez 40 lat. Jakby trzeba było 40
lat czekać, żeby zacząć cieszyć się życiem.
Myślenie
o długoterminowych oszczędnościach i inwestycjach należy zacząć
od uporządkowania i polepszenia swoich finansów już dzisiaj. To
powinien być pierwszy cel, a najważniejszym środkiem do jego
osiągnięcia jest praca (w różnych jej przejawach). Gdy ten
fundament jest na swoim miejscu, dużo łatwiej cieszyć się życiem
teraz i jednocześnie myśleć o zabezpieczaniu się na przyszłość.
2.
Kontrola nad naszymi finansami osobistymi
W każdej
dziedzinie życia są pośrednicy, którzy wyspecjalizowali się w
dostarczaniu jakichś usług i w pewnym sensie nas z nich wyręczają.
Nauczyciele pośredniczą w zdobywaniu wiedzy, choć większość z
nas jest całkowicie zdolna do uczenia się samodzielnie. Branża
turystyczna organizuje nam wycieczki, mimo że z powodzeniem można
podróżować na własną rękę - często bez porównania ciekawiej. Dokładnie taką samą funkcję
spełnia branża finansowa, jeśli chodzi o obracanie pieniędzmi.
Im więcej
pomocy doradców i pośredników potrzebujemy, tym więcej będziemy musieli za to zapłacić. Dotyczy to prostych usług bankowych – zauważmy, jak
od jakiegoś czasu zdrożały przelewy wykonywane w placówkach przez pracowników banków, a jak tanio jest, gdy obsługujemy się sami w internecie. Dotyczy to również doradztwa kredytowego,
podatkowego czy inwestycyjnego oraz planowania naszych finansów
przez specjalistów.
Najlepsze
jest to, że opłaty w tej branży mają bardzo subtelny charakter. Po
pierwsze płacimy w formie otwartych kosztów (na przykład wysokie opłaty w polisach inwestycyjnych, u niektórych dystrybutorów funduszy inwestycyjnych). Po drugie płacimy zgadzając się na
rozwiązania, które wcale nie są dobrze dopasowane do naszych
potrzeb i niekoniecznie przyniosą nam najkorzystniejsze rezultaty.
Tylko kto
jest temu winien? Branża finansowa, która zna swoje interesy i
działa, żeby je zaspokoić, czy klienci, którzy nie rozumieją
swoich potrzeb, praw i interesów i oczekują, że ktoś za darmo im
pomoże?
To na
pewno dość radykalne postawienie sprawy. Ale przestrzegam przed
odczytaniem tego jako wybielanie branży finansowej. To nie jest w
ogóle moja intencja. Szczerze: kondycja moralna branży finansowej
dość mało mnie obchodzi.
Obchodzą
mnie własne interesy, prawa, możliwości oraz odpowiedzialność,
żeby je wykorzystać.
Co to
oznacza w praktyce? Po pierwsze – odpowiedzenie sobie na pytanie,
jakie są moje potrzeby i cele w finansach. W krótkim i długim
okresie. Jeśli nie wiesz dokąd idziesz, na pewno tam nie dojdziesz.
Tutaj
większy artykuł o tym, ile jest nas samych w naszych finansach osobistych.
Po drugie
– własna edukacja. Odnosi się to zarówno do spraw szczegółowych
(np. bieżąca oferta banków, towarzystw ubezpieczeniowych i
inwestycyjnych), jak i ogólnych (np. mechanizmy w finansach,
podstawowe prawa konsumenta). Brzmi to jakbym chciał zdobyć
doktorat z ekonomi albo prawa, ale wysiłek potrzebny do ogarnięcia
swoich finansów jest dużo mniejszy. Po kilku miesiącach
obserwowania rynku oferta branży finansowej staje się wręcz nudna
– wszystko się powtarza. Mechanizmy w finansach (np. procent składany) są zaskakująco logiczne. Materiały są ogólnie
dostępne. Jeśli chodzi o własną edukację finansową: chcieć to móc.
Po trzecie
– wzięcie odpowiedzialności za swoje wybory w finansach
osobistych. Dotyczy to wszystkich jej sfer – od życia zawodowego
poprzez wydatki po oszczędności i inwestycje (pośrednie i
bezpośrednie). Dużo łatwiej planować swoje finanse, szczególnie
pod kątem dalekiej przyszłości, jeśli mamy przekonanie, że
zależą one w głównej mierze od naszych działań i decyzji.
Wzięcie
kontroli za swoje finanse osobiste ma jednak nie tylko walor
psychologiczny. Taka samodzielność się po prostu opłaca – w
długim okresie opłaty są obok inflacji największym wrogiem
naszych oszczędności. Jeśli da się zrobić coś taniej i
skuteczniej dzięki swojej wiedzy, naprawdę warto.
Kiedyś
pisałem o tańszych i bardziej elastycznych lokatach strukturyzowanych, które można sobie zrobić samemu, oraz własnych planach oszczędnościowych – jakiejś alternatywie dla
horrendalnie drogich polis inwestycyjnych. Inne niedocenione
rozwiązanie dostępne dla każdego praktycznie bez kosztów to
indywidualne konto emerytalne – jego istotą jest jednak wzięcie
odpowiedzialności za swoje oszczędności i podjęcie kilku ważnych
decyzji samodzielnie.
3. Dobór
odpowiednich narzędzi do naszych celów i potrzeb
Mamy już
dwa pierwsze elementy – pracę (najważniejsze źródło zarobków)
oraz kontrolę nad swoimi finansami. Co teraz? Jak polepszyć swoje
finanse dzisiaj i zabezpieczyć się na emeryturę?
Moim
zdaniem następny krok to wybranie odpowiednich narzędzi finansowych
do naszych celów i potrzeb spośród wszystkich możliwych.
Rozbijmy
to na części pierwsze. Dla mnie ten krok to trzy osobne elementy. Pierwszy
to przyjrzenie się różnym możliwościom oszczędzania oraz
inwestowania – zarówno krótkoterminowego (włącznie z rynkiem
forex) jak i długoterminowego (np. fundusze ETF), zarówno
bezpośredniego (np. nieruchomości, własny biznes), jak i
pośredniego (rynek kapitałowy – od lokat po akcje). Warto zacząć
od instrumentów najprostszych i najbezpieczniejszych i stopniowo
przechodzić dalej. To może zająć sporo czasu.
Drugi
element to zdefiniowanie naszych celów i potrzeb. Muszę powiedzieć,
że może być to jeszcze większe wyzwanie niż poznanie różnych możliwości oszczędzania i inwestowania. Bardzo długo nie
potrafiłem odpowiedzieć ani doradcom, ani sobie na pytanie, jakie
jest przeznaczenie moich oszczędności – po prostu instynktownie
gromadziłem kapitał. Kilka doświadczeń życiowych (np. stworzenie
rodziny, zmiany zawodowe) oraz pisanie tego bloga bardzo wyostrzyły
moje cele i potrzeby. Jakie są Twoje cele i potrzeby i jak możesz
je osiągnąć dzięki ulepszaniu swoich finansów osobistych?
Trzeci
element to wybór narzędzi (środków) do osiągnięcia celów –
wiele z nich umieściłem na podstronie narzędzia, ale to nie tak,
że jest tam ich pełny wybór. Jakiś czas temu stworzyłem też
podsumowanie różnych metod oszczędzania i inwestowania w bardziej wizualnej formie. To mogą być dobre punkty wyjścia do dopasowania
narzędzi do celów, ale tak naprawdę jest to większy proces.
Osobiście uważam też, że nie da się go wykonać raz na zawsze –
będzie to raczej ciągłe dostosowywanie się do rynku oraz zmian we
własnym życiu.
Ale bez
paranoi – to też nie jest coś, czym powinniśmy się zajmować
codziennie. Wręcz przeciwnie – lubię myśleć o finansach
osobistych jako o czymś, co można dobrze zaprojektować i
zaprogramować. Od tego czasu powinno działać samo i nie angażować
nas ponad miarę.
Podsumowanie
Moim
zdaniem przyszłe emerytury najbardziej zależą od trzech obszarów:
- naszej
aktywności zawodowej (praca to najważniejsze źródło zarobków, a
od nich uzależnione są oszczędności w systemie emerytalnym oraz
poza nim),
- większej
kontroli nad naszymi finansami (wiedza i znajomość rynku to
mniejsze koszty naszych oszczędności i inwestycji oraz trafniejsze
wybory),
-
dopasowania narzędzi finansowych do celów i potrzeb (inaczej
oszczędzać i inwestować będzie rzutki biznesmen, inaczej
freelancer na samozatrudnieniu, inaczej pracownik na „pewnym” etacie).
Tutaj
przegląd dostępnych narzędzi finansowych oraz najważniejszych metod oszczędzania i inwestowania.
Zapraszam
również do dołączenia do listy prenumeratorów darmowego, e-mailowego tygodnika Moja Przyszła Emerytura – naprawdę warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A co Ty sądzisz?