Czy można
prowadzić blog o finansach osobistych i nigdy nie zdefiniować dla
swoich czytelników i dla siebie, co to są finanse osobiste? Mi
udawało się to przez ponad dziesięć miesięcy. Nie ze
złośliwości, ale dlatego, że ten termin wydawał mi się
oczywisty. W międzyczasie podjąłem się rozróżnienia oszczędzania od inwestowania, również dwóch ważnych terminów w
tym obszarze.
Jestem
zdania, że warto ustalić, co znaczą dla nas podstawowe pojęcia.
Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że jeśli nie rozumiemy tak samo
pojęć, wkrada się między nas nieporozumienie. Po drugie dlatego,
że jeśli nie rozumiemy pojęć oraz związków między nimi,
trudniej nam skutecznie działać. Na dodatek pieniądze to wbrew
pozorom bardzo abstrakcyjny oraz emocjonalny temat, więc miejsca na
nieporozumienie oraz pomieszanie pojęć jest bardzo dużo.
Ten tekst
jest próbą praktycznej definicji, co to są finanse osobiste,
opartej o moje doświadczenia oraz wiedzę. Od razu mówię, że nie
jestem ekonomistą, finansistą czy kimś podobnym.
Co to są
finanse osobiste?
Moim
zdaniem finanse osobiste to cztery elementy związane ze sobą w
układ naczyń połączonych, Nazwijmy je praca, wydatki,
oszczędności oraz inwestycje, ale każdy z nich wymaga dłuższego
wyjaśnienia.
Jeśli
każda część tego układu jest zdrowa, nie powinniśmy mieć
problemów z pieniędzmi. Z drugiej strony, jeśli chociaż jeden z
tych elementów będzie utykał, rośnie prawdopodobieństwo naszej
frustracji finansowej. Niezadowolenia z tego, jak nam się powodzi.
A to
dlatego, że finanse osobiste to układ naczyń połączonych i jeśli
jeden element działa źle, reszta będzie to odczuwać, a nam będzie
trudniej pozbierać to wszystko do kupy zgodnie ze swoimi
oczekiwaniami.
Działa to
też oczywiście w drugą stronę – jeśli ulepszymy jeden z
elementów, łatwiej będzie nam działać też na innych polach. W
ten sposób mamy szansę na ulepszenie całokształtu swoich
finansów, które moim (i nie tylko) zdaniem są fundamentem jakości
życia teraz i w przyszłości.
Brzmi to
wszystko jak oczywistość, ale mam wrażenie, że rozłożenie
takich oczywistych pojęć jak finanse osobiste na części pierwsze,
przyjrzenie się im oraz związkom między nimi w krytyczny sposób,
a potem złożenie z powrotem, to przydatne ćwiczenie. Może pomóc
nam zdiagnozować, gdzie szukać źródła swoich finansowych
frustracji oraz co zmieniać, żeby było lepiej.
Oczywista
oczywistość brzmi: żeby wydawać, oszczędzać i inwestować
trzeba pracować. Dla większości z nas nie ma innego wyjścia przez
większą część naszego życia i lepiej od razu się z tym
pogodzić. A najlepiej podejmować działania mające na celu
polepszanie naszej satysfakcji z pracy, jakości tej pracy oraz
zarobków, które nam przynosi. To prosta droga do polepszenia naszej sytuacji finansowej.
To, co
jest trochę mniej oczywiste, to wpływ wielu naszych wyborów na
naszą pracę. Wybraliśmy pracę na etat czy pracę na swoim jako
domyślny model zarobkowania? W jaki sposób rozliczamy swoje
podatki? W jakiej branży pracujemy i czy można w nie dobrze
zarobić? Czy nasza edukacja lub braki w niej mają wpływ na naszą
zdolność do zarabiania pieniędzy?
To są
wbrew pozorom pytania kluczowe. W ogóle jestem przekonany, że
nie ma i nie będzie lepszego sposobu na poprawę swojej sytuacji
finansowej niż poprzez pracę. To może oburzyć osoby żyjące w
miejscowościach z dużym bezrobociem czy tych, które właśnie
zostały zwolnione i znalazły się w sytuacji nie do
pozazdroszczenia, ale to prawda.
Brnąc
jednak dalej: uczciwa, produktywna praca, która wnosi wartość,
jest dla firm i instytucji na wagę złota i jeśli jesteśmy ją w
stanie dostarczyć swoją wiedzą, kreatywnością, doświadczeniem –
zawsze znajdziemy lub sami stworzymy sobie miejsce pracy.
Niestety
są to rzeczy trochę nieuchwytne i abstrakcyjne. Osoby bez pracy czy
studenci po studiach po prostu chcą jakoś zarabiać i tego typu
wywody mogą być dla nich czystym bezsensem.
Tak czy
inaczej, nie obrażając nikogo, źródło wielu problemów
finansowych ma swój początek w naszej relacji z pracą. I żeby
było jasne – problem niekoniecznie tkwi w nas. Może studiowaliśmy
coś, na co teraz nie ma zapotrzebowania. Może mieszkamy w miejscu,
gdzie bezrobocie i znajomości demolują rynek pracy. Gdziekolwiek
jednak tkwi problem – w nas czy na zewnątrz – to od nas zależy,
czy go nazwiemy i zaczniemy działać, żeby go rozwiązać i uwolnić
pozytywną energię oraz zarobki, które tkwią w użytecznej pracy.
Zresztą
kłopoty ze znalezieniem dobrej pracy to nie jedyny problem na tym
terytorium. Wiele osób pracuje, ale nie odczuwa satysfakcji ze
swojej pracy. Albo ma w głowie pomysł na własny interes lub jakąś
większą zawodową zmianę, ale nie może zebrać się, żeby
wprowadzić swoje ambicje w życie. Albo czuje, że zasługuje na
wyższe zarobki, ale nie potrafi tego zakomunikować.
Tutaj
przeczytasz, czy opłaca się założyć własną firmę.
Wydatki
Znowu
oczywistość: możemy stosunkowo dobrze zarabiać, ale jeszcze
więcej wydawać na nasz styl życia (który uwielbiamy lub wręcz
przeciwnie) i nasze finanse osobiste będą w nieustającym kryzysie.
Najniższym punktem tego kryzysu jest sytuacja, kiedy notorycznie
żyjemy na kredyt. Na pocieszenie warto dodać, że nie jednej i nie
dwóm osobom udało się wyjść spod góry pożyczek i odzyskać
grunt pod nogami.
Jest taki
eksperyment, który polega na policzeniu, ile zarobiliśmy przez
wszystkie lata pracy, a potem zestawieniu tej kwoty z naszymi
oszczędnościami oraz innymi aktywami (np. nieruchomościami). Dla
wielu z nas jego wyniki mogą być sporym szokiem – zarobiliśmy
np. w ostatnich 6 latach 300 tysięcy złotych, tylko gdzie podziały
się te pieniądze? 20 tysięcy na pierwszy samochód, 30 tysięcy na
drugi samochód, itp. Po prostu wydaliśmy po drodze absolutnie
wszystko.
Są dwie
rady najczęściej powtarzane w kontekście poskramiania wydatków.
Po pierwsze – warto nauczyć się żyć poniżej swoich możliwości.
Nie trudno się domyślić, że jest to przeciwieństwo życia ponad
stan. Chodzi zasadniczo o to, żeby co miesiąc czy co kwartał być
do przodu, w sensie wydawania mniej niż zarobiliśmy.
Druga
rzecz to wprowadzenie budżetu domowego do monitorowania przepływów
pieniędzy. Można robić to na wiele sposobów – od nowoczesnych
programów komputerowych czy aplikacji na smartfona po zapisywanie w
zeszycie. Niektórzy widzą sens w zapisywaniu każdego wydatku,
nawet ceny trzech marchewek, inni chcą mieć po prostu jakiś
systematyczny obraz swoich przepływów finansowych, wystarczą im
ogóły.
Ja lubię
dodawać jeszcze trzeci element – dopasowanie naszych wydatków do
naszych potrzeb. Żyjemy w czasie niebywałego hałasu marketingowego
i często trudno nam usłyszeć w tych warunkach nasze własne
potrzeby. Jestem przekonany, że są one z reguły inne niż to, co
jest w tej chwili lansowane jako ważne, modne i niezbędne do
szczęścia.
Cel jest
jednak zawsze ten sam – opanowanie naszych finansów osobistych po
stronie wydatków, gdzie pieniądze potrafią wyciekać w sposób
niekontrolowany i być niedopasowane do naszych potrzeb.
Tutaj
przeczytasz tekst o tym, czy nasze finanse osobiste są naprawdę osobiste.
Oszczędności
Oszczędności,
czyli wszystko, co zostaje po odjęciu od naszych zarobków
wszystkich poniesionych wydatków. Jeśli już wypracowaliśmy
nadwyżki finansowe, pojawia się pytanie, jak je zagospodarować.
Jak wiadomo, trzymanie oszczędności w domu, a nawet na koncie
bieżącym, to prosta droga do utraty ich wartości w czasie.
Oszczędności
muszą pracować, bo inaczej inflacja zmniejsza ich siłę nabywczą.
Za tą samą kwotę po roku kupimy mniej. Co robić?
Postawić
na jeden z kilku sposobów bezpiecznego lokowania kapitału –
rachunek oszczędnościowy, lokaty terminowe lub obligacje skarbowe.
Najlepsze z nich pozwalają bez żadnego ryzyka chronić wartość
naszych oszczędności, a nawet wypracowywać drobny zysk ponad
inflację oraz podatek Belki.
W długim
terminie połączenie regularnego odkładania nadwyżek finansowych z
wpływem procentu składanego na nasz kapitał pozwoli nam zbudować
przyjemną pulę oszczędności do użycia w sytuacjach kryzysowych,
do finansowania naszych planów, pomysłów czy dalszej edukacji,
itp.
Tutaj
przeczytasz, czy oszczędności mają związek z jakością życia. Tutaj znajdziesz najlepsze konta oszczędnościowe oraz lokaty terminowe w tej chwili.
Inwestycje
Może się
mylę, ale wydaje mi się, że dla większości z nas nie może być
inwestycji bez oszczędności. To bezpiecznie ulokowany kapitał
stabilizuje nasze finanse osobiste na tyle, że jakąś część
naszego kapitału możemy zaangażować w coś bardziej ryzykownego,
bez gwarancji, bez pewności zysków.
Inwestowanie w fundusze inwestycyjne czy akcje jest dużo mniej stresujące, jeśli
mamy zabezpieczenie w postaci płynnych oszczędności (np. na
rachunku oszczędnościowym), do których możemy sięgnąć, gdyby
inwestycje przynosiły tymczasowe straty.
Zresztą, myślenie o inwestycjach tylko w kategoriach rynków
kapitałowych to błąd. Wolę dzielić inwestycje na dwie grupy – inwestycje
pośrednie oraz bezpośrednie.
Inwestycje
pośrednie to właśnie inwestycje kapitałowe – w akcje,
obligacje, fundusze inwestycyjne. Nasze pieniądze trafiają za
pośrednictwem giełdy do firm lub instytucji, które robią z nich
jakiś użytek. Finansują projekt, rozbudowują park maszynowy,
inwestują w nowy produkt, wchodzą na zagraniczne rynki, itp.
Jedyne, czego potrzebują ode mnie, to moje pieniądze – nie mam
bezpośredniego udziału w realizacji ich inwestycji.
Inwestycje
bezpośrednie to nasze własne przedsięwzięcia. Niekoniecznie musi
to być założenie firmy. Taką inwestycją bezpośrednią może być
zakup nieruchomości pod wynajem lub po to, żeby po jakimś czasie
odsprzedać z zyskiem. W tej sytuacji to bezpośrednio od nas zależy,
czy inwestycja się powiedzie. Wkładamy w nią nie tylko swoje
pieniądze, ale także czas, wysiłek, uwagę.
O ile
trudno wyobrazić mi sobie zdrowe finanse osobiste bez pracy,
uporządkowanych wydatków oraz bezpiecznych oszczędności, mogą je
sobie wyobrazić bez ryzykownych inwestycji. Pisałem kiedyś, że
inwestowanie nie jest dla każdego i to podtrzymuję. Z drugiej
strony jednak jestem pewien, że dobrze dobrane inwestycje (pośrednie
i bezpośrednie) dodają naszym finansom jeszcze jeden wymiar i
przyspieszają proces budowania majątku.
Przeczytaj też, czym się różni oszczędzanie od inwestowania.
Przeczytaj też, czym się różni oszczędzanie od inwestowania.
Co to są
finanse osobiste - podsumowanie
Finanse
osobiste to układ naczyń połączonych – czterech elementów,
które wpływają na siebie nawzajem:
- praca (najważniejsze źródło zarobków, bez których trudno mówić o finansowym sukcesie),
- wydatki (nie da się w nieskończoność wydawać więcej niż zarabiamy),
- oszczędności (nasz kapitał powinien na nas pracować)
- inwestycje (warto podejmować przemyślane ryzyko w nadziei na ponadprzeciętne zyski)
Zapisz się
również na darmowy, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – naprawdę warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A co Ty sądzisz?