Gdybyśmy szukali odpowiedzi na to pytanie w materiałach towarzystw funduszy inwestycyjnych, byłaby ona banalnie prosta. Żeby zacząć
inwestować w fundusze, należy otworzyć rejestr w naszym
towarzystwie. Ale najpewniej nie o taką odpowiedź nam chodzi.
Rejestr to odpowiednik konta bankowego dla inwestycji w fundusze.
Rzeczywiście musimy go posiadać, żeby nabywać i sprzedawać
fundusze – jest zakładany bezpłatnie. W momencie jego otworzenia
stajemy się uczestnikiem (klientem) konkretnego towarzystwa funduszy
inwestycyjnych.
Ale to tylko wymaganie techniczne. To tak, jakby ktoś nam
powiedział, że żeby zostać informatykiem trzeba sobie kupić
komputer. To prawda – jest on niezbędny, ale w najmniejszym
stopniu nie wystarczy, żeby zostać informatykiem.
A jak jest z funduszami inwestycyjnymi? Jak zacząć w nie inwestować
nie w sensie wymagań technicznych, ale wiedzy, narzędzi, podejścia,
itp.? Proponuję kilkustopniowe przygotowania, zanim otworzymy
pierwszy rejestr.
Dwa słowa o moim doświadczeniu
Szybki filtr – nie roszczę sobie żadnych pretensji do bycia
specjalistą od funduszy. Nie mam nawet wykształcenia ekonomicznego.
Piszę z własnego doświadczenia, które też nie jest największe
na świecie.
Jeszcze jako student inwestowałem w fundusze przez Supermarket Funduszy Inwestycyjnych mBanku oraz w TFI Arka BZ WBK – z różnym
skutkiem, jeśli chodzi o poszczególne transakcje, ale z pozytywnym
wynikiem dla całości portfela. Część moich oszczędności jest w
tej chwili ulokowana w funduszach i od pewnego czasu przymierzam się
do zwiększenia swojego zaangażowania w obliczu mizerii na rynku lokat oraz obligacji skarbowych.
Nie jestem nieomylny – tutaj przeczytasz o mojej ostatniej większej wpadce na giełdzie. Uczę się. Piszę ten tekst również po to,
żeby podsumować swoją wiedzę i podejście do funduszy na ten
moment w czasie. Na pewno nie żeby zgrywać eksperta.
Zresztą – odkąd zacząłem mocniej interesować się swoimi
finansami w związku z rozwojem tego serwisu, mój szacunek dla
różnych ekspertów i doradców finansowych dramatycznie zmalał.
Uważam, że dla własnych pieniędzy tylko my możemy zostać prawdziwymi ekspertami. Ale do rzeczy.
Jak zacząć inwestować w fundusze inwestycyjne?
1. Sięgnij do źródeł
Zakładam, że starujemy od kompletnego zera. Nie rozumiemy
podstawowych pojęć (towarzystwo, rejestr, jednostka, wycena,
dywersyfikacja, itp.). Kilka razy je słyszeliśmy, może potrafimy
powtórzyć, ale tak naprawdę ich nie rozumiemy.
Sięgnijmy do źródeł. Na początek do encyklopedii i słowników.
Otrzymamy w ten sposób syntezę wiedzy w sposób dużo bardziej
obiektywny niż w materiałach promocyjnych towarzystw i ich
dystrybutorów.
Ten słownik języka polskiego streszcza to pojęcie jednym zdaniem.
Ten również, ale trochę je rozbudowuje. Wikipedia dodaje do tego
jeszcze mnóstwo super ważnych informacji historycznych oraz wchodzi
w szczegóły. Wiele z nich będzie dla nas nieistotnych w tym
momencie, wiele z nich będzie niezrozumiałych. Ale choćby
przejrzenie takiego tekstu z maksymalnym zrozumieniem to praktycznie
nasz obowiązek.
2. Poradnik i przewodnik
Po takim wstępie jesteśmy gotowi na coś więcej. Najlepiej jakiś
przystępny przewodnik dla początkującego inwestora. Jakiś prosty
poradnik, dzięki któremu nowe, abstrakcyjne pojęcia nabiorą
bardziej praktycznego znaczenia.
Cóż, problem polega na tym, że część materiałów jest czysto
promocyjna – dominuje w nich przekaz marketingowy branży
finansowej. Zostawmy to sobie na później. Inne materiały są
płatne – szkolenia, książki, itp. Mogą nam pomóc przyspieszyć
przygotowania do rozpoczęcia inwestycji, ale osobiście zawsze
najpierw korzystam z darmowych zamienników. Są zazwyczaj gorszej
jakości i trzeba wykonać wysiłek, żeby poskładać wszystko do
kupy, ale coś za coś.
W sieci znalazłem dwie kompleksowe publikacje z podstawami
inwestowania w fundusze. Nie jest to szczyt przystępności, a już
najbardziej brakuje w nich przykładów udanych i – przede
wszystkim – nieudanych inwestycji, ale pierwszy głód wiedzy
powinny zaspokoić. Chodzi o:
a) ABC inwestowania w fundusze, wydane przez Komisję Nadzoru
Finansowego w 2010r.
b) Jak wybrać fundusz inwestycyjny, wydane przez Fundację Edukacji
Rynku Kapitałowego w 2005r.
Dobrym źródłem informacji są również strony internetowe towarzystw funduszy inwestycyjnych. Pomijając komunikaty marketingowe, większość z nich ma naprawdę rzetelnie przygotowane sekcje z treściami edukacyjnymi, włącznie z bardziej praktycznymi poradami i przykładami. Tylko korzystać.
3. Spytaj się, czego nie rozumiesz
Po takiej dawce nowej wiedzy, nawet jeśli tylko przejrzeliśmy część
z tych materiałów, na pewno pojawi nam się w głowie mnóstwo
pytań i wątpliwości. Ogólnych: Ile mogę zarobić na funduszach?
Jaka jest szansa, że stracę? Skąd mam wiedzieć, które fundusze
kupować? Gdzie i jak je kupić? I tak dalej. Oraz szczegółowych:
Gdzie mogę sprawdzić notowania funduszy inwestycyjnych? Czy mogę
je w każdej chwili sprzedać? Jak szybko dostanę swoją gotówkę
po sprzedaży jednostek? Co to jest fundusz parasolowy? I tak dalej.
Najlepiej je zapisać. Nawet jeśli wydają się nam niemądre. Jeśli
w grę wchodzą nasze pieniądze, naprawdę nie ma głupich pytań.
Komu je zadać? Na początek sobie. I postarać się znaleźć
odpowiedzi w dostępnych materiałach. Potem znajomym, którzy mają
doświadczenie z funduszami. A najlepiej, jeśli mają złe
doświadczenia. Niekoniecznie odpowiedzą na nasze pytania, ale może
zainspirują nas do zadania kolejnych.
Potem spytajmy doradców i sprzedawców, którzy zazwyczaj rozmawiają
z nami na poziomie folderów reklamowych. Niestety, część z nich
wymięknie przy bardziej skomplikowanych pytaniach (sprawdzone w
praktyce). Od innych dostaniemy wyczerpujące informacje, plus
wszystko, co dodatkowo im się skojarzy z naszymi pytaniami.
Na koniec zawsze można zapytać jakiegoś blogera finansowego czy
inne przyjazne stworzenie internetowe.
4. portfel demo lub drobna inwestycja na próbę
Kilka serwisów (np. Analizy.pl) udostępnia darmowe narzędzie do
wirtualnej inwestycji w fundusze inwestycyjne. Wystarczy założyć
swoje konto, wytypować interesujące nas fundusze, zapisać je w
swoim portfelu, a później obserwować.
Dokładnie na tym polega inwestowanie w fundusze. Analiza, kupno,
monitorowanie, ewentualne zmiany, sprzedaż.
Jeśli to brzmi jak zbyt dużo zachodu, możemy od razu przejść do
prawdziwych inwestycji (np. za pomocą platformy mBanku czy BGŻ
Optima, jeśli mamy tam już konto; jeśli nie mamy tutaj i tutaj
możemy je założyć). Dla bezpieczeństwa pierwsze transakcje warto
wykonywać małymi kwotami i nastawić się na to, że nie od razu
wszystko pójdzie idealnie. Ale wszystkiego można się nauczyć.
Dlaczego właśnie tak zacząć inwestowanie w fundusze inwestycyjne?
Nie będę oszukiwał, że tak wyglądały moje przygotowania do
pierwszej inwestycji w fundusze, kiedy zaczynałem jako student.
Aktywowałem po prostu Supermarket Funduszy Inwestycyjnych w mBanku i
rzuciłem się z kilkoma stówami, żeby sobie poeksperymentować. W
miarę rozwoju wydarzeń dopłacałem lub wycofywałem swoje
oszczędności według uznania. Z historii moich transakcji nie
wyłania się absolutnie żadna przemyślana strategia. Raczej
kolorowa beztroska podszyta wrodzoną ostrożnością, dzięki której
ostatecznie wyszło całkiem dobrze.
Ale wtedy byłem studentem (kierunku humanistycznego), nie miałem zobowiązań i stawiałem
pierwsze kroki w tej części rynku kapitałowego, gdzie kończy się
bezpieczeństwo i gwarancje. Gdy niedawno przygotowywałem się do
pierwszej inwestycji w obligacje korporacyjne, cały proces wyglądał
bardzo podobnie do tego, który opisałem dla funduszy inwestycyjnych.
Gdyby ktoś zobaczył moją korespondencję e-mailową z doradcą,
który sprzedał mi polisę inwestycyjną w lutym 2012r. (na
atrakcyjnych warunkach), musiałby również stwierdzić, że nie
ułatwiałem biedakowi zadania.
Jeśli chodzi o fundusze, uważam przede wszystkim, że gra jest
warta świeczki. Warto się gruntownie przygotować. To w końcu
jeden z najważniejszych sposobów na długoterminowe, różnorodne inwestowanie, które jest w zasięgu przeciętnego inwestora.
Niestety to, co wydarzyło się w okolicach 2007r., wielu kompletnie
zraziło do funduszy. Ludzie uwierzyli, że fundusze to takie lokaty
na sterydach, o czym w reklamach oraz przez swoich doradców
informowały towarzystwa i ich banki matki. Wkrótce zaczęła się
głęboka bessa i inwestorzy stracili olbrzymią część swojego
kapitału. Mój kolega, magister ekonomii, wziął w tym czasie –
po konsultacji ze znajomym doradcą – większy kredyt hipoteczny
(we frankach) niż musiał, żeby część „pracowała mu szybciej
na funduszach” na wcześniejszą spłatę reszty. Nie muszę chyba
dodawać, że ich plan się nie powiódł.
Wszyscy uwierzyli w bajki i ulegli chciwości. Większość na dobre
zraziła się do funduszy i ma do nich emocjonalny, negatywny
stosunek (ci złodzieje, oszuści itp.). Cóż, nie dosyć, że się
pomylili, to na dodatek wyciągnęli niewłaściwe wnioski ze swojego
błędu. Pół biedy jeśli zdecydowali, że zawsze oszczędzać będą
na gwarantowanych lokatach czy obligacjach skarbowych – to wcale
nie takie głupie rozwiązanie. Gorzej jeśli przeszli na stronę
totalnej nieufności wobec prawdziwej branży finansowej i uwierzyli
ludziom pokroju założyciela Amber Gold (pod tym tekstem jest jeden
emocjonalny komentarz, który sugeruje właśnie taki scenariusz w
przypadku autorki).
Ja myślę o funduszach inwestycyjnych w kontekście konstruktywnego
oszczędzania i inwestowania na emeryturę i inne odległe cele. To
długie dekady zarządzania pieniędzmi. Miejsce części z nich
(mniejszej lub większej w zależności od sytuacji na rynku
finansowym) jest właśnie w funduszach. Nie interesuje mnie to, że
fundusz X zarobił w ostatnich 12 miesiącach X%. Interesuje mnie
mechanizm, który do tego doprowadził, bo tylko to pozwoli mi
ocenić, czy jest szansa, że w kolejnych latach też mogę w tym
funduszu zarobić. A jak nie w tym, to w jakim?
Dlatego proponuję zacząć inwestowanie w funduszach od dokładnego
zapoznania się z podstawowymi pojęciami, oswojenia się z zasadami
tej formy inwestowania oraz przećwiczenia podstawowych operacji i
zachowań. A potem otwórzmy rejestr w towarzystwie lub skorzystajmy
z innych sposobów inwestowania w fundusze. Żeby uniknąć
hazardowego podejścia do swoich inwestycji („nie rozumiem, ale
spróbuję – może się uda”, itp.).
Przeczytaj też, jak inaczej można oszczędzać i inwestować na emeryturę. Przejrzyj dostępne narzędzia finansowe.
Zapisz się też na darmowy, e-mailowy tygodnik Moja Przyszła Emerytura – co niedzielę podsumowanie tygodnia, zapowiedzi oraz
coś ekstra.
kupić tanio sprzedać drogo... a większość i tak zrobi na odwrót.
OdpowiedzUsuńHahahaha. Krótko i na temat. Dzięki za trafne podsumowanie.
OdpowiedzUsuńJa jestem sceptyczny jeśli chodzi o fundusze i każdemu je odradzam (po własnych doświadczeniach, przemyśleniach i opiniach innych), oto dlaczego:
OdpowiedzUsuń1) Funduszy obecnie jest ponad 600 a spółek na GPW ok. 400 - naprawdę myślicie, że jesteście w stanie wybrać dobry fundusz jak nie macie pojęcia jaką spółkę na GPW wybrać?
2) Fundusz zarabia na was niezależnie od wyników (płacisz prowizję za zarządzanie)
3) Nie wiem co się dzieje z dywidendą z akcji które posiada fundusz, ale nie jest ona raczej uwzględniania w wycenie jednostek (chyba).
4) Nie mamy wpływu na strategię oraz dobór ludzi którzy zarządają funduszem (poza pierwszym zakupem)
5) Generalnie gdy fundusz dostaje dużo gotówki od ludzi, to żeby utrzymać wysokie wyniki musi "pompować" wartość spółek, niezależnie od aktualnej oceny, przecież nie wrzuci gotówki na lokaty do banku. Podobnie jest jak jest zbyt dużo umorzeń (wypłat), fundusz przez swoją masę może powodować "tąpnięcie" ceny akcji i być zmuszony sprzedawać akcje, żeby mieć na wypłaty, choć ze strategii może wynikać coś innego.
6) Polecam przestudiowanie przypadku Idei i zablokowania wypłat na 2 mies. z powodu "runu" na fundusz, jak się okazało, że zaiwestował w bankrutujące spółki budowlane. No i co się stało w tym czasie z ceną jednostki.
7) Ludzie sto razy więcej zastanowią się jak zainwestować "swoje 100 zł" niż "obcy 1000 zł" (popatrzcie jak jest z wydatkami osobistymi a firmowymi)
8) Inwestowanie w fundusz nie polepszy Twojej inteligencji finansowej (a przynajmniej nie w takim stopniu jak samodzielna inwestycja bezpośrednio na giełdzie)
9) Wiedza i papierki nie chronią przed błędnymi inwestycjami.
10) I ostatnie czy ktokolwiek czytał i zrozumiał regulamin i warunki inwestycji dołączane do podpisu przy zakupie jednostek? :-)
Generalnie dla mnie fundusz, podobnie jak wszelkie plany systematycznego oszczędzania to drenaż kasy z prowizji. Chcesz oszczędzać, unikaj pośredników, może mniej zarobisz (choć to rzecz dyskusyjna), ale zyskasz bezcenne doświadczenie i wiedzę. Niestety w tym przypadku droga na skróty może się źle skończyć dla naszych oszczędności.
Pozdrawiam
Tomek
Super komentarz. Postaram się "rozprawić" z tymi zarzutami w osobnym wpisie, bo to duży obszar.
UsuńSzybko odnośnie pierwszej rzeczy. Problem wyboru to jeden z najważniejszych kłopotów, przed którymi stoi początkujący inwestor. Rozwiązaniem są moim zdaniem fundusze indeksowe lub ETF, które inwestują we wszystkie spółki indeksu (w krajach zachodnich są nawet fundusze inwestujące we wszystkie,a le to absolutnie wszystkie, spółki na giełdzie - w jednym funduszu). Dzięki temu znika problem złego wyboru i braku dywersyfikacji - bierzemy średni zysk dla indeksu.
Opłaty w indeksowych i ETF też są dużo niższe (0,5 - 1,5% rocznie).
Co do giełdy - na pewno bardzo atrakcyjne miejsce dla części naszych pieniędzy, ale problem doboru spółek jest jeszcze bardziej dotkliwy. Podobnie jak problem czasu - kiedy kupić, kiedy sprzedać. Ja jestem na etapie poważnej rewizji swojego podejścia do giełdy - też mam w kolejce wpis o tym, dlaczego osobiście pójdę raczej w stronę ETF i indeksowych. Ale absolutnie nie namawiam nikogo do czegokolwiek. Zachęcam za to do wzięcia odpwiedzialności za swoje decyzje, jakiekolwiek by one nie były.
Tak, dobór spółek z giełdy jest trudny, bo nie wystarczy wybrać dobre spółki, trzeba też ich akcje kupić w odpowiednim momencie.
UsuńAle w przeciwieństwie do wyboru funduszu, jest na rynku dużo literatury w tym względzie więc można nabyć wiedzę i poznać kryteria jakimi się powinno kierować. Wiedza nie jest zastrzeżona czy tajemna. Szczególnie polecam książki Tobiasza Malińskiego (jak również jego blog), uważam tak jak on, że jedynym sensownym kryterium jest inwestowanie w fundamenty.
Zastanawia mnie sensowność inwestycji w ETF, w końcu można samemu złożyć taki koszyk (na naszej giełdzie, na innych ma sens gdy jest to jedyna opcja dostępna żeby wejść na dany rynek). Poza tym nie wiem czy to jest efektywne, polecam wpis http://humanista-na-gieldzie.blogspot.com/2013/01/nie-ma-hossy-bez-kghm.html gdzie autor wykazał, że wzrost KGHM'u tak naprawdę "ciągnie" indeks, jakby nie było instrument pochodny od akcji składowych. Można np. przyjąć, że inwestujemy tylko w akcje spółek z WIG20 i na nich się skupić, obserwować i analizować, myślę, że to przyniosłoby lepsze efekty niż "ślepe" inwestowanie w ETF'ie.
No ale każdy inwestuje swoje pieniądze jak uważa, dlatego giełda jest w taki sposób nieprzewidywalna :-)
Pozdrawiam
Tomek
Podstawowe pytanie dla mnie brzmi - ile czasu i energii chce się spędzać na zarządzaniu swoimi inwestycjami, jak aktywnych chce się być.
UsuńETF to wehikuł pasywnego inwestowania długoterminowego. W tym momencie nie mam ambicji być ninją, który trafia w spółkę za spółką, w trend za trendem i zarabia regularnie na giełdzie. Wiem z doświadczenia, że to trudniejsze w praktyce niż na papierze, szczególnie jeśli nie ma czasu, żeby być na bieżąco, itp.
Poza tym kupno jednego funduszu vs. akcji 20 spółke w odpowiednich proporcjach to jednak zupełnie inny wydatek energii.
Materiałów o inwestowaniu w fundusze (w tym ETF i indeksy) jest tyle samo co o inwestowaniu na giełdzie - każdemu oczywiście się wydaje, że o jego koniku w tej chwili jest najwięcej materiałów, że rację, że złapał Pana Boga za nogi ;)
Teoria z KGHM super ciekawa, ale jak spółka w 2007/8 była wyceniana na 20zł bałem się ją kupić, bo ryzyko w przypadku posiadania akcji jednej spółki jest dużo większe niż 20. Gdybym wtedy znał ETF lub indeksowy Ipomena (których zresztą nie było wtedy na rynku) - bez wahania kupowałbym za dużą część portfela - dzięki natychmiastowej, prostej dywersyfikacji mniej bym się bał, że panika może się potwierdzić i KGHM czy Lotos upadnie, itp. Trudno w to teraz uwierzyć, ale taka właśnie była atmosfera.
To prawda zawsze jest jakaś inwestycja czasowa, choć przy nastawieniu fundamentalnym, dywidendowym, unikając nerwowego śledzenia kursu (np. dokupując co miesiąc za określoną kwotę + kontrola wyników finansowych) nie wiem czy jest większe niż zaangażowanie w fundusze.
UsuńCo do KGHM'u w 2007/08, nie byłem wtedy na giełdzie i łatwo mi się teraz mądrzyć :-) ale z tego co wiem, to fundamenty tej spółki były dobre, ba wypłacała chyba z 10 zł dywidendy co dawało 50% zwrotu! W takich wpadkach pomaga właśnie wiedza i znajomość siebie, a tego nie osiągnie się inwestując bardziej pasywnie (w fundusze) a raczej aktywnie (nie mam tu na myśli codziennych zakupów, a raczej samodzielne decyzje na podstawie własnej wiedzy).
Ja po doświadczeniach z funduszami stwierdziłem, że nie ma innej drogi i trzeba zaiwestować czas i pieniądze w wiedzę i samodzielnie podejmować decyzje, a nie zdać się na widzimisię zarządzających funduszami :-)
Co do materiałów to pewnie masz rację, nie szukałem ich aktywnie ale w internecie jest wszystko :-), choć inwestowanie w akcje z racji dłuższego stażu ma więcej skumulowanego doświadczenia, w końcu fundusze indeksowe do dość młody wynalazek.
No nie dojdziemy niestety do zgody i nic w tym złego. W 2007/8 nie pomogła mi ani wiedza, ani znajomość siebie - w tamtym okresie zarobiłem nie na akcjach, a na funduszach akcyjnych Arka, które dawały mi to czego potrzebowałem - spokojną dywersyfikację w momencie, kiedy panika i niepewność była obezwładniająca.
UsuńTo ciekawe, że moja droga prowadzi z funduszy na giełdę i - ostatnio - z powrotem do funduszy, ale tym razem ETF i indeksowych. Nie twierzę, że w końcu znalazłem święty Graal, ale założenia i dynamika tych instrumentów odpowiada moim potrzebom.
W rzeczywistości mam zamiar robić i inwestycje pasywne (ETF, indeksowe) i aktywne (wciąż mam akcje 6 spółek w portelu), ale to są dwa kompletnie różne tory. Inwestycje pasywne są na lata bez względu, co się będzie działo na rynku (serio!), inwestycje w akcje są tymaczasowe.
Pewnie, ja też uważam że każdy powinien znaleźć swój, dopasowany do siebie, sposób inwestowania, a nie kopiować kogoś innego (można się wzorować, poznawać alternatywy). Nie odnosi się to tylko do inwestycji na giełdzie, ale ogólnie do życia, gdy żyjemy w zgodzie ze sobą, a nie tak jak wmówią nam media, społeczeństwo czy znajomi, żyje nam się o wiele lepiej.
UsuńPozdrawiam
Tomek
Czyli jednak udało sie nam dojść do porozumienia ;) Pozdrowienia!
UsuńŚwietny blog, masa pożytecznych informacji. Twój blog jest światełkiem oświaty edukacji finansowej :-) Mam jednak pytanie co do opłat. W karcie informacyjnej funduszu widnieją opłaty obciążające aktywa, np. opłata za zarządzanie - 4% oraz TER - 4%. Z tego co wyczytałem to opłata za zarządzanie jest wliczona w cenę jednostki, jak wygląda sprawa z TER?
OdpowiedzUsuńWow wielkie dzięki. Przez 8 lat po skończeniu anglistyki byłem lektorem angielskiego, więc słowo edukacja ma dla mnie dość jasne znaczenie. Jestem również zatwardziałym samoukiem w każdej dziedzinie, która mnie interesuje, co może wyjaśniać charakter tego bloga. Sprawa (zabezpieczenie się na przyszłość) jest poza tym cholernie ważna, a do tej pory zarezerwowana praktycznie wyłącznie dla polityków i ewentualnie sprzedawców usług finansowych. Ja mam tego osobiście dosyć i będę sobie swoją ścieżką powoli dochodził do jakiegoś rozwiązania prywatnego w tej kwestii. Nie mówię, że to łatwe, ale na pewno do zrobienia.
UsuńCo do opłat w funduszach, polecam ten wpis oraz ten wpis - jest tam dużo więcej informacji z różnych perspektyw.
TER oznacza total expense ratio, czyli całkowity koszt dla inwestora. Jest to wskaźnik, który zbiera różne koszty inwestowania w dany fundusz. Nie jest to więc dodatkowa opłata, tylko suma wszystkich opłat. więcej w Wikipedii.
Pozdrawiam i proszę wracać!
Fajnie, że odpowiadasz nawet w starszych wpisach i to tak szybko! Wielkie dzięki za linki. Masz absolutną rację, zabezpieczenie własnym rozwiązaniem to jest to! Nie jesteśmy wtedy niewolnikami uzależnionymi od kaprysów polityków i ich świty.
UsuńJeszcze jedno szybkie pytanko do inwestowania przez platformę BGŻ Optima, mianowicie ile wynosi czas konwersji jednostek między funduszami parasolowymi? Czy jest on krótszy od czas nabycia/zbycia? Jeśli tak, byłby to dobry sposób na ochronę przed dużymi spadkami funduszu akcyjnego.
Pozdrawiam :-)
Konwersja wykonuje się po cenach z dnia następującego po dniu przyjęcia zlecenia. Czyli np. składamy dyspozycję w BGŻ Optima w poniedziałek rano, a konwersja nastąpi po cenach z wtorku, zobaczymy to w naszym panelu z lekkim opóźnieniem. Jeśli zlecenie złożymy w poniedziałek popołudniu (chyba po 13. ale nie jestem pewien), zostanie przyjęte we wtorek i wykonane z wyceną środową.
UsuńCo do chronienia się przed spadkami na funduszach akcji, to pytanie rzeka, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Ogólnie rzecz biorąc najważniejsze jest to, żeby mieć jasną strategię inwestycyjną. Zmienność na funduszach akcyjnych jest nie do uniknięcia - to istota rynków akcji. Nie da się tego ominąć. Można co najwyżej zastosować jakieś podejście do tego typu inwestycji, np. ucinanie strat, uśrednianie strat, uśrednianie ceny nabycia w czasie, szeroka dywersyfikacja między różne typy funduszy akcyjnych, itp.
Więcej o tym w tym wpisie.
Mam takie pytanie odnośnie funduszy inwestycyjnych...jesli złoże zlecenie sprzedaży jednostek funduszy przykładowo po cenie 100zł a dzień PO zleceniu sprzedaży cena funduszu spadnie o 10 % to ile dostane pieniedzy? 100zł czy 90zł(pomijam podatek i ew. opłaty)? i tak samo przy zakupie jak kupie jednostki funduszu po 100zł a dzień po zakupie cena wzrośnie o 10 % to ile bedą warte moje jednostki funduszu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Odpowiedź brzmi: 90zł (spadek), 110zł (wzrost) Zlecenia są realizowane z ceną z kolejnego lub jeszcze następnego dnia roboczego (w zależności od towarzystwa i godziny złożenia zlecenia). Czyli mamy do czynienia z pewnym przesunięciem między wyceną z dnia złożenia zlecenia a wyceną z dnia realizacji zlecenia. Pozdrawiam, proszę wracać.
UsuńCzy mogę prosić o Pana maila? Chciałabym się kilka rzeczy doradzić ale niekoniecznie tak na forum....
OdpowiedzUsuńP.S mój mail: martus04@vp.pl
Pozdrawiam
Na samym dole strony jest formularz kontaktowy.
OdpowiedzUsuńwitam Michale mam pytanko zamierzam zaczac od zera w fundusze inwestycyjne w mbanku i wybieram moj pierwszy fundusz zalozmy ze zaloze ich 3 jeden akcyjny jeden pieniezny i jeden obligacyjny i do kazdego wplace po 1000zl i tutaj jest wlasnie pytanie czy jestem zobowiazany do regularnych wplat na wybrane fundusze czy moge nic niewplacac przez np.rok czasu i dysponowac tylko tym 1000zl ktore wplacilem na wybrany fundusz , a drugie pytanie czy np. za 7miesiecy lub 4miesiace po zainwestowaniu w wybrany fundusz moge calkowicie zrezygnowac i wybrac pieniadze , mialbym prosbe mogbys to w skrocie opisac jak to dziala bede bardzo wdzieczny , pozdrawiam cie i trzymaj tak dalej bardzo ciekawe blog
OdpowiedzUsuńZero zobowiązań. Można nie dopłacać. Można w każdym momencie sięgnąć po pieniądze bez dodatkowych opłat. Pozdrawiam, proszę wracać!
Usuńwitam , dziekuje za odp Michale i cieszy mnie ze jest tak jak napisales . ale jeszcze mam jedno pytanie che otworzyc ekonto w mbank aby infestowac w fundusze ale niewiem czy osoba nierezydent w pl moze to zrobic a jesli tak to jest taka mozliwosc otworzenia konta bez dodatkowych kosztow mam namysli ze otworze konto online a oni wysla umowe na adres pl ktory bede musial podac ale w dowodzie niemam adresu w pl , czy mozna to zrobic droga mailowa bez zadnych kurierow itp , mogbys powiedziec jak to dziala bo niemoge nigdzie uzyskac takiej precyzyjnej odp, dziekuje bardzo i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPytanie na infolinię mBanku. Nie znam każdej procedury w każdym banku. Przypuszczam, że można założyć konto w 100% przez internet, ale nie jestem pewien. Pozdrawiam, proszę wracać!
Usuńdziekuje i rowniez pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwitam ponownie , udalo sie zalozyc ekonto i aktywowalem tez usluge abc funduszy w mbank i wplacilem pare tysiecy na spokojne fundusze i wszystko zrobilem online i chcialem zapytac czy po wlaceniu na fundusze wybrane moge dokonac za kilka dni od zakupu zamiane na inny fundusz mam namysli pozostac w np. kbc tfi ale obecnie mam kbc pieniezny i che przejsc na akcyjny kbc to zaplace prowizje za zmiane i czy pokryje jakie koszty ze wzgledu ze zmienilem zaraz po zakupie jednostek i juz zamieniam na inny , gdzies wyczytalem ze przez 30dni od zakupu obowiazuje oplata a jesli zmienie po 30dniach to bez oplat , panie Michale czy pan wie cos na ten temat i jeszcze jedno czy zmieniajac jednostki w tym samym funduszu z zielonych parasolek na niebieskie zaplace belke czy nie , bede wdzieczny za podpowiedz inwestuje od niedawna i chialbym sie poradzic opini , dziekuje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam - gdzie Pan znalazł informację, "ze przez 30dni od zakupu obowiazuje oplata a jesli zmienie po 30dniach to bez oplat"? Proszę o źródło. Jestem ciekawy, skąd coś takiego się wzięło?
Usuńdzien dobry , kiedys cos takiego przeczytałem ale niemoge teraz teraz tego znalesc ,poprostu przeczytalem ze jesli nastąpi zamiana zakupionych jednostek przed 30dni to bedzie pobrana opłata ruchoma ale naprawde niemoge znalesc tego zapisu , a jak myslisz ze jak zmienie jednostki miedzy zielonym parasolem a niebieskim to zaplace belke , pozdrawiam i dzieki ze odpisales , miłego dnia
OdpowiedzUsuńwitam wszytkich wlasnie przegladam platforme inwestowania w fundusze i etf w credit suisse i jestem w szoku jaka jest roznica jest to platforma podobna jak w mbank czy bossafund ale co tutaj mam ponad 100 firm ktore udostepniaja fundusze o roznych kategoriach samych ETF jest 453 a wszystkich funduszy 9170 , chyba trzeba poswiecic rok na czytanie kart funduszu , a jesli patrze na wyniki to sa fundusze ktore zarobily w miesiac po 20procent a bardziej sie towarzystwem allianz z siedziba w lux i niwestuje w europe polnocna i skandynawie to wyniki sa szok nawet sa wyniki ze zarobily w ostatnich 3latach 321procent w funduszach akcyjnych a jesli patrze na ETF to milo popatrzec i pytanie jest kiedy tak bedzie w pl prosze powiedzcie kiedy chyba sie wycofam z mbanku i niezainwestuje juz bo szkoda mowic , chcialem sie poprostu podzielic z panstwem jak wygadaja fundusze w suisse pozdrawiam wszytkich i tak trzymaj Michal
OdpowiedzUsuńma pytanie czy ktos korzystał z usług np. m-inwestor albo opiekun ivestora , i czy warto korzystac z tch uług i jakie macie opinie na ten temat , investuje w fundusze inwestycyjne i tak sie zastanawialem czy nieskorzystac z uslug takich instytucji , pozdrawiam wszystkich
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńFajny blog
OdpowiedzUsuń