Nie jestem
i nigdy nie byłem wielkim zwolennikiem lokat strukturyzowanych
oferowanych przez banki czy pośredników finansowych. Może dają
one gwarancję kapitału oraz szansę na zarobek większy niż na
zwykłej lokacie, ale z drugiej strony są dla mnie niejasne i
skomplikowane, a zysk niepewny. Trudno mi ocenić, czy jakaś
konkretna oferta ma sens, czy nie.
Na dodatek
wiem, że można w bardzo prosty sposób stworzyć własną lokatę strukturyzowaną dzięki inwestycji w fundusz ETF, akcje wybranej
spółki, a nawet fundusze inwestycyjne.
A jednak w
maju tego roku natknąłem się na dwie ciekawie zapowiadające się
lokaty strukturyzowane Kredyt Banku i w każdą z nich zainwestowałem
niewielką kwotę pieniędzy. Jedna z nich kończy się 4 grudnia –
wtedy dowiem się, czy coś zarobiłem, czy dostanę tylko zwrot
kapitału. Nie muszę czekać do przyszłego miesiąca – tak
naprawdę wiem już, czy otrzymam odsetki, czy nie.
Na czym
polega moja lokata strukturyzowana w Kredyt Banku?
Jej
oprocentowanie uzależnione jest od kursu euro w stosunku do dolara
(EUR/USD) na zakończenie okresu inwestycji. Są dwa scenariusze
wydarzeń – w tym optymistycznym oprocentowanie lokaty wyniesie 11%
w stosunku rocznym, w pesymistycznym wyniesie 0%.
Co
musiałoby się wydarzyć, żeby otrzymać zyski z pierwszego
wariantu?
Otóż 1
czerwca 2012r. nastąpił pierwszy pomiar poziomu kursu EUR/USD. I
teraz – jeśli 3 grudnia, przy pomiarze końcowym, kurs będzie o
co najmniej 0,0150 USD niższy – dostajemy swoje odsetki. Czyli
strategia inwestycyjna tej lokaty to spadek kursu euro w stosunku do
dolara. Obstawiłem, że dolar się choć o 0,0150 USD umocni od 1
czerwca do 3 grudnia. Dzięki temu za ten okres mogę zarobić 11% w
stosunku rocznym.
Przeczytaj
tutaj, jak możliwy jest tak duży zarobek przy takich małych zmianach kursu.
A co jeśli
ten warunek nie zostanie spełniony, czyli kurs euro do dolara
wzrośnie? Wtedy bank nie wypłaca nam za ten okres odsetek.
Dostajemy nasz początkowy kapitał – dokładnie tyle, ile
wpłaciliśmy w czerwcu.
Jakie są
szanse na zyski z tej lokaty strukturyzowanej Kredyt Banku?
Bardzo
małe. Praktycznie ich już nie ma. Autorzy strategii inwestycyjnej
dla tego produktu pomylili się. I to na tyle wyraźnie, że na kilka
tygodni przed zakończeniem inwestycji było już właściwie jasne,
że klienci (w tym ja) otrzymają tylko zwrot kapitału. Dolar nie
umocnił się w stosunku do euro od czerwca 2012r. Stało się
dokładnie odwrotnie.
Poniżej
wykres kursu EUR/USD ze strony Europejskiego Banku Centralnego
(oficjalne narzędzie pomiarowe dla tego produktu). Co pokazuje? 1
czerwca jedno euro kosztowało 1,2322 dolara (kropka na początku wykresu), teraz kurs jest bliższy
1,3 dolara za euro. Czyli dolar się osłabił w stosunku do euro.
Czyli strategia lokaty strukturyzowanej Kredyt Banku była
nietrafiona. Czyli 4 grudnia otrzymam zwrot 100% kapitału i zero
odsetek za półroczną lokatę.
Czy warto
założyć kolejną lokatę strukturyzowaną w przyszłości?
Ta lokata
strukturyzowana się nie powiodła. Trudno – był to jeden z dwóch
scenariuszy znanych od samego początku. Niestety spełnił się ten
pesymistyczny. Najważniejsze pytanie w tej chwili brzmi dla mnie:
„co dalej z lokatami strukturyzowanymi”. Czy warto się nimi
interesować? Kredyt Bank organizuje zapisy na lokaty strukturyzowane
oparte o kursy walut praktycznie co miesiąc, inne banki i pośrednicy
mają inne tego typu produkty w swojej ofercie praktycznie na
okrągło. Czy warto z nich korzystać?
Nie
oceniam w tej chwili Kredyt Banku ani tej konkretnej lokaty. Każdy
może się pomylić. Strategia może się nie powieść. W
materiałach banku, które podpisałem stoi: „Wyniki historyczne
nie stanowią gwarancji osiągnięcia zysków w przyszłości.
Produkt jest przeznaczony dla klientów posiadających wiedzę i
doświadczenie pozwalające ocenić ryzyko związane z inwestycją
(…) Tym samym bank nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za
utracone przez inwestora korzyści finansowe”.
Fascynują
mnie dwa ostatnie zdania. Są w nich ukryte dwa powody, dla których
nie zamierzam w przyszłości korzystać z lokat strukturyzowanych.
Po
pierwsze – możliwość oceny ryzyka. Czy rzeczywiście byłem w
stanie – jako jakoś tam doświadczony inwestor – ocenić ryzyko
lub zasadność tej strategii inwestycyjnej? W najmniejszym stopniu
nie.
To była
decyzja podjęta nie na podstawie oceny strategii inwestycyjnej, ale
folderów reklamowych. Nie miałem i wciąż nie mam narzędzi czy
wiedzy potrzebnej, żeby z jakimś prawdopodobieństwem przewidywać kursy walut w przyszłości. Kupiłem kota w worku. Smutne, ale
prawdziwe.
I
najgorsze jest to, że przy takiej inwestycji absolutnie niczego się
nie uczymy. Większość klientów nie będzie wchodzić w szczegóły.
Po prostu otrzymają informację 4 grudnia, że strategia się nie
sprawdziła, wraca do nich kapitał. Mieli pecha. Nie rozumieli
szczegółów strategii, więc nie mogą wyciągnąć żadnych
wniosków, nie mogą się z tej inwestycji niczego nauczyć jako
inwestorzy. Sam nie jestem w stanie wyciągnąć jakichkolwiek
wniosków dotyczących inwestowania w oparciu o kursy walut po tej
strukturze Kredyt Banku.
Po drugie
– kwestia odpowiedzialności. Nie mam problemu z tym, że bank nie
bierze odpowiedzialności za utracone korzyści. To była przecież
lokata strukturyzowana, a nie gwarantowana lokata bankowa. Tylko
jeśli bank czy autorzy tego produktu nie biorą odpowiedzialności,
to gdzie ona jest?
Jest
oczywiście po naszej stronie, jak w przypadku każdej niegwarantowanej inwestycji. Tylko za co my ponosimy tak naprawdę
odpowiedzialność? Na pewno nie za strategię, bo tej ani nie
stworzyliśmy, ani nawet do końca nie rozumieliśmy. Ponosimy
odpowiedzialność wyłącznie za wybór tej a nie innej formy zainwestowania naszych oszczędności.
Będę
szczery: to dla mnie za mało. Chcę, żeby albo ktoś przejął
całość odpowiedzialności (rachunek oszczędnościowy, lokaty,
obligacje skarbowe), albo to ja ją biorę w całości. I to nie
tylko za wybór gotowego produktu. Zdecydowanie wolę wziąć
odpowiedzialność za strategię (czyli np. kiedy i które fundusze czy akcje kupić, kiedy sprzedać, itp.).
Poza tym:
jeśli mamy na takich sześciomiesięcznych lokatach
strukturyzowanych dwa praktycznie równie prawdopodobne scenariusze –
odsetki 11% lub zwrot kapitału, można powiedzieć, że nasza szansa
na scenariusz z odsetkami to 50%. Powiedzmy, że zakładamy taką
lokatę co pół roku. Raz dostajemy odsetki, raz zwrot kapitału. W
stosunku rocznym daje to 5,5%, mniej niż na najlepszych, gwarantowanych depozytach.
Lokaty
strukturyzowane to nie samo zło
Sam nie
będę korzystał z oferty lokat strukturyzowanych, ale nie namawiam
bynajmniej do ich bojkotu. Mam też coś dobrego do powiedzenia o
Kredyt Banku – ich obsługa klienta jest na wyróżniającym się
poziomie.
Nie będę
korzystał z lokat strukturyzowanych, bo:
- wiem,
jak tworzyć samodzielnie ich odpowiedniki (zabezpieczyć swój
portfel, ale dobierać do niego też inwestycje o większym
potencjale zysku),
- często
nie rozumiem i nie potrafię ocenić ich założeń,
- chcę
sam brać odpowiedzialność za swoje decyzje (nie tylko na poziomie
gotowych produktów czy wyboru banku / pośrednika finansowego).
Mam
jeszcze jeden problem – banki dość słabo komunikują się z
klientami po zakończeniu sprzedaży lokat strukturyzowanych. Po ich
zakupie nie ma zazwyczaj prostego narzędzia, w którym mógłbym
obserwować swoją inwestycję np. co tydzień czy co miesiąc.
Fundusze inwestycyjne są wyceniane codziennie, notowania giełdowe
można mieć na żywo, a w przypadku lokat strukturyzowanych taki
monitoring może być utrudniony.
Mam w
Kredyt Banku drugą, dużo dłuższą strukturę opartą o akcje
amerykańskich spółek. Doprowadza mnie do szału to, że wyniki są
publikowane raz na kwartał bez słowa wyjaśnienia. I jak ja mam
potem zaakceptować to, że amerykańskie indeksy pną się przez
kilka miesięcy w górę, dolar umacnia się w stosunku do złotego,
a wycena jednostek tego funduszu zamkniętego przez pół roku
zaledwie drgnęła w górę?
Na
pocieszenie klientom pozostaje gwarancja 100% kapitału, co jest
niewyobrażalne przy samodzielnych inwestycjach w fundusze, akcje czy inne dynamiczne aktywa. Chociaż uwzględniając inflację (czyli
statystyczny wzrost cen), nie jest to przecież ochrona realnej, ale
zaledwie nominalnej wartości naszych oszczędności. Dla
początkujących inwestorów powinno to jednak wystarczyć, żeby
spróbować swojego szczęścia w strukturach.
Zobacz, jakie inne narzędzia można używać zarządzania swoimi pieniędzmi. Zapisz się także na bezpłatny tygodnik e-mailowy Moja Przyszła Emerytura (e-book w prezencie) - tutaj szczegóły.
Zobacz, jakie inne narzędzia można używać zarządzania swoimi pieniędzmi. Zapisz się także na bezpłatny tygodnik e-mailowy Moja Przyszła Emerytura (e-book w prezencie) - tutaj szczegóły.
Lokat strukturyzowanych należy unikać jak ognia. Stanowią one przede wszystkim tanie źródło kapitału dla banków. Kapitału, od którego jak przekonałeś się na własnej skórze, nie trzeba bardzo często płacić żadnych odsetek, a który nie zostanie szybko wycofany przez klientów. Kapitał taki następnie jest obracany przez dealerów bankowych na rynku międzybankowym, z którego bank ma całkiem niezłe profity. Kolejny sposób na wyciągnięcie pieniędzy od naiwnych klientów, którzy liczą na ponadprzeciętne zyski.
OdpowiedzUsuńNa pewno warto być krytycznym i szukać mniej zawiłych alternatyw. A przede wszystkim brać więcej odpowiedzialności we własne ręce.
Usuń