Jak
zareagowałaby żona, gdyby pod choinkę czy na rocznicę ślubu
zamiast kolejnego urządzenia do domu dostała od nas akcje TVN, jej
ulubionej stacji telewizyjnej? Jak zareagowałby nasz chłopak, gdyby
zamiast rocznego karnetu na siłownię dostał od nas w prezencie
kilka jednostek funduszu ETF? Jak zareagowałyby nasze dzieci,
gdybyśmy w prezencie ślubnym kupili im pakiet jednostek funduszy inwestycyjnych lub sztabkę złota?
Zbliża
się okres świąteczny, jedna z większych okazji w roku do
wręczania sobie prezentów. Ale okazji nigdy nie brakuje przez cały rok. Czy
inwestycja to dobry pomysł na prezent dla najbliższych? Czy łatwo
coś takiego zorganizować? Czy to lepsze rozwiązanie niż wręczenie
gotówki?
1.
Na pewno
bardziej znaczący niż gotówka. Nie ma nic prostszego niż włożenie
kilku stówek do koperty. Na dodatek druga strona tej transakcji jest
zazwyczaj całkiem szczęśliwa z tej formy prezentu, szczególnie
jeśli to nastolatek czy młode małżeństwo, którzy sami najlepiej
wiedzą, na co chcą wydać kasę. Z drugiej strony jest w dawaniu
innym gotówki coś zimnego, bezosobowego i korumpującego –
gotówkę do wydania tu i teraz powinniśmy otrzymywać za pracę.
2.
Inwestycję
w formie prezentu może łatwo dostosować do osobowości osoby,
którą nią obdarowujemy, lub innych okoliczności, dzięki którym
będzie bardziej spersonalizowana. Dla młodej pary – może
najdłuższe możliwe obligacje skarbowe, bankowe lub korporacyjne.
Na znak, że małżeństwo będzie długie, stabilne, pewne. Dla żony
czy dziecka – może akcje spółki, która jest nie tylko
perspektywiczna, ale produkuje czy sprzedaje coś, co lubią nasi
najbliżsi. Wybór jest olbrzymi – od właściciela popularnych
restauracji McDonalds czy KFC firmę Amrest, producenta słodyczy
Wawel, właściciela telewizji TVN po kilkanaście banków.
3.
Inwestycje
mają wartość edukacyjną. Nie chodzi tu najbardziej o zarobienie
jak największych pieniędzy, ale o zainspirowanie innych do pewnego
myślenia o swoich oszczędnościach. Do przyjrzenia się rynkowi
finansowemu i kapitałowemu. Do zdania sobie sprawy, że pieniędzy
nie trzeba wyłącznie wydawać. Że w innej formie mogą przynieść
nam bardzo atrakcyjne korzyści – zyski, wyzwania intelektualne,
wiedzę inwestycyjną. W sumie już samą decyzję o doborze aktywów,
które później staną się prezentem, warto podjąć wspólnie z
obdarowywanym – to pierwszy krok do pełnego skorzystania z
prezentu.
Sam
pamiętam, jak w szkole podstawowej jeden z bardziej światłych
nauczycieli (niestety nie pamiętam jakiego przedmiotu) jako pracę
domową zadał nam wybranie sobie z telegazety kilku spółek i
zainwestowanie w nie fikcyjnych pieniędzy. A potem codziennie
obserwowanie kursów. To było naprawdę intrygujące – same nazwy
spółek, co się za nimi kryje, jak zmieniają się ich kursy i
dlaczego.
Jestem
pewien, że prawdziwa inwestycja może wywołać jeszcze większe
zaangażowanie ze strony obdarowanego. Szczególnie jeśli pokażemy
mu również takie narzędzia do monitorowania kursów jak portfel inwestycyjny Bankiera czy inne.
Zresztą
prezentem nie muszą być akcje. Nawet rachunek oszczędnościowy, na
który będziemy komuś regularnie wpłacać pieniądze, czy lokata terminowa to szansa pokazania komuś podstaw finansów osobistych,
choćby siły procentu składanego.
4.
Wydaje
się, że inwestycja to nie jest dobry prezent dla każdego. O ile w
przypadku nastolatków czy studentów ma głęboki sens, przede
wszystkim ze względu na korzyści edukacyjne oraz szansę na
zainspirowanie ich do dalszej przygody z oszczędzaniem i inwestowaniem, o tyle kupienie akcji żonie czy mężowi, którzy w
ogóle się na tym nie znają i nie chcą znać, to może być
spektakularny strzał w płot.
Spotkamy
się raczej z niezrozumieniem niż radością czy zainteresowaniem.
Dlatego może warto wtedy nie nastawiać się na robienie komuś
niespodzianki, tylko porozmawianie o jakiejś inwestycji na
przyszłość i podjęcie decyzji wspólnie. Może zamiast kilku
akcji czy funduszy inwestycyjnych, lepiej przekonać kogoś do
otworzenia dobrego IKE i zadeklarować, że opłacimy mu pierwszą
składkę. Jeśli to nasi bliscy, i tak pieniądze pozostaną w
pewnym sensie w rodzinie.
Tu
przeczytasz o tym, że zasady IKE są całkiem korzystne, a tutaj znajdziesz porównanie ofert.
Jak
zorganizować prezent w formie inwestycji?
Największy
problem z prezentem inwestycyjnym jest to, że większość produktów
finansowych jest zdematerializowana. Nie ma formy fizycznej. Nie da
się ich dotknąć, powąchać, a nawet wręczyć. Obligacje, akcje
czy fundusze inwestycyjne istnieją wyłącznie jako zapisy w
systemach informatycznych. Za wyjątkiem kupna złota / srebra
inwestycyjnego lub innej inwestycji alternatywnej nie będziemy mieli
prezentu w fizycznej formie.
A więc
jest to prezent abstrakcyjny. I niestety nie każdy będzie w stanie
to docenić. Dzieci po komunii raczej nie chwalą się swoimi nowymi
akcjami, tylko ilością gotówki lub rowerem górskim. Pod choinkę
lubimy znajdować rzeczy. Coś, czym możemy się natychmiast
pobawić, przymierzyć, użyć, wypróbować.
Co z tym
zrobić? Może oprócz samej inwestycji, kupić jeszcze dobrą
książkę o inwestowaniu, biografię znanego inwestora czy
przedsiębiorcy (np. Warren Buffet, Peter Lynch, Steve Jobs) albo
prenumeratę magazynu o finansach. Przede wszystkim warto jednak
spędzić trochę czasu wyjaśniając swoje intencje, zachęcając i
dzieląc się swoimi doświadczeniami, osiągnięciami, narzędziami.
Jest
jeszcze problem natury prawnej. Otóż nie możemy kupić papierów
wartościowych czy założyć rachunku oszczędnościowego / lokaty bankowej w czyimś imieniu. Wiele inwestycji jest na dodatek
dostępnych dopiero dla osób pełnoletnich. I znowu jeśli nie jest
to złoto inwestycyjne czy coś innego w materialnej formie, jesteśmy
w kropce.
Jak to
rozwiązać? To zależy od tego, kim jest obdarowywany oraz czy
koniecznie musimy zachować prezent w tajemnicy. Jeśli to dziecko,
może po prostu podepnijmy jego inwestycję pod nasze konto lub konto
jego rodziców. BGŻ Optima pozwala na wydzielenie tzw. rachunków celowych i ich nazwanie, a nawet stworzenie osobnego konta Junior.
Inwestycje
w fundusze, np. w Supermarkecie Funduszy Inwestycyjnych czy rachunku maklerskim eMakler, możemy mieć na swoim rejestrze, a dziecku
założyć symulację portfela na Bankierze czy gdzieś indziej,
która dokładnie odwzorowuje zachowanie jego inwestycji.
Trochę
trudniej będzie z dorosłymi, np. młodą parą, którą chcemy
obdarować inwestycją. Dawanie im do niej dostępu demo czy
podpinanie pod własne konto mija się z celem. Najlepiej po prostu
umówić się z nimi wcześniej i albo użyć ich danych osobowych,
albo poprosić o obecność w momencie zakupu. Nie będzie
niespodzianki, ale czy to naprawdę jest takie ważne?
Przejrzyj
dostępne narzędzia finansowe, różne sposoby oszczędzania i inwestowania lub zasugeruj temat kolejnego wpisu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A co Ty sądzisz?