Jeszcze
kilka tygodni temu bardzo aktywny po stronie depozytów bank
Santander Consumer oferował lokatę na 15 miesięcy oprocentowaną
na 6,7% w stosunku rocznym. Dzisiaj po tego typu odsetkach nie ma już
śladu. Dostaniemy co najwyżej 6,1% rocznie lokując środki na całe
24 miesiące. Oprocentowanie rocznych depozytów spadło do ok. 5,5%.
To nie
jedyny potentat na rynku depozytów, który w ostatnich tygodniach
spuszcza z tonu. Podobne obniżki muszą przełknąć klienci banków
z grupy Getin Leszka Czarneckiego. W przeciągu kilkunastu dni takie
marki jak IdeaBank czy Open Finance obcięły odsetki o ok. 1% w
stosunku rocznym bez względu na długość depozytu.
Dlaczego
spada oprocentowanie lokat? Czy i kiedy możemy oczekiwać odwrócenia
tego trendu? Jak zarobić na swoich oszczędnościach więcej na tak
trudnym dla klienta rynku?
1. stopy
procentowe
Oprocentowanie
depozytów w bankach zależy przede wszystkim od wysokości stóp
procentowych ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej, przede
wszystkim stopy referencyjnej, która jest podstawą ustalania stawki
WIBOR. Czyli wysokości oprocentowania pożyczek między bankami.
W
listopadzie po raz pierwszy od maja 2012r. RPP obniżyła stopy procentowe w odpowiedzi na malejącą inflację. Oznacza to w
uproszczeniu, że na rynku jest więcej tanich pieniędzy. Zabiera to
bankom motywację, żeby płacić klientom wysokie odsetki za ich
kapitał. Mogą po prostu łatwo zorganizować te pieniądze gdzieś
indziej taniej. Nikt nie chce przepłacać.
Co więcej,
eksperci przewidują, że stopy procentowy będą nadal spadać.
Czyli koszty pieniądza będą jeszcze niższe. Dlaczego? Ponieważ
ceny rosną wolniej (= mniejsza inflacja), a polska gospodarka
przechodzi spowolnienie. Tańsze pieniądze mają ją pobudzić.
Stopa referencyjna spada |
Banki
działają zazwyczaj z pewnym wyprzedzeniem. Starają się
przewidzieć rozwój wydarzeń i dostosować się zawczasu. Wiedzą
już, że stopy procentowe będą niższe i dostosowują do swoich
przewidywań oprocentowanie depozytów. A konkretnie – obniżają
je.
W
przyszłości, gdy stopy zaczną rosnąć, zobaczymy przeciwny ruch
na depozytach. Warto jednak wiedzieć, że oprocentowanie zazwyczaj
dużo dynamiczniej spada niż rośnie. Właśnie tego doświadczamy.
Smutny widok w panelu internetowym dużego gracz na rynku lokat |
W tej
sytuacji największymi wygranymi są ci, którzy np. miesiąc temu
założyli roczne lub dłuższe lokaty w najhojniejszych bankach.
Będą oni cieszyć jeszcze przez kilkanaście miesięcy wyższym
oprocentowaniem przy malejącej inflacji. Świadomie bądź
nieświadomie wyprzedzili oni w pewnym sensie o krok cały rynek
depozytów.
Na
pocieszenie można tłumaczyć sobie, że może i oprocentowanie
lokat spada, ale spada także inflacja. A to przecież różnica
między tymi wartościami stanowi nasz realny zarobek.
2.
sytuacja na rynku bankowym
Stopy
procentowe to nie wszystko. To na pewno fundamentalny wskaźnik dla
zarządzających bankiem, ale dochodzi do niego cały szereg
czynników związanych z sytuacją i planami tego konkretnego banku,
stosunkiem do stałych klientów, regulacjami prawnymi czy
konkurencją między bankami. W tym właśnie należy upatrywać
swojej szansy na wyższe oprocentowanie.
Na korzyść
klientów mimo spadających stóp procentowych działa chociażby
tzw. trzecia umowa bazylejska, która nakłada na banki podwyższone
standardy płynności. Krótko mówiąc, muszą one dysponować
większą ilością depozytów, żeby spełniać kryteria
stabilności. Jednym z najlepszych źródeł depozytów są tacy
oszczędzający jak my.
To właśnie
te regulacje są np. powodem zaoferowania przez mało znany Polski Bank Przedsiębiorczości bardzo atrakcyjnej na tle rynku Lokaty Spinającej na 6,6% rocznie.
Każdy
bank przechodzi też trochę inne cykle związane z obsługą swoich
klientów i zobowiązań. Niektóre – mimo spadających stóp
procentowych – wciąż są skłonne płacić więcej za kapitał,
bo jest im najzwyczajniej w świecie potrzebny do bieżącej
działalności czy sfinansowania planów rozwoju.
Wielokrotnie
lokowałem pieniądze w takich promocyjnych kampaniach Alior Banku,
który ostatnio mocno inwestował. Przez trzy do pięciu tygodni
otwierało się wtedy okno, kiedy można było w nim ulokować oszczędności na 1% i więcej ponad standardową ofertę tego raczej
niezbyt hojnego banku.
Bardzo
atrakcyjną ofertę promocyjną ma w tej chwili choćby Raiffeisen (7% w skali roku na 3 miesiące, do 10 tysięcy złotych). Na dodatek rozdają prezenty.
3.
sytuacja w gospodarce
Nie bez
znaczenia jest też ogólna kondycja gospodarki. Banki to jedno z
najważniejszych (obok obligacji korporacyjnych) źródeł finansowania przedsiębiorców oraz
instytucji publicznych. Jeśli te nie inwestują, nie rozpoczynają
nowych przedsięwzięć, nie ryzykują nowych projektów,
zapotrzebowanie na kredyty maleje. A jeśli maleje zapotrzebowanie na
kredyty, maleje też zapotrzebowanie na depozyty.
Innymi
słowy: w gospodarce niezbędny jest ruch, żeby nasze oszczędności
miały wzięcie. Żeby banki miały co z nimi robić. Żeby mogły na
nich zarabiać.
Tutaj
ostatnie miesiące też nie wyglądały najlepiej i coraz głośniej
mówi się o głębszym niż byśmy chcieli spowolnieniu polskiej
gospodarki.
--------
W
przeszłości występowała korelacja między spadkiem oprocentowania
lokat a ożywieniem na giełdzie. Niższe stopy procentowe mają być
bodźcem do pobudzenia gospodarki, które za pewien czas powinniśmy
zobaczyć w wynikach spółek. Niewykluczone, że i tym razem
inwestorzy będą szukać właśnie na giełdzie okazji do wyższych
zysków. Tym bardziej, że giełda również działa z pewnym
wyprzedzeniem w stosunku do realnej gospodarki.
Oczywiście
to tylko spekulacje, które mogą się nie potwierdzić. Inwestowanie w akcje czy fundusze akcyjne wiąże się z dużym ryzykiem, w tym z
ryzykiem utraty części kapitału. Moje doświadczenia na giełdzie
są niewielkie, a ich efekty bardzo mieszane.
Przeczytaj
też, dlaczego spada oprocentowanie obligacji skarbowych i co to oznacza dla posiadaczy IKE obligacje. Przejrzyj dostępne narzędzia finansowe lub zasugeruj temat kolejnego wpisu przez formularz kontaktowy na dole tej strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A co Ty sądzisz?