Czy jest
jakaś różnica między oszczędzaniem na emeryturę a oszczędzaniem
na wakacje lub inny cel? Z jednej strony oszczędzanie to oszczędzanie – systematyczne odkładanie pieniędzy, żeby w
przyszłości z nich skorzystać. Cel może się zmieniać, ale
mechanizm pozostaje dokładnie ten sam. Chodzi o odroczenie części przyjemności teraz, żeby mieć więcej w przyszłości, o takie
zorganizowanie swojego budżetu, żeby nasz majątek rósł, a nie
malał.
Z drugiej
strony na pierwszy rzut oka widać, że w oszczędzaniu na emeryturę
jest coś odrębnego. Czym się różni oszczędzanie na emeryturę
od oszczędzania na wakacje albo nowy aparat fotograficzny?
Różnica
pierwsza: odległość od celu
Ile czasu
trzeba oszczędzać na wakacje w Chorwacji? Nawet przy niskich
kwotach miesięcznie, w przeciągu kilku, kilkunastu miesięcy
jesteśmy w stanie zorganizować te dwa czy trzy tysiące złotych,
żeby sfinansować swój wyjazd.
Z
emeryturą jest inaczej. Nie chodzi tylko o czas – dla obecnych
trzydziestolatków czy czterdziestolatków mówimy przecież nawet o
ponad 30 latach regularnego oszczędzania. To abstrakcyjna wartość.
Chodzi
również o kwotę pieniędzy, którą musimy zabezpieczyć, żeby lepiej żyć na emeryturze. To wielokrotność wyjazdu na wakacje,
nowego telewizora czy innego wydatku. Suma liczona nie w tysiącach
złotych, ale w setkach tysięcy. Nie dosyć, że dla większości
ludzi abstrakcyjna, bo nigdy nie posiadali tego typu zasobów, to
jeszcze słabo zdefiniowana. Przecież nie jesteśmy w stanie
dokładnie określić, ile będziemy potrzebować za 30-40 lat, żeby komfortowo żyć.
Do tego
dochodzi jeszcze psychologiczna odległość od celu. Odpoczynek i
dobra zabawa w lipcu przyszłego roku w Chorwacji to klarowna
motywacja. To prawie można dotknąć. Nasze finanse po zakończeniu
pracy zawodowej to kompletna abstrakcja dla większości z nas –
zazwyczaj nie myślimy o nich zbyt intensywnie, bo mamy ważniejsze
rzeczy na głowie. A jeśli nie myślimy, to też nie działamy.
Przeczytaj
o najczęstszych wymówkach przed rozpoczęciem oszczędzania oraz
koszcie odwlekania oszczędności na później.
Różnica
druga: skomplikowanie celu
Wakacyjny
wyjazd to jednorazowy wydatek. Uzbieraliśmy trzy tysiące złotych w
kilka miesięcy, wydaliśmy je w dwa tygodnie, koniec, kropka. Cel
zrealizowany, operacja zakończona. Dokładnie tak samo jest w
przypadku innych zakupów, na które oszczędzamy – komputera,
aparatu fotograficznego, mebli.
Niestety,
z emeryturą nie będzie tak prosto. Dlaczego? Ponieważ to nie będą
dwa tygodnie. To kilkanaście, a najprawdopodobniej dużo więcej
lat, kiedy będziemy zależeć od kombinacji państwowej emerytury
oraz własnych zasobów.
Także są
tu co najmniej dwie trudności – jak i ile zebrać oszczędności w trakcie swojej aktywności zawodowej, żeby komfortowo żyć po jej
zakończeniu, oraz jak rozdysponować / inwestować swój majątek
będąc przez wiele lat na emeryturze.
W Polsce
to państwo bierze na siebie dużą część tego obowiązku i nawet
jeśli wysokość emerytury wielu nie satysfakcjonuje, co miesiąc
otrzymują gwarantowane pieniądze. Są kraje, na których w wielu
sprawach się wzorujemy, gdzie nie istnieje takie bezpieczeństwo i
jeśli sami nie zaplanujemy sobie emerytury zawczasu, możemy liczyć
jedynie na opiekę społeczną i organizacje charytatywne.
Warto
docenić hojność polskiego systemu emerytalnego, ale jednocześnie
czerpać inspirację z krajów, gdzie planowanie swojej prywatnej emerytury to standard. Co ważne, planowanie nie oznacza tam
wyłącznie uzbierania jakiejś kwoty pieniędzy, ale również
wzięcie odpowiedzialności za rozsądne dysponowanie nimi w trakcie emerytury (włącznie z inwestowaniem) oraz zabezpieczenie nadwyżek dla kolejnych pokoleń. Nie oszukumy się: takiego globalnego myślenia o swoich pieniądzach dopiero się uczymy i wielu z nas nie czuje za bardzo tego typu ciągłości w finansach osobistych.
Różnica
trzecia: nieatrakcyjność celu
Wyjazd na
wakacje, większy telewizor, nowe meble do kuchni – uwielbiamy to.
Dzięki temu nasze życie tu i teraz jest fajniejsze, przyjemniejsze,
bardziej komfortowe. Dlatego oszczędzanie na tego typu wydatki nie
jest aż tak wielkim wyrzeczeniem. Zbieramy na coś atrakcyjnego. Na
wielu rachunkach oszczędnościowych możemy sobie nawet stworzyć
specjalną nazwę dla konta, gdzie kumulujemy pieniądze na wakacyjne
przygody czy jakiś upragniony sprzęt.
Emerytura
to dużo mniej atrakcyjny cel. Po pierwsze – odległy i
abstrakcyjny. Po drugie – w naszej kulturze do tego słowa
przylgnęło całe mnóstwo nie najlepszych skojarzeń. Nasza wizja
bycia emerytem oparta o obecną sytuację i styl bycia większości polskich
emerytów jest – delikatnie rzecz ujmując – niespecjalnie
pociągająca.
Ale to
przecież od nas zależy, jak, z czego i czym będziemy żyć w wieku
67 lat i później. Więcej: od nas zależy, czy przejdziemy na emeryturę razem z państwowym systemem, czy dzięki swojej zaradności, oszczędności, przedsiębiorczości kilka czy nawet
kilkanaście lat wcześniej!
Różnica
czwarta: ingerencja państwa
Wyobraźmy
sobie, że państwo przymusowo pobiera z naszej wypłaty co miesiąc
1%, żeby raz trzy lata wysłać każdego Polaka na obowiązkowe wakacje
w Chorwacji. Brzmi absurdalnie, ale dokładnie na tym polega
obowiązkowa składka emerytalna, którą wszyscy płacimy.
Praktycznie
każde nowoczesne państwo na świecie uznaje, że musi uczestniczyć
w oszczędzaniu na emeryturę swoich obywateli. Każde robi to w
innym zakresie, w oparciu o inne mechanizmy. Większość polega na
jakiejś formie pokoleniowej solidarności (dzieci pracują na
rodziców) oraz redystrybucji (bardziej zaradni dopłacają mniej
zaradnym).
Jakie to
ma znaczenie dla naszej emerytury? Olbrzymie. Jesteśmy praktycznie
zaprogramowani, żeby polegać w tej kwestii na państwie. No
przecież płacimy ten ZUS, prawda?
Prawda.
Ale czy chcielibyśmy, żeby to państwo zbierało na nasze wakacje w
Chorwacji, a potem decydowało o ich terminie, miejscu, atrakcjach,
itp.? Założę się, że w większości z nas taka myśl wywołuje
zasadniczy sprzeciw.
Co z tym
zrobić? Moja recepta to: zaakceptować rolę państwa, bo przecież na
to i tak nie mamy wpływu, oraz odkryć dodatkową rolę własnej
odpowiedzialności. Z naciskiem na to drugie.
Przejrzyj dostępne narzędzia finansowe, przeczytaj przewodnik po trzecim filarze. A może jest coś, o czym chętnie przeczytasz na blogu? Będę wdzięczny za każdą sugestię.
Przejrzyj dostępne narzędzia finansowe, przeczytaj przewodnik po trzecim filarze. A może jest coś, o czym chętnie przeczytasz na blogu? Będę wdzięczny za każdą sugestię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A co Ty sądzisz?