Jest kilka
powodów, dla których warto mieć konta w różnych bankach. Mamy
dzięki temu dostęp do szerszej palety produktów, usług i warunków
i nie jesteśmy ograniczeni ofertą jednej firmy, szczególnie jeśli
ta zmienia się na naszą niekorzyść. Wiele banków proponuje
unikalne rozwiązania (zwrot części wydatków, platforma do zakupu funduszy inwestycyjnych), z których warto skorzystać nawet, jeśli
nie przeniesiemy tam wszystkich naszych finansów. Kilka rachunków
może nam też pomóc się lepiej zorganizować oraz zabezpieczyć.
Wiązanie
się z kilkoma bankami to nie jest jednak standard. Nasz naturalny
instynkt to szukanie jednej instytucji, która pomoże nam
uporządkować finanse. Niektórzy eksperci również doradzają
posiadanie tylko tylu kont, ile rzeczywiście używamy – najlepiej
jednego, góra dwóch. Dlaczego nie warto mieć kilku kont w kilku
bankach?
1. To może
być niepraktyczne
Konto w
jednym banku to wielka wygoda – jeden login i hasło do bankowości
internetowej, jedna umowa, stałe terminy, możne nawet przypisany do
nas doradca, z którym się zaprzyjaźniliśmy. To oznacza mniej
informacji do przetworzenia, mniej komplikacji, większe poczucie
bezpieczeństwa.
Dane
potrzebne do obsługi kolejnych rachunków trzeba jakoś zapamiętać,
przyswoić sobie ich warunki i ograniczenia, przyzwyczaić się do
innego panelu internetowego. Jeśli nie zależy nam na optymalizacji naszych finansów, a na ich stabilizacji – lepiej będzie postawić
na współpracę z jednym (góra dwoma) bankami. Ale jeśli tak –
warto dobrze wybrać. Nie przepłacać, nie oddawać swoich
oszczędności w depozyt za bezcen, nie akceptować skomplikowanych i
nieprzyjaznych procedur.
Jeśli
jednak jesteśmy gotowi trochę aktywniej zarządzać naszymi
pieniędzmi, może warto znieść odrobinę niewygody, szczególnie
na początku, żeby ulepszyć swoje finanse osobiste dzięki
sprytnemu wykorzystaniu oferty różnych banków. Tym bardziej że
dzisiaj internet pozwala nam na bardzo szybkie i bezproblemowe
przerzucanie pieniędzy z banku do banku, a umowy łatwo zawrzeć
oraz wypowiedzieć. Na pewno będzie trochę więcej na głowie, ale
nie znowu tyle, żeby nie można tego spokojnie zorganizować.
2. To może
być kosztowne
Każdy
bank pobiera opłaty – jest to jedno ze źródeł ich zysków. Mało
tego – większość wciąż pobiera opłaty za podstawowe funkcje i
operacje, np. prowadzenie konta czy przelewy do obcych banków.
Często banki promują swoją ofertę jako darmową, ale nie dodają,
że trzeba będzie płacić za jakiś jej element, choćby kartę
płatniczą, jeśli z niej nie zrezygnujemy. Łatwo sobie wyobrazić
kogoś, kto nie wczytuje się w regulamin i taryfę opłat, a potem
jego nowe konto jest obciążone opłatami.
Dlatego
tak ważne jest, zarówno w przypadku pierwszego, jak i kolejnych
kont i innych produktów finansowych, żeby mieć pełną świadomość
kosztów. Czy rzeczywiście chcemy je płacić? Czy dostajemy
cokolwiek w zamian? Czy to cokolwiek jest warte swojej ceny? Czy nie
dostaniemy tej samej usługi za darmo gdzieś indziej?
Opłaty
bankowe są na dodatek zmienne. Możemy założyć zupełnie darmowe
konto, a po kilku miesiącach zmienia się polityka banku i jakieś
koszty się pojawiają. Nie każdy śledzi komunikaty firm z takim
nabożeństwem, żeby wyłapać każdą niekorzystną zmianę. Nie
każdy chce się w ten sposób zajmować swoimi finansami. Jeśli
zależy nam na świętym spokoju, lepiej nie otwierać zbyt wielu
frontów, jeśli chodzi o usługi bankowe.
3. To może
nie być bezpieczne
Z jednej
strony, im więcej różnorodności, tym więcej bezpieczeństwa.
Posiadanie depozytów w dwóch lub trzech bankach zamiast w jednym,
to rozsądne podejście do bezpiecznego oszczędzania. Posiadanie
dwóch kart płatniczych (najlepiej obu darmowych) na wypadek awarii
systemu jednego z banków, to również objaw przezorności. Z
drugiej strony, im więcej bytów bankowych, tym więcej okazji do
nadużyć dla hakerów, spamerów i wszystkich innych, którzy
szukają luk w naszym bezpieczeństwie.
Łatwiej
skupić się na chronieniu jednego hasła czy PIN-u (można je nawet
zapamiętać) niż kilku lub kilkunastu. Łatwiej o jakieś
potknięcie, jeśli często przelewamy pieniądze między kontami,
niż jeśli jesteśmy mniej aktywni i wszystko wędruje w obrębie
jednego systemu.
4. To może
wprowadzać chaos w naszych finansach
Nad dużą
ilością różnych bytów trudniej panować. Potrzebujemy więcej
czasu i uwagi, żeby nimi dobrze zarządzać. Łatwiej stracić coś
z oczu – jakieś termin, jakiś limit, jakiś techniczny szczegół.
Jeśli chcemy korzystać z ofert różnych banków (a jest z czego
korzystać), przygotujmy się do tego.
Chodzi nie
tylko o zapanowanie nad większą ilością informacji (hasła,
PIN-y, itp.), ale też śledzenie, co oferują poszczególne
instytucje, co może nam dać ulokowanie tam części oszczędności
czy korzystanie z ich karty kredytowej. Bez takiego przygotowania
narażamy się na ryzyko, że nasza dywersyfikacja dostawców usług
finansowych przyniesie więcej szkody niż pożytku.
Szukasz
dobrego banku dla swoich pieniędzy? Zacznij swoje poszukiwania tutaj.
Dziwny artykuł trąci lobby banksterskim ..... dziwne bo spotkane tutaj inne wpisy wydawały się względnie obiektywne i nie miały narzutu sponsorskiego.
OdpowiedzUsuńArgumenty w stylu tyle haseł do zapamiętania są śmieszne, zawsze i wszędzie mówi się o dywersyfikacji kapitału (sam nawet Pan porusza takie kwestie dot. np. instrumentów finansowych) a tutaj jakaś pomroczność jasna Pana opanowała :/ szkoda.
Łukasz O.
Cóż, łatwo stracić uznanie czytelników. Za wpis nikt mi nie płacił oczywiście, dwa dni temu napisałem coś dokładnie odwrotnego. Tam są argumenty za kilkoma bankami, tu argumenty przeciw. I tyle. Chciałbym, żeby czytelnik sam wybrał dla siebie odpowiednią drogę, a moją rolą jest tu opisanie tego samego z różnych stron.
OdpowiedzUsuńNie jestem ani za, ani przeciw bankom. Przecież to normalne instytucje. Trzeba nauczyć się z nimi obchodzić. Dla pokolenia moich rodziców loginy, hasła itd to jest problem. Może jest Pan młody, może nie, ale świetnie panuje Pan nad technologiami, itp - dla Pana to śmieszne.
Proszę czytać więcej niż jeden wpis zanim będzie Pan oceniał mnie czy innych. Zapraszam jutro - będzie wpis dużo bardziej krytyczny wobec banków. Nie żebym pisał go dla Pana, od kilku dni wisi i czeka na publikację.