Emerytura to dla większości zbyt odległy problem, żeby się nim
przejmować. Ale już dzisiejszy stan naszego konta to sprawa dużo
ważniejsza. Chętniej poświęcimy jej trochę uwagi. Polepszenie
naszych finansów, szczególnie jeśli nie wszystko jest z nimi OK
(zjadają nas długi, nie starcza do pierwszego, nie mamy
oszczędności), to priorytet. Jest motywacja, żeby działać
natychmiast.
Jestem przekonany, że istnieje bezpośredni związek między
kondycją naszych finansów dzisiaj a tym, co czeka nas potem na
emeryturze. Nawet jeśli nie każdy go już dostrzega ze względu na
młody wiek lub z innych powodów. Tym bardziej warto już teraz zrobić 5 kroków do lepszych finansów osobistych.
Krok pierwszy: ochrona przed (nadmierną) konsumpcją
Czy jeśli zarabiam średnią krajową (ok. 3750zł brutto) i nie mam
na utrzymaniu rodziny ani kredytu hipotecznego, stać mnie na
odkładanie pieniędzy? Okazuje się, że jednych stać, a innych nie
stać. Oszczędzanie nie jest bowiem aż tak mocno związane z
zarobkami jak z wydatkami. Jeśli musimy sfinansować drogi styl
życia, nawet dwie średnie krajowe i więcej możne nam nie
wystarczyć.
Tylko, że tak przyjemnie jest mieć komfortowy, swobodny styl życia,
nie ograniczać się, nie zaciskać pasa! Wiadomo – nie ma co robić
z każdego dusigrosza. Są momenty, kiedy warto zaszaleć, sprawić
sobie przyjemność, dobrze (i drogo) się bawić. Ale te momenty nie
mogą trwać cały czas. Żaden budżet tego nie wytrzyma, a na pewno
nie budżet przeciętnego Kowalskiego czy Nowakowej.
Co zrobić? Cóż, nuda – ograniczyć wydatki i zacząć oszczędzać. Może zacząć od wyrzeczeń bardzo drobnych na
zasadzie współczynnika małej czarnej. Nie kupować rzeczy
zbędnych, nie przepłacać. Potem już tylko powoli kumulować wolne
środki, przyglądać się jak rosną odsetki na rachunku oszczędnościowym czy lokacie i rozpędza się procent składany.
Potem może zainwestować.
To, co ocalimy przed konsumpcją teraz, będziemy przecież mogli
użyć w przyszłości. Często dużo więcej, dzięki odsetkom czy
zyskom z inwestycji. Nie tylko odraczamy przyjemność w czasie, ale
pozwalamy naszym pieniądzom zarobić na jeszcze więcej przyjemności
później.
Krok drugi: ochrona przed kosztami
Wszystko kosztuje. Sami zarabiamy i musimy innym też dać zarobić.
Ale jest kilkanaście obszarów, gdzie koszty narastają wyjątkowo
szybko i trochę bez sensu. Możemy płacić mniej bez utraty jakości
życia. Kilka popularnych przykładów to opłaty bankowe,
eksploatacja telefonu, samochodu czy mieszkania.
Najbardziej warto oszczędzać nie na jednorazowych sprawach, ale na
kosztach stałych. Na czymś, za co płacimy co rok, co miesiąc lub
częściej. Przecież nawet niewinne 20 złotych miesięcznie za
konto bankowe, wypłaty z bankomatów i kartę kredytową to prawie
250zł rocznie. W niektórych bankach można to mieć praktycznie za darmo.
Jeszcze łatwiej przepłacać za usługi telekomunikacyjne. Podobno
większość klientów operatorów komórkowych ma źle dobrane
abonamenty w stosunku do swoich potrzeb. Część opłat jest
najzwyczajniej w świecie marnotrawiona. Nie mówiąc o tym, że
konkurencja może oferować dużo niższe pakiety, a technologie typu
Skype pozwalają jeszcze bardziej zaoszczędzić na komunikacji z
innymi bez straty jakości życia. Takie przykłady można mnożyć.
Krok trzeci: ochrona przed inflacją
Pozostawione samym sobie pieniądze tracą nieustannie na wartości.
Dzieje się tak za sprawą inflacji, czyli statystycznemu wzrostowi
cen. Produkty są (najczęściej) coraz droższe, a 100zł to ciągle
tylko 100zł.
Dlatego tak ważne jest, aby nasze oszczędności pracowały na
procent wyższy niż inflacja – wtedy ze 100zł po roku odbierzemy
np. 105zł i o 1-2% uciekniemy inflacji. Zarobimy na czysto. Co
robić, żeby realnie (a nie tylko nominalnie) zarabiać na swoich
oszczędnościach?
Najprostsze, najtańsze i najbezpieczniejsze metody to lokaty bankowe
oraz obligacje skarbowe. Najlepsze z nich pozwalają systematycznie
wygrywać ze wzrostem cen bez ponoszenia ryzyka inwestycyjnego. Zysk
ponad inflację będzie minimalny, ok. 1-3%, ale to dużo lepiej niż
strata np. 3,5% na skutek wzrostu cen.
Dla odważniejszych i bardziej doświadczonych w zarządzaniu
pieniędzmi otworem stoi świat funduszy inwestycyjnych, funduszy ETF, inwestycji alternatywnych czy inwestycji giełdowych. Tu
możliwości zysku są olbrzymie (wielokrotność inflacji), ale
druga strona medalu to ryzyko inwestycyjne – możemy nie zarobić
nic, możemy też stracić. Wszystko zależy od naszych decyzji.
Warto jednak podjąć rękawicę rzuconą przez inflację. Na
początek korzystając z bezpiecznych lokat kapitału, a potem
stopniowo urozmaicając swój portfel oszczędności i inwestycji. W
przeciwnym razie skazujemy się na powolną degradację swoich
pieniędzy przez inflację.
Krok czwarty: optymalizacja zysków
Ochrona oszczędności przed inflacją to na dłuższą metę trochę
mało. Dlaczego? Ponieważ bez zysku wyraźnie ponad inflację
wzrost wartości naszych oszczędności będzie pochodził
praktycznie tylko z naszych kolejnych dopłat. A przydałoby się,
żeby nasze pieniądze trochę mocniej na nas popracowały, żeby
zyski z inwestycji przyspieszyły wzrost naszego majątku.
Najprostsze co możemy zrobić to szukać tylko najwyżej oprocentowanych lokat, rachunków oszczędnościowych oraz innych
bezpiecznych lokat kapitału. Różnice w oprocentowaniu, jakie
oferują banki potrafi sięgać 3% - nie ma powodu, żeby zostawiać
swoje oszczędności u słabszych graczy.
Po stronie inwestycji wyższe zyski pojawią się wtedy, gdy
zastosujemy dla nich konsekwentną i przemyślaną strategię,
przestaniemy kierować się przy doborze aktywów przypadkiem czy
samymi emocjami. Najprostsza (choć na pewno nie najbardziej
skuteczna) taktyka to regularne dokupowanie przez wiele lat np.
funduszy inwestycyjnych, dzięki czemu uśredniamy ceny. Inna
popularna strategia to choćby kroczący stop-loss.
Krok piąty: wyższe zarobki
Wysokie zarobki nie są kluczem do lepszych finansów, ale – jeśli
zachowamy umiar i konsekwencję po stronie wydatków – dodadzą im
prawdziwego turbodoładowania. Niewielu udaje się skutecznie obracać
pieniędzmi bez wpadek i błędów, dlatego dobra pensja czy zyski
własnej firmy to solidny filar, na którym można zawsze polegać. A
połączenie wysokich zarobków z dyscypliną w oszczędzaniu i
trafnymi inwestycjami to gotowy przepis na niezależność finansową
i dostatnie życie nasze i naszej rodziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A co Ty sądzisz?