Inwestycje
oparte o zasadę Pareto pozwalają wpłacić na początek 20%
kapitału, ale od pierwszego dnia czerpać potencjalne zyski od
całości inwestycji (100%). Różnicę (80%) wartości inwestycji
klient wpłaca w comiesięcznych ratach przez kilka lub kilkanaście
lat w zależności od długości programu. Taką konstrukcję oferuje
lub oferowało kilka banków w Polsce, między innymi Deutsche Bank,
dbNord, Alior Bank, Getin Bank czy IdeaBank. Są one także w
repertuarze pośredników finansowych typu Open Finance czy Expander.
Niektóre sprzedawane są jako programy oszczędzania na dodatkową emeryturę.
Na
pierwszy rzut oka wygląda to bardzo interesująco. Kto nie chciałby
czerpać zysków z pieniędzy, których nie ma? Na dodatek ciesząc
się ochroną kapitału, którą dają praktycznie wszystkie
inwestycje oparte o zasadę Pareto. Czy warto tak inwestować swoje
oszczędności?
Inwestycje
oparte o zasadę Pareto 20/80 – jak to działa?
Jak to
możliwe, że wpłacamy np. 5000zł, a bank w naszym imieniu
inwestuje 25000zł? Czy chodzi tutaj o pożyczkę inwestycyjną?
Kiedy pierwszy raz rozmawiałem o takim produkcie w Open Finance
kilka lat temu, doradca przedstawił mi to jako swego rodzaju dobrą
wolę banku. Prezent praktycznie. „Pan wpłaca 20%, my po prostu
dopłacamy różnicę”.
To
oczywiście bajka. Bank nie dopłaca do naszych pieniędzy ani
złotówki. W rzeczywistości inwestycja jest oparta o zakup tzw.
opcji na indeks. Opcja to zaawansowany instrument finansowy, dzięki
któremu możemy zyskać nawet wielokrotność początkowej
inwestycji. Możemy też stracić cały wkład. To rodzaj dobrze
skalkulowanego zakładu.
Za nasz
początkowy wkład organizatorzy inwestycji kupują więc opcje na
indeks, a comiesięczne składki są bezpiecznie lokowane, żeby
zyski dostarczyły 100% ochrony kapitału w razie niepowodzenia
ryzykownej inwestycji w opcje. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z
planem, zainkasujemy zysk – można nawet duży. W najgorszym
wypadku zostaniemy z wpłaconym kapitałem.
Forma i
koszty inwestycji opartych o zasadę Pareto
Zdecydowana
większość inwestycji opartych o zasadę Pareto ma formę
ubezpieczenia na życie i dożycie z funduszem kapitałowym. W
przypadku śmierci nasi bliscy otrzymają kapitał, ewentualny zysk i
symboliczne odszkodowanie, a jeśli dożyjemy do końca polisy –
zostanie nam wypłacony kapitał i ewentualne zyski. Jest to
konstrukcja bardzo zbliżona do polis inwestycyjnych Skandia, Aegon czy Axa.
Ile
kosztują inwestycje oparte o zasadę Pareto? Wiążą się one z
comiesięczną opłatą administracyjną. Jej wysokość waha się
między ok. 1-3% w stosunku rocznym. Co ważne, jest to 1-3% całej
wartości inwestycji od samego początku (nie od 20% wartości
inwestycji wpłaconych w pierwszym miesiącu i rosnąco w kolejnych
miesiącach wraz z dopłacaniem kolejnych składek).
Czyli
wpłacając 5000zł (20% inwestycji), od pierwszego dnia 25000zł
(100%) pracuje nie tylko na nasze zyski, ale również na opłaty
banku i ubezpieczyciela. Przy dłuższych inwestycjach (np. 15 lat) w
opłatach zapłacimy dodatkowo nawet ok. 30% jej wartości. Tak jest
na przykład w przypadku planu oszczędnościowego Zabezpiecz
Przyszłość opartego o zasadę Pareto w Getin Banku (1,92% rocznie
x 15 lat = 28,8%).
To trochę
taniej niż na klasycznych polisach inwestycyjnych Skandia, Aegon, Generali czy Axa. Tam dopadną nas dwie opłaty – stała
administracyjna oraz za zarządzanie uzależniona od wartości
naszych oszczędności w programie.
Czy można
stracić?
Inwestycje
oparte o zasadę Pareto mają zazwyczaj 100% gwarancję kapitału.
Oznacza to, że nawet jeśli nie sprawdzą się założenia autorów
i koncepcja inwestycyjna padnie – my otrzymamy dokładnie tyle, ile
wpłaciliśmy. Czy to oznacza, że na tym nie można stracić?
Bynajmniej.
Gwarancja kapitału nie obejmuje opłat administracyjnych, które
mogą stanowić np. 30% inwestycji. Dostaniemy tylko nasze składki
(początkową oraz comiesięczne), opłaty przepadają.
Po drugie,
przez 15, 10 czy nawet 5 lat wartość naszego kapitału spadnie na skutek inflacji. Nominalnie dostaniemy tyle samo, co wpłaciliśmy
(minus opłaty), ale realnie nasze pieniądze będą warte dużo
mniej. To pewne zabezpieczenie, ale trudno utrzymać opinię, że na
inwestycjach opartych o zasadę Pareto nie można stracić.
Po
trzecie, produkty Pareto mają wysokie opłaty likwidacyjne. Jeśli
chcemy przerwać program w pierwszych latach inwestowania, możemy
stracić nawet wszystkie wpłacone pieniądze. To się kompletnie nie
opłaca.
Ile można
zarobić?
Inwestycje
oparte o zasadę 20/80 przedstawiane są jako atrakcyjna i stosunkowo
bezpieczna alternatywa dla tradycyjnych lokat kapitału. W
rzeczywistości najbliżej im do lokat strukturyzowanych, na których
można zarobić trochę więcej niż na zwykłych lokatach, ale można
też wyjść na zero.
Trudno
odnosić się do danych historycznych, bo są to nowe produkty oparte
o nowoczesne algorytmy matematyczne i dynamiczne indeksy (tworzone
przez np. bank Nakamura czy BNP Paribas). Ze względu na ich
skomplikowany charakter musimy po prostu uwierzyć (lub nie), że
cała konstrukcja się sprawdzi.
Żeby
naprawdę zarobić muszą odpracować opłaty (np. 30% wartości
inwestycji przez 15 lat) oraz coroczną inflację (powiedzmy średnio
3% rocznie). Od tego momentu liczymy zysk. Niestety zysk brutto, bo
od ubezpieczeń inwestycyjnych, również tych opartych o Pareto,
płacimy podatek Belki (19%).
Dla kogo
są inwestycje oparte o zasadę Pareto?
Kilka lat
temu odmówiłem doradcy w Open Finance, mimo że konstrukcja (o ile
pamiętam na 10 lat) bardzo mnie zaintrygowała. Niedawno odmówiłem
doradcy IdeaBank, który proponował mi produkt trzyletni. Dlaczego?
Zniechęciły
mnie:
a) koszty,
b) skomplikowanie inwestycji,
c) rygorystyczna forma polisy inwestycyjnej,
d) trudność w oszacowaniu, jaka jest szansa wypracowania ponadprzeciętnych zysków (na najlepszych lokatach lub w obligacjach emerytalnych mam gwarantowany zysk ponad inflację bez wszystkich ceregieli).
a) koszty,
b) skomplikowanie inwestycji,
c) rygorystyczna forma polisy inwestycyjnej,
d) trudność w oszacowaniu, jaka jest szansa wypracowania ponadprzeciętnych zysków (na najlepszych lokatach lub w obligacjach emerytalnych mam gwarantowany zysk ponad inflację bez wszystkich ceregieli).
Nie
namawiam do skreślenia polis inwestycyjnych opartych o zasadę
Pareto. Moim zdaniem mogą być one ciekawym uzupełnieniem większego
portfela inwestycji – bezpiecznych lokat kapitału, funduszy inwestycyjnych, funduszy EFT, płynnych akcji. Nie uważam jednak,
żeby był to dobry pomysł jako podstawowa i najważniejsza forma
inwestowania.
Ze względu
na konieczność płacenia comiesięcznej składki przez wiele lat,
jest to produkt dla klientów z nadpłynnością finansową.
Zarabiających dużo więcej niż wydają oraz mających
ustabilizowaną sytuację zawodową. Z programów tego typu nie
opłaca się rezygnować w trakcie.
Bardzo przystępnie wyjaśniona skomplikowana zasada tych lokat. Przedstawione plusy i minusy pozwalaja samemu zadecydowac o wyborze. Wielkie dzięki.
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo. Do tego dążę - zrozumieć produkty finansowe, zestawić informacje i pomóc sobie i innym podejmować trochę bardziej świadome decyzje. Jeszcze raz dzięki i zapraszam częściej.
OdpowiedzUsuńPrzystępny i cekawy artykuł!
OdpowiedzUsuńDziękuje za wyjasnienie
UsuńDzięki za komentarz. Proszę wracać!
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten artykuł nie został napisany 3 lata wcześniej (w 2009), na pewno nie kupiłbym produktu pt. Pareto. Od dwóch lat może trzech nie otrzymuję żadnych informacji nt tego "wynalazku", pewnie dlatego, że nie ma się czym chwalić, a o olbrzymich zyskach jakie roztaczał doradca z Open Finance można zapomnieć. Niestety wysokie koszty przedterminowego zerwania umowy zmuszają mnie do brnięcia w ten syf jeszcze przez 10 lat. Artykuł w bardzo jasny sposób przedstawia zalety i wady - wybór należy do ciebie. Dzięki i pozdrawiam Radek
Także zakupiłem produkt oparty na Pareto w Open Finance i też miałem problem z uzyskaniem jakichkolwiek informacji od "doradcy" z Open Finance. W zeszłym roku udało mi się uzyskać dostęp online do tego produktu przez TU Europa. Pozdrawiam, Paweł
UsuńDzięki za komentarz. Wszyscy się uczymy. Ja - autor tego artykułu - też popełniłem nie jeden i nie dwa błędy zanim wyrobiłem bardziej krytyczne podejście do produktów finansowych. Przykro mi, że nadział się Pan akurat na rozwiązaniu długoterminowym i rygorystycznym, które jest na dodatek mało przejrzyste. Pozdrawiam i proszę wracać!
OdpowiedzUsuń