Nie ma w
tej chwili ważniejszego pytania dla młodego i średniego pokolenia
Polaków, jeśli chodzi o oszczędzanie na prywatną emeryturę.
Kwestia, czy oszczędzać dodatkowo na przyszłość, poza ZUS i OFE,
nie jest w najmniejszym stopniu kontrowersyjna. Powoli godzimy się z
myślą, że w sferze naszych finansów po zakończeniu kariery coraz
więcej będzie zależeć od nas, a coraz mniej od państwa.
A od kogo
ma zależeć kształt i stan naszych prywatnych oszczędności? Czy
warto korzystać z usług doradców w bankach, firmach
ubezpieczeniowych i pośrednikach finansowych? Czy warto decydować
się na komercyjne produkty emerytalne, np. polisy inwestycyjne czy
plany oszczędnościowe? Ile naszych finansów osobistych powinno
pozostać jeszcze bliżej nas?
Punkt
wyjścia
W
długoterminowym oszczędzaniu nauczyliśmy się polegać na innych.
Szczególnie na państwie. Wielu z nas nie wie, ile miesięcznie
odprowadza z pensji na ZUS oraz OFE. Jeszcze mniej z nas widziało
kiedykolwiek wydruk ze stanem swojego konta w pierwszych dwóch
filarach systemu emerytalnego. Nie obchodzi to nas. Skupiamy się na
tym, co zarabiamy netto, do kieszeni.
Dość
łatwo ulegamy też finansowej beztrosce, która jest konsekwencją
braku zaangażowania i wiedzy o swoich finansach osobistych oraz
dostępnych sposobach oszczędzania na emeryturę. Jak inaczej
wytłumaczyć to, że 37,5mld złotych odłożyliśmy na drogich i restrykcyjnych polisach inwestycyjnych (dane w grudniu 2011, Analizy
Online), a niecałe 3mld na IKE (dane na koniec 2011, KNF), które są
zazwyczaj tańsze i bardziej elastyczne, a na dodatek zwalniają nasz podatku Belki? Jak wytłumaczyć to, że najczęściej
oszczędzaliśmy na najdroższych i obarczonych ryzykiem
inwestycyjnym IKE w firmach ubezpieczeniowych?
Innymi
słowy: oddaliśmy oszczędzanie i inwestowanie na emeryturę państwu
(ZUS i OFE) oraz instytucjom finansowym reprezentowanym przez
doradców. Dla większości Polaków właśnie w tę stronę
przechylone są finanse osobiste, szczególnie długoterminowe
oszczędności.
A więc
jak oszczędzać?
Nie ma nic
złego w polisach inwestycyjnych czy planach oszczędnościowych. Sam
od lutego tego roku taki produkt mam i się go nie wstydzę. W pewnym
sensie jesteśmy skazani na instytucje finansowe, no bo przecież jak
inaczej obracać pieniędzmi? Liczba dostępnych nam metod jest w
gruncie rzeczy ograniczona – rachunki oszczędnościowe, lokatybankowe, obligacje skarbowe, fundusze inwestycyjne, fundusze ETF,
obligacje korporacyjne, akcje, zakup złota czy inne inwestycje alternatywne, może parę innych. Przy każdej z nich potrzebujemy
banków, firm ubezpieczeniowych, towarzystw funduszy inwestycyjnych
czy biur maklerskich, żeby zorganizowały dla cały proces.
Pisząc o
oszczędzaniu na własną rękę, nie mam na myśli wkładania
pieniędzy w skarpetę albo udzielania sąsiedzkich pożyczek na
dziko. Mam na myśli decydowanie samemu o wyborze najlepszych dla nas
metod oszczędzania i inwestowania oraz przejmowanie za nie pełnej
odpowiedzialności.
Dlaczego
warto wziąć większą odpowiedzialność za swoje pieniądze?
1. Buduj
wiedzę
Jeśli
oddamy państwu i doradcom wiodącą rolę w naszych finansach,
zwolni to nas od myślenia o nich. Od zajmowania się nimi na co
dzień. Z jednej strony to wielki komfort, ale z drugiej przegapiamy
w tym momencie szansę na lepsze poznanie czegoś, co bezpośrednio
wpływa na standard naszego życia. Utwierdzamy się w niewiedzy.
Możemy sobie na to pozwolić, bo inni zajmują się naszymi
pieniędzmi.
W ten
sposób ucieka nam jednak dość ważny pociąg. Po pierwsze, nawet
niewielka ilość wiedzy pozwoli nam już dziś wybierać lepsze
rozwiązania dla swoich oszczędności. Może nie damy się namówić
na niekorzystne dla nas IKZE lub plan oszczędnościowy, bo będziemy
wiedzieć o istnieniu korzystniejszych alternatyw. Nie będziemy też stać na straconej pozycji w rozmowach z doradcami. Czyli zyski z
wiedzy mogłyby być natychmiastowe.
Poza tym,
ta wiedza i doświadczenie (którego również nie zdobywamy oddając
kontrolę nad finansami innym) pomoże nam w przyszłości. Zarządzać
swoim majątkiem będziemy musieli nawet na samej emeryturze, po
zakończeniu pracy. Państwo będzie gwarantować proporcjonalnie
mniej niż dzisiaj, więc więcej będzie zależeć od nas samych.
Czeka nas zatem wiele ważnych decyzji, np. wypłacić pieniądze z
IKE naraz czy w ratach? Co z nimi zrobić? Możliwe, że to my
będziemy decydować, jak zarządzana i wypłacana będzie nasza
emerytura z OFE. Warto się do tego przygotować.
2. Niższe
koszty
Nikogo nie
trzeba chyba przekonywać, że wyższe koszty biorą się zazwyczaj z
tego, że pomiędzy nami a naszymi inwestycjami i oszczędnościami
jest wielu pośredników oraz zarządców. Generalnie, im ich mniej,
tym tańsze rozwiązanie. A to promuje tych, którzy biorą sprawy i
odpowiedzialność w swoje ręce.
Weźmy
popularne polisy inwestycyjne. Inwestujemy przez nie w fundusze
inwestycyjne. Możemy to zrobić samodzielnie praktycznie bez żadnych kosztów (np. w mBanku). Przy polisach zapłacimy jednak agentowi
dystrybucyjnemu (np. bank lub pośrednicy typu Expander czy Open
Finance) oraz firmie ubezpieczeniowej, która organizuje całą
platformę inwestycyjną. Nie inaczej jest np. przy drogich IKZE.
Jednym z
powodów, dla którego powstały sklepy samoobsługowe, była chęć
obniżenia kosztów działalności. Klienci mogli dzięki temu
kupować taniej. W tym kierunku idą rozwiązania finansowe – ci,
którzy potrafią się sami obsłużyć, dostają wszystko szybciej i
taniej. Rozumiem jednak, że niektórzy z różnych powodów (np.
brak czasu) będą chcieli zostać przy tradycyjnych metodach i
korzystać z usług doradców, pośredników, itp.
3. Większa
kontrola
Jesteśmy
na co dzień zajęci mnóstwem spraw – domem, pracą, chcemy
beztrosko spędzać wolny czas. Nie zawsze zostaje miejsce w naszej
uwadze na sprawy finansowe, szczególnie jeśli się na nich nie
znamy lub wręcz ich nie lubimy. Nie każdy musi kochać pieniądze.
A jednak
warto kontrolować stan oraz kształt naszych oszczędności.
Wiedzieć, gdzie się obecnie znajdują, na jak długo, jak są
oprocentowane lub jakim ryzykiem są obarczone. Taką świadomość
łatwiej wypuścić z rąk, kiedy ktoś inny się zajmuje naszymi
sprawami. I to jeszcze jeden powód, dla którego warto oszczędzać i inwestować na dodatkową emeryturę na własną rękę.
Zgadzam sie z panem calkowicie ze samemu jest znacznie taniej. Mimo ze moja wiedza jest dosc ograniczona, to staram sie stosowac do pana wskazowek. Najpierw zalozylem konto oszczednosciowe, teraz mam zmiar otworzyc krotkoterminowa lokate, a na poczatku przyszlego roku otworzyc konto IKE-obligacje gdyz wtedy jest najwyzsza inflacja, a wlasnie w ten sposob zarabia sie na tym koncie. PS wielkie dzieki za odpowiedz na mojego e-maila w sprawie zapytania o jednoczesnym zarabianiu na lokacie i obligacjach jednoczesnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń