czwartek, 14 czerwca 2012

Jak oszczędzać na emeryturę – obligacje skarbowe

Obligacje skarbowe to obok lokat bankowych i rachunku oszczędnościowego najbezpieczniejszy sposób oszczędzania na emeryturę. Państwa upadają jeszcze rzadziej niż banki, więc ryzyko, że nie zobaczymy naszych pieniędzy jest bardzo niskie. Dużą część naszych oszczędności długoterminowych warto lokować właśnie w tego typu aktywa. Dzięki temu mamy pewność, że z jądra naszych finansów osobistych nie wyparuje z dnia na dzień wartość, jak zdarza się w przypadku inwestowania w fundusze czy akcje spółek giełdowych. Jakie są wady i zalety oszczędzania na emeryturę poprzez obligacje skarbowe? Ile można na nich zarobić? Jakie możliwości zakupu stwarza nam państwo?

Co to są obligacje skarbowe?

Obligacje skarbu państwa to papiery dłużne. Polska pozwala inwestorom indywidualnym i instytucjonalnym kupić swój dług. Innymi słowy: gdy kupujemy obligacje, pożyczamy ministerstwu finansów na bieżące wydatki – edukację, drogi, służbę zdrowia czy wypłatę świadczeń dla obecnych emerytów. W zamian państwo deklaruje się, że zapłaci nam odsetki od tego kapitału w dniu wykupu obligacji (np. za 2, 3, 4 lub 10 lat).

Podobnie działa bank w przypadku lokat. Godzi się zapłacić nam w przyszłości odsetki w zamian za możliwość robienia do tego czasu użytku z naszych oszczędności, np. pożyczania go innym.

Ile można zarobić na obligacjach?

Obligacje skarbowe, podobnie jak lokaty, oferują z góry zdefiniowany zysk. Ze względu na brak ryzyka po stronie inwestora jest on niski w porównaniu z potencjałem akcji czy funduszy inwestycyjnych. Ale jest pewny. Coś za coś. Mniej ryzyka za mniej zysku.

Oprocentowanie zależy od rodzaju obligacji. A są cztery rodzaje:
a) dwuletnie o stałym oprocentowaniu (DOS)
b) trzyletnie o zmiennym oprocentowaniu (TOZ)
c) czteroletnie indeksowane o inflację (COI)
d) dziesięcioletnie indeksowane o inflację (EDO)

Wysokość oprocentowania jest ustalana dla nowych emisji obligacji co miesiąc, ale jeśli kupimy papiery z danego miesiąca, zasady będą obowiązywać do ich daty końcowej. W czerwcu 2012r. warunki, jakie oferuje państwo przedstawiają się następująco:
a) DOS: 4,75% rocznie,
b) TOZ są oparte o WIBOR 6M (stopa procentowa w pożyczkach między bankami), 5.11% rocznie przez pierwsze 6 miesięcy,
c) COI są oparte o stałą marżę plus inflacja, 5.50% w pierwszym roku, a potem 2.25% ponad inflację,
d) EDO są oparte o stałą marżę plus inflacja, 6.5% w pierwszym roku, a potem 2.75% ponad inflację,

Czy warto tak oszczędzać? Jak widać, jeśli chodzi o krótsze okresy, bez trudu znajdziemy w bankach wyżej oprocentowane lokaty, a nawet rachunki oszczędnościowe. Im dłuższy okres trwania obligacji, tym więcej państwo jest gotowe zapłacić na koniec ich trwania, choć oprocentowanie uzależnione jest od inflacji. A ta może być bardzo niska. A wtedy 2.75% ponad inflację (przy dziesięciolatkach) wcale nie będzie robić wielkiego wrażenia. Mamy jednak gwarancję realnego zysku i ochrony swoich oszczędności przed spadkiem wartości pieniądza przez 10 lat, a to już bardzo dużo.

Dziesięcioletnie obligacje EDO wydają się najlepszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o oszczędzanie na emeryturę. W tym celu zostały zresztą stworzone. Premia ponad inflację jest w tej chwili całkiem atrakcyjna i konkurencyjna w stosunku do najlepszych lokat bankowych.

Jak kupić emerytalne obligacje skarbowe? Czy są jakieś opłaty?

Jest kilka sposobów kupienia obligacji skarbowych, włącznie z zakupem niektórych z nich na giełdzie lub od indywidualnego posiadacza za pomocą umowy cywilnoprawnej. Najprościej kupić jednak obligacje skarbowe z nowej emisji.

Ich dystrybutorem jest bank PKO BP i to w jego wybranych placówkach nabędziemy osobiście obligacje. Można to również zrobić za pośrednictwem internetu lub telefonicznie (więcej informacji na tej stronie).

Warto poważnie rozważyć założenie IKE obligacje skarbowe. Jest to indywidualne konto emerytalne, element trzeciego filaru polskiego systemu, które umożliwia nam uniknięcie podatku od zysków kapitałowych, jeśli nasze oszczędności dotrwają tam z nami do 60 roku życia i dokonamy zakupu w co najmniej pięciu latach kalendarzowych. Wtedy np. czerwcowe 6.5% (2.75% ponad inflację w kolejnych latach) staje się wyjątkowo interesująco, bo nie zapłacimy od tego podatku, a od zwykłych lokat tak. Można oczywiście oszczędzać przez IKE na lokatach.

Jest jeszcze jedna ważna korzyść – przy zwykłym zakupie, jeśli będziemy chcieli odsprzedać obligacje przed ich przewidzianym końcem, zapłacimy 2zł opłaty karnej od każdej obligacji (wartej na starcie 100zł). Opłata ta nie obowiązuje przy IKE, ale tylko w przypadku przeniesienia do innego IKE lub wypłaty środków po spełnieniu warunków wieku i stażu (tutaj szczegóły). Jeśli po prostu likwidujemy IKE przed spełnieniem warunków, zapłacimy opłatę 2zł za każdą obligację. Zapłacimy wtedy również podatek Belki.

Jedna obligacja detaliczna ma zawsze nominał 100zł. Co ważne, nie są one obciążone żadnymi opłatami manipulacyjnymi czy administracyjnymi. To bardzo ważne przy długoterminowym oszczędzaniu, bo opłaty potrafią zmniejszyć zysk, a nawet powodować straty. Ograniczają również działanie procentu składanego.

Koszty pojawiają się w dwóch przypadkach. Po pierwsze, kiedy składamy zlecenie przedterminowego wykupu obligacji (np. czteroletnie COI chcemy sprzedać po trzech latach). Zapłacimy wtedy 1zł (DOS, TOZ, COI) lub 2zł (EDO) od każdej obligacji. Po drugie, symboliczne opłaty pobiera bank PKO BP od drugiego roku prowadzenia rachunku IKE obligacje. Są śmiesznie niskie w porównaniu z kosztami funduszy inwestycyjnych czy polis inwestycyjnych.

----

Osobiście posiadam IKE obligacje od kwietnia tego roku. Nie mam innych typów obligacji niż EDO, bo uważam, że lokaty bankowe są lepszą alternatywą na tym poziomie bezpieczeństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A co Ty sądzisz?