Lokaty
strukturyzowane to wciąż dość niszowy sposób lokowania
pieniędzy. Ofert dostępnych dla przeciętnego zjadacza chleba, z
minimalną wpłatą na poziomie 1tyś zł, nie brakuje, ale z kilku
powodów struktury ustępują zwykłym lokatom czy rachunkom oszczędnościowym pod względem popularności. Nie jest jednak tak źle –
według obliczeń portalu Structus.pl w 2011r. w tej formie Polacy
ulokowali 10mld zł, a może być lepiej, bo ukrócenie lokat
jednodniowych bez podatku Belki wypchnęło wielu oszczędzających w
poszukiwaniu ciekawych alternatyw.
Lokaty
strukturyzowane to na pewno ciekawa alternatywa dla zwykłych lokat,
ale czy struktury to dobry sposób oszczędzania długoterminowego,
np. na emeryturę?
Co to w
ogóle jest lokata strukturyzowana?
Jest to
połączenie tradycyjnej lokaty bankowej z agresywną strategią
inwestycyjną opartą np. o handel walutami lub opcje na akcje.
Zdecydowana większość struktur daje gwarancję kapitału na koniec
inwestycji – czyli nie możemy na tym stracić. Chyba że uznamy,
że otrzymanie np. po roku dokładnie tej samej kwoty to jednak
strata, bo w międzyczasie inflacja zjadła część jej wartości.
Są również lokaty strukturyzowane o niższej gwarancji kapitału,
np. 90%. Dzięki takiej konstrukcji mogą zaproponować dużo wyższy
potencjał zysków.
No
właśnie, od czego zależą zyski w strukturach? Warunki każdej
lokaty są inne. Nasz zysk uzależniony jest od zmian wartości tzw.
aktywów bazowych, czyli tego, w co inwestowana jest ryzykowniejsza
część struktury. Mogą to być ceny walut, surowców lub indeksów
giełdowych. Inwestor dostaje na początku założenia danego
rozwiązania i wzór, na podstawie którego obliczony zostanie
ewentualny zysk. Jeśli warunki nie zostaną spełnione – zysku nie
będzie.
Dla
przykładu, spójrzmy na jedną z dwóch lokat strukturyzowanych,
które aktualnie posiadam. Ma ona 100% gwarancję kapitału na koniec
inwestycji (6 miesięcy) oraz zero kosztów. Mogę na niej zarobić
11% w stosunku rocznym, jeśli w grudniu tego roku kurs euro do
dolara będzie o co najmniej 0,0150 USD niższy niż w czerwcu. Czyli obstawiłem
umocnienie się dolara w stosunku do euro (albo: osłabienie się
euro w stosunku do dolara) od czerwca do grudnia. Jeśli to się nie
stanie, dostaję z powrotem cały kapitał bez żadnego zysku.
Inne
rodzaje struktur
Struktury
mogą mieć też inne formy, np.:
- certyfikaty inwestycyjne,
- ubezpieczenia,
- obligacje,
- bankowe papiery wartościowe
Najważniejsza
jest tu sama konstrukcja, która łączy wysokie lub całkowite
bezpieczeństwo kapitału z wyższym niż na lokatach bankowych czy
rachunku oszczędnościowym potencjale zysków. Możliwe jest to
dzięki podziałowi pieniędzy między aktywa gwarantowane (np.
lokaty czy obligacje) i wyrafinowane, agresywne instrumenty
finansowe.
Moja druga
struktura to certyfikat inwestycyjny. Trwa niecałe 2,5 roku, ma 100%
gwarancję kapitału na koniec inwestycji i łączy się z opłatą
2,5% na wstępie. Jest to inwestycja w koszyk amerykańskich akcji, a
zysk zależy od zmiany jego wartości i jest nieograniczony. Inwestor
otrzymuje jednak 85% tego wzrostu (tzw. współczynnik partycypacji).
Innymi
słowy: obstawiłem, że przez najbliższe 2,5 roku amerykańskie
giełdy mają szansę wzrosnąć. Wtedy zarobię. Co ważne, mogę
swój certyfikat sprzedać wcześniej po bieżącej wycenie, jeśli
uznam, że moje zyski są w tym momencie optymalne. Nie muszę czekać
do końca tej struktury. Ale tylko na koniec mam 100% gwarancji
kapitału.
Czy lokaty
strukturyzowane nadają się do oszczędzania na emeryturę?
Jak
najbardziej, o ile uznamy, że nawet krótsze inwestycje (np. roczne
lub dwuletnie), mogą krok po kroku prowadzić nas do bardziej
długoterminowych celów. Przecież lokaty terminowe też kończą
się po pewnym czasie, a jednak jest to jedna z najpopularniejszych
form lokowania pieniędzy.
Tyle że
struktury wymagają jednak trochę więcej zachodu, a niekoniecznie w
dłuższym terminie przyniosą więcej niż zwykłe depozyty.
Dlaczego? Z prostego powodu – część z nich nie spełni
początkowych warunków i zostaniemy tylko i wyłącznie z naszym
kapitałem. Nawet jeśli – powiedzmy - jedna na trzy nie wypali,
sprowadzi zyski z całej operacji do poziomu lokat bankowych. Zyski
na strukturach, które spełniły warunki, oscylują w okolicach
10-15% rocznie.
Co ważne,
wiele lokat strukturyzowanych jest oparta o instrumenty i założenia,
których nie rozumiemy. To dość zaawansowana inżynieria finansowa
i nasze decyzje to w pewnym sensie kupowanie kota w worku. Może się
uda, może się nie uda. Pozostaje nam wiara, że autorzy koncepcji
wiedzą, co robią. Czasami nawet trudno śledzić, jak układa się
nasza inwestycja, bo nie ma prostego narzędzia do jej wyceny czy
analizy w danym momencie.
A do tego
całe to bieganie po bankach lub pośrednikach, żeby podpisać
umowę. Z tego, co wiem, nie da się struktur zakładać przez
internet, jak lokat w niektórych bankach.
Na plus na
pewno warto zapisać lokatom strukturyzowanym wysoki poziom bezpieczeństwa naszych pieniędzy oraz atrakcyjny potencjał zysków
– nieczęste połączenie w świecie finansów osobistych. To
również dobre rozwiązanie dla wszystkich, którzy znudzili się
już najprostszymi sposobami oszczędzania, ale wciąż nie są
gotowi przejść do bardziej ryzykownego inwestowania pieniędzy, bo
nie tolerują strat. To może być dobre wprowadzenie w świat
zależności typu ryzyko-zysk czy wartość jednych aktywów –
wartość innych aktywów, które rządzą finansami.
Ale żeby
oszczędzać na emeryturę głównie za pomocą lokat
strukturyzowanych – nie mogę sobie tego wyobrazić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A co Ty sądzisz?