środa, 14 marca 2012

IKE z TaxCare – gdzie ja to już słyszałem?

Po tym, jak nowa ustawa o naliczaniu podatku od zysków kapitałowych wykosiła lokaty jednodniowe, wytworzyła się na rynku pewna luka. Zniknął dość praktyczny instrument omijania podatku Belki i wygrywania z nieodpuszczającą inflacją (4.3% rok do roku w lutym). Jak wiadomo – życie nie znosi pustki. Do gry wróciły między innymi polisy ubezpieczeniowe oraz, po latach niebytu, IKE.

To ostatnie rozwiązanie w kilku mutacjach promują ostatnio z uporem godnym lepszej sprawy wszystkie klony Getin Banku – od OpenFinance poprzez Home Broker aż po IdeaBank. Na front walki o klienta rzucona została nawet TaxCare, firma księgowo-doradcza, która nagania chętnych do IdeaBank.

Dzisiaj byłem odwiedzić doradcę. Jakie wrażenia?

Na pewno lepsze niż po wizycie w Home Broker, gdzie doradca-sprzedawca z pełną premedytacją wprowadzał mnie w błąd. Ale to tylko wrażenie dotyczące obsługi klienta – ważne, ale nie najważniejsze. Najważniejsze są szczegóły oferty.

W pewnych szczegółach różnią się one od IKE w OpenFinance oraz Home Broker, ale podstawowa konstrukcja jest ta sama.

Żeby otrzymać atrakcyjne, gwarantowane przez 10 lat oprocentowanie na lokacie w formie IKE, musimy zdecydować się na jakąś inwestycję kapitałową w formie nietaniego ubezpieczenia.


Jeśli chodzi o część inwestycyjną w TaxCare przedstawiono mi to jako stałą strategię opartą o koszyk funduszy obligacji. Zdaniem doradcy przewidywana roczna stopa zwrotu to 9% po odliczeniu wszystkich opłat dla ubezpieczyciela i TFI (które nie są małe), ale tak naprawdę nikt nam tego zagwarantuje. Dane historyczne, którymi namiętnie posługiwał się doradca, to jedno, przyszłość rynku obligacji (skarbowych i korporacyjnych) to drugie. Dla mało doświadczonego inwestora jak ja jest to bardziej kwestia uwierzenia człowiekowi na słowo niż dogłębnego zanalizowania, czy sprawdzą się jego scenariusze.

Po stronie konta IKE TaxCare, a raczej IdeaBank, który będzie je po podpisaniu umowy obsługiwał, oferuje 8.5% rocznie gwarantowane przez 10 lat. Dzięki korzyści podatkowej, które ustawowo daje indywidualne konta emerytalne, nie zapłacimy od zysków podatku Belki, jeśli oszczędności dotrwają z nami na IKE (tym lub innym) do 60 roku życia.

Po raz kolejny kluczowe pytanie brzmi, ile stracimy na opłatach i prowizjach dla ubezpieczyciela i czy fundusz kapitałowy przyniesie planowane zyski. Co do pierwszej kwestii, przy planach inwestycyjnych w AXA czy Skandii wiążemy się z tymi instytucjami na 10-20 lat, więc z naszych opłat (za administrację i zarządzanie) uzbiera się niezła sumka, którą najchętniej nie wydawałbym w ten sposób. Jeśli zwrot z inwestycji mi ją zrekompensuje z nawiązką, nie widzę problemu, ale przecież tego nigdy nie wiadomo. Nawet na rynku obligacji. Gdyby cel 9% rocznie, a nawet odrobinę mniej, został osiągnięty, byłoby to naprawdę ciekawe rozwiązanie. Obawiam się jednak, że ta liczba jest celowo zawyżona, żeby zrobić dobre wrażenie na mniej krytycznych klientach. A że wiem bardzo mało o rynku obligacji i nigdy na nim nie inwestowałem, należę do tej grupy.

Obligacje jako podstawa części kapitałowej to chyba najważniejsza różnica w stosunku do oferty Home Broker czy OpenFinance, które pozostawiają dowolność w doborze inwestycji. Ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i tam wybrać właśnie fundusze obligacji i mieć praktycznie to samo. Bo, o ile mi wiadomo, opłaty za uczestnictwo w programie ubezpieczeniowym są wszędzie takie same. 

I jak to zwykle u Leszka – trzeba się spieszyć. Oferta limitowana. Najlepiej podpisać umowę natychmiast, a jutro przelać pieniądze. Presja musi być. Ale ja tam muszę jeszcze pomyśleć. Przydałoby się, żeby całość Samcik wziął w obroty, chociaż w sumie już zajmował się nowymi ofertami IKE w Getin Bank, a to, co daje TaxCare, nie różni się specjalnie, jeśli chodzi o najważniejsze założenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A co Ty sądzisz?